"Papiery ma w porządku, tylko ten charakter"

Zdaniem Kłopotka koalicja trzyma się tylko dzięki mocnym nerwom szefa ludowców Waldemara Pawlaka. - Podziwiam jego zimną krew. Ja bym już dawno nie wytrzymał. Nasi koledzy z PO grają nie fair od już od wielu miesięcy. Zawiązuje się sojusz platformersko-sldowski i PSL nie jest już chyba potrzebne – komentował propozycję złożoną Belce.

Zupełnie inne zdanie na ten temat miał Ryszard Kalisz. Poseł SLD jest przekonany, że Marek Belka to najlepszy możliwy kandydat na to stanowisko. – To były premier, człowiek który piastował najwyższe stanowiska ONZ i MFW – wyliczał.

Kryzys czekać nie będzie?

- Papiery ma w porządku, ale ten charakter, te poglądy… - żachnął się Kłopotek. - Musi być twardy, z miękkim charakterem to się można w piaskownicy bawić – odparł Kalisz.

Jego zdaniem pretensje PiS i PSL o to, że z wyboru szefa NBP nie pozostawiono do decyzji przyszłego prezydenta, są nieuzasadnione. - Ja jestem przekonany, ze trzeba przestrzegać konstytucji. A ta mówi, że marszałek miał prawo zgłosić te kandydaturę. Jesteśmy w trudnym czasie: mamy kryzys w Grecji, który dociera już do Hiszpanii. Nie ma na co czekac – ocenił Kalisz.

"Niepotrzebny pośpiech"

W podobnym tonie wypowiadał się rzecznik rządu Paweł Graś. - Sytuacja ekonomiczno-gospodarcza w Europie nie chce czekać na to, aż my uporamy się z wyborami. Kryzys w Europie wchodzi w nową fazę. Czekają nas naprawdę poważne problemy w najbliższych miesiącach i nie możemy pozwolić sobie w takiej sytuacji na tymczasowość. Potrzebujemy prezesa NBP z prawdziwego zdarzenia - wtórował Kaliszowi Graś.

Nie przekonał jednak Pawła Poncyliusza z PiS. – Dziesięć dni miedzy głosowaniem nad wyborem szefa NBP, a pierwsza tura wyborów – to bardzo krótki okres. Nie ma żadnych przesłanek do takiego pośpiechu. Chyba że rząd czegoś nam nie mówi o sytuacji finansowej kraju – dodał.

Źródło: TVN 24