Janusz Palikot został przesłuchany w lubelskiej prokuraturze w związku z wiecem wyborczym, jaki zorganizował w czerwcu. Polityk faktem tym jest oburzony i uważa, że śledczy powinni zająć się wydarzeniami sprzed Pałacu Prezydenckiego. - Przychodzi tam Jarosław Kaczyński, wygłasza różnego rodzaju mocne słowa, na pewno zakłócając porządek społeczny - powiedział Palikot.
Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ od sierpnia prowadzi śledztwo w sprawie wydarzeń z 9 czerwca br., kiedy na Placu Litewskim w centrum Lublina odbyło się spotkanie przedwyborcze kandydata na prezydenta RP Jarosława Kaczyńskiego. W tym samym czasie i w tym samym miejscu wiec zwołał Janusz Palikot, który m.in. wzywał do głosowania na Bronisława Komorowskiego i krytykował Kaczyńskiego.
Prokuratorzy sprawdzają, czy Palikot nie popełnił przestępstwa przeciwko wyborom oraz czy nie złamał przepisów ustawy o wyborze prezydenta. - Postępowanie prowadzone jest w sprawie, nikomu nie postawiono dotychczas żadnych zarzutów - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Palikot: niech prokuratura zajmie się wydarzeniami sprzed Pałacu
Po przesłuchaniu Palikot powiedział dziennikarzom, że tzw. kontrwiec zorganizował bez zgody Komorowskiego. Dodał, że jest oburzony tym, iż prokuratura zajmuje się tą kwestią, a nie wszczyna postępowania w sprawie wydarzeń pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie.
- Od wielu miesięcy gromadzą się ludzie pod Pałacem Prezydenckim czy pod krzyżem, czy bez krzyża. Przychodzi tam Jarosław Kaczyński, wygłasza różnego rodzaju mocne słowa, na pewno zakłócając porządek społeczny i utrudniając funkcjonowanie Pałacu Prezydenckiego - podkreślił polityk.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24