- Żądam od pana premiera Donalda Tuska odwołania ministra Jacka Kapicy – oświadczył w „Kropce nad i” Janusz Palikot. Jego zdaniem, wiceminister finansów podczas pisania ustawy hazardowej wspierał zapisy forsowane przez lobbystów. Palikot uważa również, że za swoją rolę w pisaniu tzw. ustawy hazardowej powinien być aresztowany szef klubu PiS Przemysław Gosiewski.
- Powody dla których został odwołany Schetyna, powody dla których został odwołany Drzewiecki i Chlebowski nie są większe od tych, dla których można by było odwołać dziś ministra Kapicę – mówił Janusz Palikot.
Palikot zwrócił się z publicznym apelem do Donalda Tuska o odwołanie Kapicy. – Media zrobiły z niego bohatera a tymczasem okazuje się, że Kapica wprawdzie blokował pewnego typu lobbystów, ale okazuje się, że wspierał innego rodzaju lobbystów – mówił Palikot. - Czy przypadkiem nie jest tak, że w tej chytrości tego środowiska (lobbystów-red.) wystawiono takich zająców jak Drzewiecki i Chlebowski, żeby do nich strzelali ludzie z mediów i opinia publiczna? A główny interes i główny 'deal' odbywał się gdzie indziej? – zastanawiał się. - Mam dziś poważne wątpliwości, czy wiceminister Kapica powinien pełnić ten urząd – dodał Palikot.
Dziennik "Polska The Times" napisał w środę, że Jacek Kapica miał w swoich działaniach uwzględniać postulaty Totalizatora Sportowego, który chciał rozwoju wideoloterii w Polsce. Dziennik dotarł do dokumentu, z którego wynika, że ministerstwo skarbu państwa sugerowało w projekcie ustawy hazardowej uwzględnienie wniosków Totalizatora. Na piśmie z 13 maja 2009 r. widnieje podpis wiceministra finansów Jacka Kapicy. Sam zainteresowany już zapowiedział, że pozwie gazetę za tę publikację. PISMO MINISTERSTWA SKARBU Z POSTULATAMI TOTALIZATORA SPORTOWEGO
Gosiewski do aresztu
Wiceszef klubu PO dodał też, że Przemysław Gosiewski - szef klubu PiS jest "bardzo mocno zamieszany w tą sprawę" i prokuratura powinna go na kilka miesięcy aresztować. - To jest szokujące - tak Palikot ocenił ujawnioną przez media analizę CBA, która trafiła do hazardowej komisji śledczej. - Jeżeli mamy ten materiał, który został zaprezentowany jeżeli chodzi o informację CBA, to znaczy, że wicepremier polskiego rządu i szef komitetu stałego był w najgłębszym stopniu zamieszany w rozwiązania korzystne dla określonej prywatnej firmy. I Kapica jest tylko trybikiem – argumentował Palikot.
- Tenże raport sporządzony przez Mariusza Kamińskiego jeszcze wtedy, gdy był szefem CBA, mówi że Gosiewski nadzorował i kontrolował prace dwóch osób związanych z Totalizatorem Sportowym – mówił wiceszef klubu PO. Osoby te – kontynuował Palikot – „de facto pisały nowelizację ustawy, którą niby miał przedstawić rząd i Gosiewski”. – Ustawa pisana przez prawników Totalizatora Sportowego de facto powodowała, że Totalizator Sportowy i amerykańska firma G-Tech, która dostarcza część technologii do Totalizatora, miały uzyskać pewien rodzaj monopolu i koncesji na wideoloterie warte wiele miliardów dolarów – mówił polityk.
Palikot dodał, że odbyło się spotkanie z udziałem przedstawicieli ówczesnego ministerstwa finansów, ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego oraz szefa Totalizatora Sportowego. – Jarosław Kaczyński zaapelował do ministerstwa finansów, aby się nie przeciwstawiali propozycjom zmian – mówił wiceszef klubu PO. – Tutaj nie ma najmniejszej wątpliwości, że aparat państwa był zaangażowany w interesy Totalizatora Sportowego – stwierdził Palikot.
Media ujawniają analizę, Kamiński zarzuca manipulację
Z analizy o której mówił Palikot wynika, że za projektem zmian w tzw. ustawie hazardowej, którą w lecie 2006 r. do resortu finansów przekazał minister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego Przemysław Gosiewski, stały osoby związane z Totalizatorem Sportowym. Chciały one korzystnych zmian zapisów dotyczących wideoloterii. Analiza powstała w czerwcu 2007, gdy szefem CBA był Mariusz Kamiński, a premierem Jarosław Kaczyński. Jej celem - jak w niej napisano - było wskazanie w projektach nowelizacji tzw. ustawy hazardowej zapisów, które mogły powstać na skutek lobbingu lub innych działa (w tym korupcyjnych).
Mariusz Kamiński - b. szef CBA - zarzucił w środę mediom "manipulację". – Cytowane (w mediach-red.) fragmenty analizy są omówieniem anonimowych donosów, które trafiły do CBA oraz materiałów prasowych, które ukazywały się w tamtym okresie – oświadczył Kamiński. – Nie można ich traktować jako ustaleń CBA – dodał. CZYTAJ WIĘCEJ
tka/ola
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24