To, co można zrobić, to apelować do sumień kluczowych postaci w Prawie i Sprawiedliwości. Ze względu na ogólne normy etyczne w polityce, zatrzymajcie to - powiedział w "Jeden na jeden" poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal zwracając się do polityków obozu rządzącego. Odniósł się do wykluczającej retoryki wobec osób LGBT.
Paweł Kowal pytany w "Jeden na jeden", czy wykluczającą retorykę w sprawie osób LGBT w Polsce można usprawiedliwić jedynie frakcyjną walką w PiS, powiedział, że "ona ma już dzisiaj swoją inną dynamikę". Dodał jednak, że na pewno zaczęła się od wewnętrznej konkurencji w obozie władzy.
Ocenił, że "ze względu na etyczne wartości w polityce, na pojawiające się akty agresji, na pojawiającą się mobilizację społeczną przeciwko homoseksualistom, tym, którzy mają inne zapatrywania jeśli chodzi o sprawy LGBT, to to, co można zrobić, to apelować do sumień kluczowych postaci w Prawie i Sprawiedliwości".
- To przebrało swoją miarę - powiedział poseł KO. - Ze względu na ogólne normy etyczne w polityce, zatrzymajcie to - zaapelował Kowal do polityków obozu rządzącego. - Ta propaganda nie ma sensu. Ona doprowadzi do nieszczęścia wielu konkretnych ludzi, ale także Polskę prowadzi do nieszczęścia - ocenił.
Dodał, że "chwilami to prowadzi na skraj absurdu". Podał przykład z Wrocławia, gdzie mężczyzna zdemolował stanowisko proekologicznej fundacji propagującej wymianę pieców. Miał odczytać "zmieć płeć" zamiast napis "zmień piec".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Łódzki kurator oświaty mówi o "wirusie LGBT". "Najgorszy wirus to wirus głupoty" >>>
"Mam wrażenie, że to się wymknęło spod kontroli"
Paweł Kowal podkreślił, że politycy powinni dawać przykład. - Powinni powiedzieć "dosyć". Powinni popatrzeć w kamerę prosto w oczy i powiedzieć: szczerze wam mówię - dosyć, dlatego, że to nie służy Polsce - powiedział Kowal.
- Mam wrażenie, że to się wymknęło spod kontroli - ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock