- Niepełnosprawność w rodzinie całkowicie zmienia charakter rodziny. To jest zupełnie inna miłość, inne trwanie. Inna sytuacja. To jest pewnego rodzaju alienacja od normalnego życia. Traktowanie tych rodzin jako jakieś zagrożenie, które trzeba obejść, oszukać, to jest coś okropnego i okrutnego - mówił w "Kropce nad i" Paweł Kukiz, komentując postawę polityków PiS wobec osób niepełnosprawnych i ich rodzin, protestujących w Sejmie.
Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych, którzy protestują w Sejmie od 18 kwietnia, domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Chodzi o zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz o wprowadzenie dodatku "na życie" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Protestujący proponują stopniowe dojście do takiej kwoty do stycznia 2020 r.
Poseł partii Porozumienie i wiceszef klubu PiS Jacek Żalek, który jest także kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Białegostoku, we wtorek w rozmowie z TOK FM oświadczył, że nie można spełnić postulatu protestujących w Sejmie i dać im po 500 złotych miesięcznie w gotówce, bo traktują oni swoje dzieci jak "żywe tarcze" i "zakładników". Jako inny powód wymienił to, że "mogą się zdarzyć zwyrodniali rodzice", którzy mogą wydać te pieniądze na własne potrzeby.
W środę wiceszef klubu PiS w rozmowie z Radiem Zet bronił swoich słów o "zwyrodnialcach". - Ale to jest niestety rzeczywistość. Wokandy wydziałów karnych są pełne tego typu spraw, gdzie nie tylko chore dzieci, ale i zdrowe dzieci są mordowane w beczkach - stwierdził.
Kukiz: rodziny osób niepełnosprawnych są poniżane ze względu na brak pieniędzy
Paweł Kukiz, lider ruchu Kukiz’15, podkreślił w "Kropce nad i", że jako ojciec dziecka niepełnosprawnego podchodzi do tego tematu i wypowiedzi m.in. posła Żalka bardzo emocjonalnie. - Nie wiem, co mam powiedzieć posługując się językiem polskim, a nie językiem powszechnie uznanym za obraźliwy i wulgarny. Nie mam komentarza do tego typu wypowiedzi ludzi, którzy uważają się za wybrańców narodu - podkreślił, odnosząc się do kontrowersyjnych wypowiedzi niektórych posłów klubu PiS, w tym Jacka Żalka.
Prowadząca program poprosiła Kukiza o komentarz do słów Władysława Frasyniuka, który odnosząc się do wypowiedzi Żalka powiedział w "Faktach po Faktach" TVN24, że "w dziób" należ dać tym wszystkim, którzy "w taki sposób odzywają się do ludzi słabych". - Nie przepadam za panem Frasyniukiem, ale tutaj się podpisuje pod słowami pana Frasyniuka. Ale we dwóch bić to jest przesada - stwierdził Kukiz.
- To dopowiedzenie, czy to bronienie się, po tym jak nazwał te dzieci "żywymi tarczami" i brnięcie dalej w kierunku insynuowania, że ci rodzice są zwyrodnialcami, którzy nie wiadomo na co wydawaliby pieniądze... To ja pytam pana posła Żalka: gdzie pan, panie Żalek był, kiedy uchwalaliście 500 plus? Nie baliście się rodziców zwyrodnialców, którzy będą wydawali te pieniądze na inne cele? - mówił Kukiz.
- Trzymam kciuki za te dziewczyny nie od dzisiaj, a od 2014 roku, kiedy w czasach Platformy Obywatelskiej odbywały się protesty zdesperowanych matek. Doskonale znam te kwoty - ochłapy, bo trudno je nazwać kwotami - podkreślił poseł, wyliczając, że mówi o rencie socjalnej czy zasiłku pielęgnacyjnym. Ten ostatni w kwocie 153 zł nazwał "kpiną".
Kukiz zwrócił uwagę, że jako ojciec dziecka niepełnosprawnego wielokrotnie widział, "jak poniżane są rodziny osób niepełnosprawnych" przez brak pieniędzy.
"Absolutnie nie możecie odpuszczać tego protestu"
Lider ruchu Kukiz’15 zaznaczył, że posłowie jego klubu cały czas są obecne przy protestujących w Sejmie. - Udało się nam wynegocjować w Kancelarii Sejmu możliwość wyprowadzania dzieci na spacer, pod warunkiem, że będzie to robił któryś z posłów, a nie rodzic czy opiekun - zaznaczył, dodając, że posłanki Barbara Chrobak i Agnieszka Ścigaj bardzo mocno zaangażowane są w tę pomoc.
Kukiz został poproszony o komentarz do faktu, że wicepremier ds. społecznych Beata Szydło nie odwiedziła protestujących ani razu. - Cóż ja mam do dodania? To są rzeczy skandaliczne. Pamiętam kolejkę posłów Prawa i Sprawiedliwości, kiedy matki protestowały w czasach Platformy Obywatelskiej - ocenił.
- Mówię tym dziewczynom: znajdziecie taką formę protestu, nie odpuszczajcie. Absolutnie nie możecie odpuszczać tego protestu - zwrócił się do protestujących. Dodał, że ten protest powinien trwać do momentu aż zostaną spełnione ich postulaty. Zdaniem Kukiza należy jedynie się zastanowić nad obecnością dzieci niepełnosprawnych w Sejmie.
Według Kukiza celem protestu jest uzyskanie minimum socjalnego. - Gdybyśmy liczyli te kwoty netto, to one chcą tak naprawdę minimum socjalnego. Chcą 1300 zł, nic więcej - podkreślił.
- Niepełnosprawność w rodzinie całkowicie zmienia charakter rodziny. To jest zupełnie inna miłość, inne trwanie. Inna sytuacja. To jest pewnego rodzaju alienacja od normalnego życia. Traktowanie tych rodzin jako jakieś zagrożenie, które trzeba obejść, oszukać, to jest coś okropnego i okrutnego - stwierdził.
Kukiz o "daninie solidarnościowej: niech premier odda swoje pieniądze
Poseł został zapytany o zapowiadany przez premiera projekt tzw. daniny solidarnościowej, czyli utworzenia specjalnego funduszu wsparcia osób niepełnosprawnych, na który złożyłaby się danina pochodząca od osób najlepiej zarabiających.
- Jak można nazwać "daniną solidarnościową" coś, co konfliktuje dwie grupy - biednych i bogatych. To się wyklucza. Jak on (premier -red.) jest do danin taki skory, to niech się odaninuje i odda swoje pieniądze - podkreślił.
- Przede wszystkim rząd powinien szukać oszczędności u siebie. To jest rzecz zasadnicza, te pieniądze są - uważa Kukiz. Poseł wyliczał, że rząd mógłby zaoszczędzić szukając środków w Powiatowych Urzędach Pracy, gabinetach politycznych, Polskiej Fundacji Narodowej.
Odnosząc się do działań PFN, Kukiz stwierdził, że "takie fundacje i fundacyjki to jest nic innego jak synekury dla rodzin, znajomych, partyjniaków i zasłużonych towarzyszy". Dodał, że to jest "tożsame dla każdej opcji politycznej".
Koalicja z Markiem Jurkiem
Kukiz odniósł się do informacji medialnych o możliwości współpracy z europosłem Markiem Jurkiem. Lider Kukiz’15 powiedział, że nie zgadza się z częścią jego poglądów, ale "bardzo szanuje za niezłomność i prawość".
Zaznaczył, że nie zgadza się z Jurkiem w kwestiach np. dotyczących podejścia do aborcji. Kukiz zwrócił uwagę na to, że z Jurkiem łączy go to, że są gorącymi zwolennikami jednomandatowych okręgów wyborczych "i zmiany filozofii myślenia o państwie".
Autor: tmw\mtom / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24