- Widać wyraźnie, że pani Fotyga ma wciąż traumę związaną z tym, że przestała być ministrem spraw zagranicznych - skomentował Ryszard Kalisz (SLD) zachowanie Anny Fotygi podczas posiedzenia komisji spraw zagranicznych. Na temat kontrowersji związanych z nominacją byłej minister i ambasadorów dyskutowali też w "Magazynie 24 godziny" Paweł Poncyljusz (PiS) i Andrzej Halicki (PO).
Konflikt psychologiczny
Poseł SLD zwrócił uwagę na problem psychologiczny, który pojawia się, gdy ktoś przestaje pełnić funkcję ministerialną - wydaje mu się, że sprawiłby się lepiej od swego następcy. - Nigdy były minister spraw zagranicznych nie zostaje ambasadorem z powodu tej relacji psychicznej - powiedział Ryszard Kalisz. Dlatego sam pomysł mianowania Fotygi ambasadorem przy ONZ wydał mu się dziwny.
Bardzo krytycznie odniósł się też do niewystawienia przez prezydenta listów uwierzytelniających 6 ambasadorom. Jego zdaniem prezydent w ten sposób obniżył znaczenie Polski w tych krajach, gdzie dyplomaci wciąż nie mają wymaganych dokumentów.
Za niedopuszczalną Kalisz uznał sugerowaną przez media umowę między prezydentem, premierem i szefem MSZ ws. ambasadorów: zgoda na Annę Fotygę w zamian za nieblokowanie pozostałych nominacji. - Jeżeli jest taki deal, to ja jestem jako obywatel zażenowany, bo to jest zwykły handel - sprzeciwił się gość programu.
Zwrócił uwagę, że "to minister spraw zagranicznych wybiera ambasadorów" i to MSZ prowadzi politykę zagraniczną.
Skandaliczne zachowanie prezydenta
Z kolei poseł Platformy Andrzej Halicki odnosząc się do sprawy nominacji dla Anny Fotygi stwierdził, że ostateczna "decyzja należy do pana ministra (Sikorskiego - red.) i pana premiera". - Nie chciałbym mieć takiego pracownika, jak Anna Fotyga - ocenił. Jego zdaniem "ONZ jest za ważną placówką, żebyśmy eksperymentowali" z nominacją kogoś takiego, jak była szefowa MSZ.
Wiele miejsca poświęcił postępowaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Prezydent nie ma prawa nie wręczać listów uwierzytelniających - powiedział gość "Magazynu 24 godziny". - To jest skandal z naruszeniem prawa włącznie - dodał.
Nagonka na Fotygę
Jedynie Paweł Poncyljusz starał się bronić zachowania Anny Fotygi i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Nagonka trwa i tak jak to na polowaniu bywa, kończy się dość przewidywalnie - skomentował ostatnie wydarzenia związane z Fotygą. - Obawiam się, że niestety nie ma dobrych intencji rzędu w sprawie Anny Fotygi - ocenił.
Argumentował, że wypowiedzi Fotygi nie można odczytywać wprost jako krytyki rządu i że ambasador nie musi w 100 proc. zgadzać się z Radą Ministrów i MSZ. ZAinteresował się też jej zdrowiem. - Wyobrażam sobie, co ona teraz przeżywa (..) Nie wiem, jaka jest w tej chwili jej kondycja - mówił w "Magazynie 24 godziny".
Bagatelizował przy tym sprawę braku wystawienia listów uwierzytelniających dla ambasadorów. Mówił, że przez kilka miesięcy dyplomata w randze charge d’affaires może prowadzić na miejscu politykę zagraniczną.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24