Jeden z pacjentów, któremu w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie wszczepiono 2 tygodnie temu stymulator, wybudził się ze śpiączki. Jest z nim kontakt, rozumie, co się do niego mówi i odpowiada - powiedział we wtorek neurochirurg prof. Wojciech Maksymowicz.
- Jednocześnie (pacjent - red.) jest smutny, ponieważ po odzyskaniu przytomności zdaje sobie sprawę z swego stanu fizycznego, ma niedowład ze spastyką. My lekarze informujemy go, że będzie rehabilitowany - dodał Maksymowicz.
To na razie pojedynczy przypadek, jest to na pewno reakcja przyczynowo-skutkowa, by mówić o dalszych efektach potrzebna jest jednak statystyka - ocenił prof. Maksymowicz pytany, czy odzyskanie pełnej świadomości przez mężczyznę to efekt działania stymulatora.
Dodał, stan innego pacjenta - 38-letniego mężczyzny, dziennikarza PAP Mariusza Wachowicza, który był również operowany 2 tygodnie temu - także się poprawił. Mariusz zapadł w śpiączkę po wypadku na rowerze.
Maksymowicz zaznaczył, że u wszystkich pacjentów, którym wszczepiono stymulatory, rodziny i lekarze zauważają poprawę.
Jak oceniają lekarze, nastąpiła poprawa począwszy od emocji uwidocznianych na twarzy, poszerzenia źrenic, uśmiechu, wodzenia wzrokiem i odwracania głowy w sytuacji, która pacjenta zainteresuje, aż po reakcje bardziej skomplikowane, kiedy jedna z pacjentek wykonuje całe złożone czynności np. przekłada kartki w książce, skupia wzrok na oglądanym programie telewizyjnym np. o zwierzętach.
Pierwsze operacje w maju
Pionierskie operacje w maju tego roku przeprowadził w olsztyńskim szpitalu klinicznym zespół prof. Wojciecha Maksymowicza pod kierunkiem japońskiego neurochirurga prof. Isao Morita (przeprowadził on w Japonii ok. 300 tego rodzaju operacji). Prof. Moritę sprowadziła do Polski Fundacja Ewy Błaszczyk "Akogo?", stymulatory dla chorych nieodpłatnie przekazał ich producent - Boston Scientific Polska.
Operowano wówczas cztery osoby: 20-letnią Sylwię, 24-letnich Adriana i Agnieszkę oraz 22-letnią Olę (córkę aktorki Ewy Błaszczyk, podopieczną kliniki wybudzeń "Budzik").
Kolejne zabiegi w lipcu olsztyńscy specjaliści przeprowadzili już samodzielnie, a urządzenia sfinansowała Fundacja Ewy Błaszczyk. Jednym z operowanych był wybudzony właśnie 35-letni mężczyzna.
Na czym polega nowatorska metoda?
Operacje wszczepiania stymulatorów ludziom w śpiączkach przeprowadzono dotąd tylko w Japonii.
Polegają one na otwarciu kanału kręgowego, a następnie wprowadzeniu elektrody nad oponę twardą rdzenia kręgowego. Do tej elektrody przepływa prąd ze stymulatora, który jest umieszczany na tułowiu pacjentów. Prąd ze stymulatora poprzez elektrodę ma efektywnie drażnić struktury pnia mózgu.
Stymulator z elektrodą połączony jest przebiegającym pod skórą przewodem. Stymulator co 15 minut wysyła "porcję prądu" do mózgu. Prof. Wojciech Maksymowicz mówił wcześniej, że ta stymulacja ma wpłynąć na zwiększenie przepływu mózgowego tak, "żeby było więcej odżywczej krwi, żeby te neurony, które przetrwały u tych chorych urazy, poczuły się lepiej, były lepiej odżywione".
Zwiększenie przepływu mózgowego i stymulacja mózgu ma w konsekwencji doprowadzić do nawiązania kontaktu z osobami, które dotąd były w stanie minimalnej świadomości.
Autor: ts/ja / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24