- W tej chwili nie mogę dywagować na ten temat. Jeżeli takie informacje wpłyną do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, to będę się mógł z nimi zapoznać - powiedział rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego Temistokles Brodowski pytany, czy CBA podejmie działania w sprawie wniosku posłów Platformy Obywatelskiej. Domagają się oni kontroli oświadczeń majątkowych prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Pismo dotarło do CBA 31 stycznia - zaznaczają.
Platforma Obywatelska i partia Razem w ubiegłym tygodniu złożyły wnioski do Centralnego Biura Antykorupcyjnego o kontrolę oświadczeń majątkowych składanych przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Miało to związek z treścią opublikowanych przez "Gazetę Wyborczą" tak zwanych taśm Kaczyńskiego. Nagrane rozmowy dotyczyły między innymi planów budowy w Warszawie wieżowca przez powiązaną z Prawem i Sprawiedliwością spółkę Srebrna. - Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie - mówił na nagraniach "GW" Kaczyński.
"Muszę to sprawdzić"
Rzecznik prasowy CBA Temistokles Brodowski pytany przez TVN24, czy CBA podejmie działania w sprawie wniosku posłów PO, odpowiedział, że "musi to sprawdzić". - Jeżeli takie zawiadomienie wpłynie, wówczas będę mógł o nim mówić - dodał.
- W tej chwili nie mogę dywagować na ten temat. Jeżeli takie informacje wpłyną do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, to będę się mógł z nimi zapoznać i w chwili, kiedy będę miał jakiekolwiek informacje na ten temat, będę mógł je państwu przekazać - przekazał rzecznik CBA.
Na słowa rzecznika CBA odpowiedział Cezary Tomczyk (PO), który podczas sejmowej konferencji pokazywał wniosek, na którym widnieje pieczęć CBA potwierdzająca, że wniosek wpłynął do tej instytucji 31 stycznia.
- To pismo w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym jest od sześciu dni, a rzecznik CBA udaje, że sprawy nie ma - stwierdził.
PO zwraca się o zawieszenie koordynatorów służb
Do reakcji CBA na wniosek odnieśli się też Marcin Kierwiński i Robert Kropiwnicki (obaj z PO).
- Dziś zwrócimy się z oficjalnym pismem do pana premiera Morawieckiego o natychmiastowe zawieszenie w czynnościach i w odpowiedzialności panów, którzy do tej pory koordynowali polskie służby, a którzy związani są ze spółką Srebrna - oświadczył Marcin Kierwiński.
- Zwrócimy się o zawieszenie pana Mariusza Kamińskiego, osoby, której syn pracował w spółce Srebrna, Macieja Wąsika, zastępcy koordynatora (służb specjalnych - red.), który z kolei przy innej wielkiej aferze - aferze reprywatyzacyjnej - wymieniany jest w kontekście powiązań z Jakubem R.- wyliczał.
- Zwrócimy się o zawieszenie pana (Ernesta - red.) Bejdy, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego - prawnika kiedyś w spółce Srebrna, i wreszcie pana (Piotra - red.) Pogonowskiego - szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, także blisko powiązanego ze spółką Srebrna - mówił dalej Kierwiński.
Stwierdził, że "te zawieszenia są testem dla państwa polskiego, są testem na uczciwość osobistą pana premiera Morawieckiego".
Wnioski do CBA
- Pytanie, dlaczego w oświadczeniu majątkowym prezes PiS twierdzi, że nie prowadzi działalności gospodarczej - zauważył Krzysztof Brejza. - Domagamy się równości. W prawie nie ma świętych krów. Jeżeli ktoś potwierdza nieprawdę w oświadczeniu majątkowym pod rygorem odpowiedzialności karnej, powinien ponieść taką odpowiedzialność i od tego jest Centralne Biuro Antykorupcyjne - podkreślił poseł.
Autor: mjz/adso / Źródło: tvn24