- Problem polega na tym, że wszyscy mają takich ludzi w swoich szeregach, a jak się zdarzy taka katastrofa, to wybiegają z zaostrzeniem kar - powiedział Janusz Palikot, odnosząc się do propozycji niektórych partii apelujących o zaostrzenie kar dla pijanych kierowców. Lider Twojego Ruchu podkreślił, że problem wsiadania za kierownicę pod wpływem alkoholu jest powszechny i dotyczy również posłów i księży.
Środowy wypadek w Kamieniu Pomorskim, w którym zginęło sześć osób, wywołał dyskusję na temat problemu nietrzeźwych kierowców. Niektóre partie polityczne zaapelowały o zmiany w prawie i ostrzejsze kary za wsiadanie po alkoholu za kierownicę.
Posłowie Twojego Ruchu zapowiedzieli, że partia ta będzie chciała przedstawić swoje propozycje zmian w prawie, ale "nie na zasadzie zwiększania dolegliwości karnej dla kierowców". Ich zdaniem bowiem, takie zmiany niczego nie zmienią.
"Nie doprowadzajmy do absurdu"
Postawę Twojego Ruchu wyjaśnił w programie "Piaskiem po oczach" lider ugrupowania, Janusz Palikot.
- Jeżeli kogoś nie przeraża 12 lat więzienia za jazdę po pijaku, to niech mnie ktoś przekona, dlaczego ma przerażać 20 lat czy 15 lat? Nie przerazi ich - podkreślił Palikot, wyjaśniając, że już teraz za jazdę pod wpływem alkoholu można trafić do więzienia, a mimo to policjanci wciąż zatrzymują kolejnych nietrzeźwych kierowców.
- Dzisiaj w Polsce 70 tys. ludzi skazanych prawomocnymi wyrokami nie ma gdzie siedzieć, bo brakuje miejsc w więzieniach, a jesteśmy krajem, w którym jest największa liczba skazanych w Unii Europejskiej. Nie doprowadzajmy do absurdu. Dołóżmy jeszcze 70 tys. ludzi do tego wszystkiego i będziemy jednym wielkim więzieniem - argumentował Palikot. Podkreślił, że przeważająca większość wypadków w Polsce spowodowana jest nadmierną prędkością i agresywnym stylem jazdy.
"Wszyscy mają takich ludzi w swoich szeregach"
Zdaniem lidera Twojego Ruchu, problemem jest społeczne przyzwolenie na prowadzenie samochodu po kieliszku. Palikot przedstawił w programie listę posłów, posłanek i księży, którzy spowodowali wypadki pod wpływem alkoholu. Jak zaznaczył, przeraża go "hipokryzja", która panuje w tej kwestii.
- Problem polega na tym, że wszyscy mają takich ludzi w swoich szeregach, a jak się zdarzy taka katastrofa, to wybiegają z zaostrzeniem kar i eskalują zabranie samochodu, grzywny itd. - wyjaśnił.
- Wolałbym, żeby biskupi zamiast o gender w pierwszy dzień Świąt czytali o pijaństwie i o tym, żeby nie wsiadać do samochodu. I wolałbym, żeby posłowie, którzy protestują przeciwko, ich zdań, za niskiemu poziomowi obecnych kar, dyskutowali o tym, jak zmienić zachowania w najbliższym otoczeniu - dodał.
Autor: kg//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24