Niemcy chcą przekazać Patrioty razem z obsługami. To wyklucza możliwość rozmieszczenia tych dwóch baterii na terytorium Ukrainy, bo to byłoby zaangażowanie się NATO w konflikt - mówił w TVN24 generał brygady doktor Jarosław Kraszewski. Odnosząc się do niespójnej komunikacji rządzących w tej sprawie, zaapelował, by "z łańcucha dowodzenia" i "informowania" wyłączyć telefony komórkowe i Twittera.
Niemcy zaoferowali Polsce systemy obrony przeciwrakietowej Patriot, by wzmocnić bezpieczeństwo polskiej przestrzeni powietrznej. Szef MON Mariusz Błaszczak najpierw napisał na Twitterze, że "z satysfakcją przyjął propozycję". Nieco później jednak - w kolejnym wpisie - przekazał, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby baterie "zostały przekazane na Ukrainę i rozstawione przy zachodniej granicy". Stało się to po ukazaniu się wywiadu, w którym prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że "dla bezpieczeństwa Polski najlepiej byłoby, gdyby Niemcy przekazali ten sprzęt Ukraińcom".
Prezydent Andrzej Duda zakomunikował z kolei, że "jeśli Niemcy nie zgodzą się na wyjazd baterii na Ukrainę, to trzeba tę ochronę przyjąć u nas".
Kraszewski: gdybym kierował obroną państwa, wziąłbym je natychmiast
Gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był w poniedziałek generał brygady doktor Jarosław Kraszewski, były szef Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
- Gdybym był tym, który kieruje obroną państwa i jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo narodowe, natychmiast bym to wziął [systemy Patriot - przyp. red.], bo wpina się je w system obrony powietrznej - szczególnie odcinka granicy z Ukrainą - i podnosimy znacząco poziom bezpieczeństwa - powiedział.
Zaznaczył, że "spędził ostatnio trochę czasu na Ukrainie, rozmawiał z Ukraińcami" i usłyszał, że "im wszystkie środki obrony przeciwlotniczej są potrzebne". - Rosjanie, wykorzystując irańskie drony, prowadzą do wykrwawienia się obrony przeciwlotniczej Ukrainy - wskazał Kraszewski.
Kraszewski: to wyklucza możliwość rozmieszczenia tych dwóch baterii na terytorium Ukrainy
- Dowiedzieliśmy się z wypowiedzi pana ambasadora Niemiec, że Niemcy chcą przekazać dwie baterie wraz z obsługami. To wyklucza możliwość rozmieszczenia tych dwóch baterii na terytorium Ukrainy, bo to jest zaangażowanie się Sojuszu Północnoatlantyckiego w ten konflikt - podkreślił generał.
Dodał, że z wypowiedzi ambasadora wynika, że "te dwie konkretne baterie są włączone w tej chwili w system obrony powietrznej NATO". - To oznacza, że Niemcy musiały ustalić tę propozycję z kwaterą główną lub SHAPE [Supreme Headquarters Allied Powers Europe, czyli Naczelne Dowództwo Sojuszniczych Sił Europy - przyp. red.] - wskazywał.
- Państwa członkowskie zarządzają swoimi środkami z narodowych sił zbrojnych, ale te elementy, które są włączone w system NATO-wski, oddawane są pod komendę NATO i to NATO decyduje - wyjaśniał.
Kraszewski: minimum pół roku intensywnego szkolenia
Kraszewski był też pytany, jak długo trzeba by szkolić ukraińskich żołnierzy, by sami mogli obsługiwać Patrioty. - Do absolutnej obsługi, żeby im przekazać, to według mnie minimum pół roku bardzo intensywnego szkolenia, które mogłoby się odbyć na terenie Polski lub Niemiec - odpowiedział.
- Dla bezpieczeństwa operacji, bezpieczeństwa wojsk, lepiej jest mieć 100-procentową pewność, że obsługujący taki system będą podejmowali w tak krótkim czasie dobre decyzje - dodał.
Kraszewski: wyłączmy z łańcucha dowodzenia to urządzenie
Gość TVN24, komentując niespójną komunikację rządzących w tej sprawie, stwierdził, że "może tak by się nie działo, gdybyśmy jednak zrezygnowali z informowania nas, obywateli, i informowania siebie wzajemnie jako decydenci, wykorzystując Twittera". - Usiądźmy do stołu. Jest formuła rady gabinetowej, jest rada bezpieczeństwa, są inne formuły - wskazywał.
- Wyłączmy z łańcucha dowodzenia to urządzenie – powiedział, pokazując wyjęty z kieszeni telefon komórkowy – wyłączmy Twittera z łańcucha informowania się wzajemnego, jeśli chodzi o decydentów.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24