Jeśli Donald Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich, na stanowisku premiera zastąpi go osoba wskazana przez PO, a nie PSL - powiedział wicepremier Waldemar Pawlak przypominając że to Platforma wygrała wybory parlamentarne. Lider PSL wykluczył też przedterminowe wybory.
Pawlak nie komentował do tej pory rządowych dymisji wywołanych aferą hazardową i zamieszania w samej PO. Zrobił to na łamach "Dziennika Gazety Prawnej", był jednak oszczędny w słowach i powstrzymał się od radykalnych ocen postępowania swojego koalicjanta.
"Polska jest krajem w miarę stabilnym"
- Sytuacja na pewno jest poważna. Ale z drugiej strony widać, że nie ma możliwości, by jedna osoba czy nawet grupa osób zamieszały w całym państwie. W przypadku ustawy hazardowej tam, gdzie były zachowane procedury, tam nie ma problemu. A tam, gdzie były prywatne rozmowy z biznesmenem w sprawie konkretnych zmian w ustawie, trzeba to piętnować. Lobbing reguluje prawo, są też mechanizmy współpracy z partnerami społecznymi, i to jest właściwa droga - powiedział wicepremier. I dodał: - W przypadku stoczni mieliśmy sytuację, gdy na pytanie ministra, czy procedurę przetargową można przerwać, padła odpowiedź urzędnika: nie ma możliwości. To pokazuje, że przy całym zamieszaniu i fajerwerkach z taśmami Polska jest krajem w miarę stabilnym. Reszta należy do prokuratury i sądu.
Pawlak nie chciał przesądzać, czy zdymisjonowany powinien być minister skarbu Aleksander Grad. - Premier sam sobie dobiera współpracowników z PO - uciął wicepremier.
Lider PSL wykluczył wcześniejsze wybory parlamentarne. - To jedna z możliwości po wyczerpaniu wszelkich innych szans. W tej chwili jednak możliwie jest wyjaśnienie spraw najbardziej gorących oraz solidna praca rządu i parlamentu. W czasach kryzysu trzeba wyjść poza bieżące rozgrywki i licytacje, kto chwilowo zdobędzie więcej w sondażach - stwierdził.
"Nie róbmy sondażowni"
Pytany czy zostanie premierem, jeśli Donald Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich, odpowiedział, że nie. - To nie wchodzi w grę. To PO wygrała wybory i w oczywisty sposób ta formacja będzie przedstawiała premiera. Gdybyśmy myśleli o innej strukturze rządu, to dopiero po wyborach - wyjaśniał Pawlak. I podkreślił, że w tych wyborach porządek szyku został jasno określony przez wyborców. - A my szanujmy wybór społeczeństwa. Wcześniejsze wybory są możliwe, jeśli ta formuła się wyczerpie, ale na razie nie ma takich przesłanek - twierdzi prezes PSL.
Na uwagę dziennika, że według badań opinii społeczeństwo chce wcześniejszych wyborów, Pawlak odpowiada: - Jeśli wolę społeczeństwa miałyby zastąpić sondaże, to zlikwidujmy demokrację i zróbmy sobie sondażownię. Będzie jak w filmie z lat 70. "Szczeble kariery Michaela Rimmera", gdzie całą demokrację sprowadzono do tego, że wszystko było podporządkowane sondażom. Gdy zapytano: czy chcecie przekazać rządowi władzę absolutną, odpowiedź też była pozytywna. Chyba nie o to chodzi - stwierdził wicepremier.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24