- Kiedy jest wypadek, nie chcemy świadkować. Kiedy coś się dzieje, nie bardzo chcemy w tym wziąć udział, bo boimy się zamieszania - mówił w "Faktach po Faktach" Jerzy Owsiak, szef fundacji WOŚP, która przeprowadza akcję pod nazwą „Historia misia: nie bij mnie, kochaj mnie". - Ten miś mówi: Zareagujmy. Nie bądźmy obojętni - wyjaśniał Owsiak.
Na początku grudnia, w publicznych miejscach kilku polskich miastach, wyłożono pluszowe zabawki, najczęściej misie. Pluszaki były obandażowane, miały też przyczepione ulotki z napisem: „nie bij mnie, kochaj mnie”. Kilka dni temu Jerzy Owsiak zostawił trzy kartony zabandażowanych misiów w Bytomiu na ulicy Zabrzańskiej, w pobliżu domu pobitego 4-letniego chłopca.
- Ten miś mówi: Zareagujmy - wyjaśniał Owsiak w "Faktach po Faktach". Dodał, że jego fundacja rozwiozła już po całym kraju kilka tysięcy pluszaków. Wszystko w ramach akcji „Historia misia: nie bij mnie, kochaj mnie". Owsiak mówił o potrzebie walki z obojętnością ludzi, czy to w sprawie bitych dzieci, czy jazdy po pijanemu.
- Kiedy jest wypadek nie chcemy świadkować. Kiedy coś się dzieje, nie bardzo chcemy w tym wziąć udział, bo boimy się zamieszania(...) Nie bądźmy obojętni. Nie bądźmy obojętni, gdy ktoś po kielichu wsiada do samochodu - przekonywał na antenie TVN24 szef Fundacji WOŚP.
Wkrótce 22. WOŚP. Efekty poprzedniego "rewelacyjne"
Owsiak opowiadał też o zbliżającym się kolejnym 22. finale WOŚP, który odbędzie się już 12 stycznia. - Będziemy grać dla szpitalnych oddziałów ratunkowych i po raz drugi dla geriatrii - wyjaśniał szef WOŚP. Dodał, że efekty poprzedniego finału były "rewelacyjne". - Doprowadziliśmy do tego, że 2300 urządzeń wjechało do szpitali. Łóżka, USG, kardiomonitory, pompy, specjalne urządzenia, które podbierają osobę chorą i wiozą ją do mycia, meble - wyliczał Owsiak.
- Jeśli dzięki temu finałowi, pan minister zdrowia powiedział, że geriatria jest ważnym problemem, to już jest sukces. Jeśli pan premier spotkał się z uczestnikami Uniwersytetu Trzeciego Wieku - to warto grać, warto to robić - mówił Owsiak.
Tłumaczył, że efektem poprzedniego finału była także zmiana przepisów, "rozporządzenia w sprawie stacji pogotowia ratunkowego". - Coś się zmienia. Obywatele tego kraju też mają wpływ na to, jak to może lepiej wyglądać - mówił w "Faktach po Faktach" szef WOŚP.
Autor: kde//gak / Źródło: tvn24