Zrobiliśmy badania, z jakim zwierzęciem kojarzymy się wyborcom. Ja jestem lwem, dojrzałym orangutanem - powiedział Janusz Palikot w "Kropce nad i". Lider Twojego Ruchu ocenił, że to dobre - bo mocne - skojarzenia. Zapytany o to, kim w takim razie byłby marszałek Sejmu Radosław Sikorski, odparł, że jeszcze tydzień temu "zwierzęciem, które ma samodzielność". - Teraz to nie wiem - stwierdził.
Zmiana ma związek z artykułem opublikowanym w amerykańskim portalu Politico, który powstał m.in. na podstawie rozmowy z byłym szefem MSZ. Radosław Sikorski miał powiedzieć jego autorowi, że w 2008 roku Władimir Putin proponował Donaldowi Tuskowi rozbiór Ukrainy.
Janusz Palikot zauważył, że marszałek Sejmu bardzo sobie tym zaszkodził. - Po tylu latach tak fantastycznej kariery, takie niemądre zachowanie. Błąd za błędem. Miliony Polaków się nie spodziewały, że pan marszałek się tak zachowa. Część autorytetu, jaki miał Sikorski, została utracona, nawet nie przez to, co powiedział, tylko jak się zachował - ocenił.
I dodał: - Tak doświadczony człowiek jak Sikorski, powinien sobie bez problemu z tym poradzić. Miał słaby dzień, ale czy to przekreśla prawie 20 lat jego działalności? - pytał.
TR poprze wniosek o odwołanie Sikorskiego?
Na pytanie o to, czy jego partia poprze wniosek opozycji, m.in. PiS, o odwołanie Radosława Sikorskiego z fotela marszałka, odparł: "generalnie nie popieramy wniosków Prawa i Sprawiedliwości". Doprecyzował jednak, że decyzji jeszcze nie ma, dlatego w tej sprawie zbierze się klub TR.
Mimo to zauważył, że "PiS zrobił najgłupszą rzecz, jaką można było zrobić" - Ich wniosek otworzył debatę "kto po Sikorskim" - powiedział.
- PiS przerysowuje sprawę, jest tak głupi, że dzięki niemu Platforma zyskuje (w sondażach - red.) - ocenił lider Twojego Ruchu. Jego zdaniem "normalna rozmowa" na temat zachowania byłego szefa polskiej dyplomacji dałaby więcej.
- A teraz stały się dwie rzeczy. Mobilizacja wobec Sikorskiego wewnątrz Platformy oraz mobilizacja wyborców - powiedział.
W jego opinii rozmowa Putin-Tusk rzeczywiście miała miejsce. - Putin badając intencje nowego premiera Polski w 2008 roku, rzucił to (sprawę rozbioru Ukrainy - red.) tak na rybkę, żeby zobaczyć reakcję. A Donald Tusk nie podniósł tego tematu - podkreślił.
"Sikorski rozdmuchał sprawę swoim zachowaniem"
Janusz Palikot dodał, że cała sytuacja nie ma większego znaczenia. - W tym nie ma nic nadzwyczajnego, nawet jeżeli Sikorski to przypomniał, można było to wyśmiać. Niefortunne były natomiast te konferencje marszałka. Gdyby tak to opowiedział, jak w tym wywiadzie, to by nie było sprawy, rozdmuchał to swoim zachowaniem - stwierdził.
Wspomniał też, że "sytuacja dla rządu jest kryzysowa". - Rozumiem trudną sytuację Tuska, prawdopodobnie sprawdza wszystko co po wizycie u Putina powiedział - stwierdził. Zaznaczył jednak, że w całej aferze widzi szansę dla swojej partii. - Dla nas wszystkich, dla opozycji jest ona szansą do wymuszenia pewnych zmian na osłabionej PO. Mnie bardziej interesuje przepchnięcie firmy na próbę (projekt TR dla młodych przedsiębiorców - red.) czy związków partnerskich niż zajmowanie się Sikorskim - podsumował.
Autor: eos//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24