Państwowa Inspekcja Pracy wkroczyła do Trybunały Konstytucyjnego. Zgodziła się z decyzją prezes Trybunału Konstytucyjnego o wysłaniu na wakacje sędziów, którzy mają urlopowe zaległości. Efekt - Trybunał jest nieczynny, rozpraw nie ma, bo nie ma komu orzekać. Nie wiadomo też, kiedy Trybunał ponownie zacznie prace. To, co dla prezes wydaje się oczywiste, dla Komisji Weneckiej już nie - w kolejnym już dokumencie jest sytuacją zaniepokojona. Materiał programu "Polska i Świat".
Drzwi do Trybunału zamknięte, rozprawa odroczona, wciąż nie wiadomo do kiedy.
- Trybunał jeszcze przez wiele miesięcy nie będzie orzekał - ocenił Borys Budka (PO).
Na razie odwołano rozprawę o dyrektywie wodnej. Miał w niej orzekać wiceprezes Stanisław Biernat, ale został wysłany na przymusowy urlop przez nową prezes Trybunału Konstytucyjnego.
- Kiedy już Trybunał działa pod nowym kierownictwem, ja nie dostrzegam w tej chwili kłopotów, które pojawiają się w Trybunale - mówiła na konferencji prasowej premier Beata Szydło.
Rozpraw nie ma
Tyle, że właśnie odwołano drugą rozprawę planowaną na czwartek, a po niej - jak wynika z kalendarza Trybunału Konstytucyjnego - nie planuje się żadnej nowej sprawy.
- To wszystko pokazuje, że Trybunał Konstytucyjny stał się tylko atrapą - oceniła Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna)
Po stronie nowej prezes stanęła Inspekcja Pracy i poleciła wysłać na wakacje wszystkich sędziów, którzy mają urlopowe zaległości.
- To jest coś niewiarygodnego. To jest próba wykorzystania administracji państwa do tego, żeby naciskać na niezależny sąd - dodał Sławomir Nitras (PO).
Jak mówił, z kolei o urlopach sędziów prof. Andrzej Rzepliński w piątek "Faktach po Faktach": "to jest kompletne dziwactwo". - Równie dobrze ktoś mógłby wysłać prezydenta na urlop - skomentował.
Nowe decyzje nowej prezes TK
Na sędzim Biernacie pewnie się nie skończy, a opozycja sugeruje, że wysłani na wolne będą za chwilę inni sędziowie. Oczywiście nie ci powołani przez PiS, bo oni zaległych urlopów jeszcze nie mają.
- Takim autorytarnym partiom jak PiS, sprawnie działający Trybunał Konstytucyjny nie jest potrzebny - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna).
Decyzja o urlopie sędziego Biernata była osobistą decyzją nowej prezes. Wybrana przez PiS Julia Przyłębska zdążyła jeszcze mianować nieformalnego zastępcę - to także wybrany przez PiS sędzia Mariusz Muszyński - i zakazać mediom wstępu na rozprawy Trybunału.
Beata Mazurek w rozmowie z dziennikarzami powiedziała, że PiS cały czas mówił, iż sytuacja ulegnie stabilizacji, kiedy odejdzie prezes Rzepliński. - W mojej ocenie tak się stało - wyjaśniła rzeczniczka prasowa Prawa i Sprawiedliwości.
Komisja Wenecka innego zdania
Inna jest za to ocena szefa Komisji Weneckiej. Gianni Buquicchio pisze wprost, że "podjęto (...) praktyczne kroki mające za oczywisty cel zapewnienie, aby Trybunał działał zgodnie z wolą obecnej politycznej większości".
- Być może szef Komisji Weneckiej jeszcze czytał stare gazety, stare informacje i nie wiedział o tym, jak sprawy zostały zmienione w pozytywnym kierunku - powiedział w poniedziałek w Brukseli minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, odnosząc się do słów Buquicchio.
Marcin Kierwiński (PO), wypowiedź Witolda Waszczykowskiego określił jako "pokaz arogancji, buty i lekceważenia" - Polska dyplomacja obraża wszystkich na około - ocenił.
Losy urlopów sędziów leżą w rękach nowej prezes. To ona wyznaczy też, lub nie, terminy nowych posiedzeń i kolejne składy sędziów.
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar ocenił w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24, że Trybunał utracił swoją niezależność. - Teraz trwa dalsze stadium tej choroby - podkreślił.
Na pytanie o terminy kolejnych rozpraw, biuro Trybunału nie odpowiedziało.
Autor: kb/sk / Źródło: tvn24