Nie poszedłem do polityki po to, żeby łupić spółki skarby państwa i obsadzać w nich swoje rodziny - mówił w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl Paweł Kukiz. - Gdyby to było moją intencją, to zostałbym wicepremierem, a żona zostałaby kuratorem wojewódzkim - podkreślił.
Kukiz zapytany w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" o to, czy przed drugą turą wyborów samorządowych wystosuje jakiekolwiek sugestie czy wskazania dla swoich wyborców, odpowiedział, że "nie są one potrzebne". - Staram się unikać wskazań. Musimy poczekać na wynik I tury, czy w ogóle Kukiz'15 zaistnieje jako rozgrywający w II turze, potem się będę zastanawiał nad całą taktyką - mówił.
Na sugestię, że wybory samorządowe to może nie jego żywioł, Kukiz odpowiedział, że "nie poszedł do polityki po to, żeby łupić spółki skarby państwa i obsadzać w nich swoje rodziny, co jest normą w tej partiokracji". - Nie przyszedłem, żeby tworzyć swoją oligarchię - podkreślił.
- Gdyby to było moją intencją, to zrobiłbym wszystko, żeby wejść w stałą koalicję z Prawem i Sprawiedliwością, zostałbym wicepremierem, dostałbym kilka wiceministerstw, a żona zostałaby kuratorem wojewódzkim w Opolu. Tak to w Polsce wygląda, ta komuna oświecona - wskazał Kukiz.
- Poszedłem po to, żeby w wyborach parlamentarnych Kukiz'15 był języczkiem uwagi i takim będzie - dodał.
"Z roku na rok coraz bardziej się nakręcam i radykalizuję"
Mówiąc dalej o swoich planach, Kukiz podkreślił, że będzie pytać ludzi, co partia ma zrobić w pierwszej kolejności. - Nie wybory raz na pięć lat, a co roku dzień referendalny, między innymi wypowiedzenie się obywateli na temat budżetu, zakaz zadłużania umów i przede wszystkim jawność, czyli jawne rejestry umów - wyliczał pomysły. - Żyjemy w komunie oświeconej, gdzie obywatel nie ma biernego prawa wyborczego, gdzie są kasty, czy to polityczne, czy to sędziowskie. To kontynuacja zwykłego stalinowskiego porządku - ocenił.
Pytany, czy jest rozczarowany taką polityką, szef Kukiz'15 zaprzeczył, dodając że "z roku na rok coraz bardziej się nakręca i radykalizuje".
- Coraz bardziej jestem przekonany, że jeśli nie upodmiotowimy obywatela, jeśli nie zdemokratyzujemy ustroju Polski, to ten hymn [Polski - red.] ze zwrotki "jeszcze [Polska - red.] nie zginęła" będzie nieaktualny - wskazał.
Kukiz: naszych się wypędza, a sprowadza innych
Na uwagę, że jego partia powinna się określić na mapie europejskich ugrupowań w kontekście wyborów do Parlamentu Europejskiego odpowiedział, że jest to dla niego "sprawa trzecioplanowa". - Mnie interesują sprawy w kraju, zmiana ustroju Polski - zaznaczył. - Interesuje mnie fakt, żeby 2,5 miliona Polaków wróciło do ojczyzny. Prawo i Sprawiedliwość tylnymi drzwiami wprowadza uchodźców - powiedział. - Z jednej strony wypędza się naszych rodaków, nasze dzieci za granicę, a z drugiej strony 30 tysięcy podań o wizę w New Delhi czeka na przyjazd do Polski - dodał.
- Irytuje mnie sytuacja, że naszych się wypędza, a sprowadza innych, którzy za psie pieniądze będą utrzymywać to tałatajstwo partyjne z ich rodzinami, nierobami i ich całą grupę pijawek - mówił Kukiz. Zaznaczył jednocześnie, że "nie dostaliśmy [Polacy - red.] paszportów po to, żeby oglądać katedrę Notre Dame, tylko żeby ją sprzątać".
Autor: akw\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24