Na stronach Rządowego Centrum Legislacji rządowy projekt ustawy o asystencji osobistej ukazał się w grudniu 2024 r. Przeszedł konsultacje społeczne. W pierwszej połowie maja trafił do Stałego Komitetu Rady Ministrów, z którego nie wyszedł do dziś.
W Sejmie debatowany jest projekt prezydencki w tej sprawie. W ubiegłym tygodniu przewodnicząca sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny Katarzyna Ueberhan (Lewica) zapowiedziała, że we wrześniu Sejm wznowi nad nim prace. Propozycja prezydenta Andrzeja Dudy trafiła do laski marszałkowskiej w marcu 2024 r. Obecnie trwa etap prac w komisji.
"To nie jest też temat na lepsze czasy"
W poniedziałek podczas wspólnej konferencji prasowej Polski 2050 i Lewicy posłanka Maja Nowak (Polska 2050) powiedziała, że chciałaby, aby jednocześnie z prezydenckim procedowany był projekt rządowy. - Jeśli nie uda nam się przekonać rządu i koalicjantów do bardzo dobrego projektu rządowego, złożymy tę ustawę jako projekt poselski - zapowiedziała.
Według niej odpowiedzialny za projekt wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Łukasz Krasoń "pracuje, rozmawia, poprawia, konsultuje, ale ustawy wciąż nie ma w Sejmie, a czas mija".
- Osoby z niepełnosprawnościami czekają, opiekunowie czekają, asystenci odchodzą, bo nie mają stabilnych warunków zatrudnienia. Zależy nam na czasie, zależy mi też na tym, aby osoby zależne od tej ustawy nie musiały już dłużej czekać – powiedziała.
Dodała, że wiele uwag do projektu zgłasza Ministerstwo Finansów, w zeszłym tygodniu było ich ponad 40. - Asystencja osobista to nie prezent. To nie jest też temat na lepsze czasy, bo te czasy mogą nie nadejść. Jest to sprawdzian naszej wiarygodności i tak naprawdę sprawdzian z człowieczeństwa - przekonywała Nowak.
Ueberhan: to nasze zobowiązanie
Katarzyna Ueberhan (Lewica) przypomniała, że projekt ustawy o asystencji jest zobowiązaniem wpisanym do umowy koalicyjnej. Dodała, że wynika także z ratyfikowanej przez Polskę Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych.
CZYTAJ TAKŻE: "Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka
- To jest projekt, który zmieni życie setek tysięcy osób. Asystencja jest skierowana do grupy około 100 tysięcy osób, ale też mówimy o życiu ich najbliższych – to jest kolejne pół miliona osób, tych bliskich, tych osób często zaangażowanych z konieczności do wsparcia i pomocy osobom z niepełnosprawnościami - mówiła.
Po słowach premiera "osobom z niepełnosprawnościami odebrano nadzieję"
Posłanka Bożenna Hołownia (Polska 2050), która choruje na chorobę Heinego-Medina i porusza się na wózku, odniosła się do słów premiera Donalda Tuska na temat ustawy o asystencji osobistej, cytując je uprzednio: "Nie wiem, czy nas na to stać. Musimy wybierać między wieloma pilnymi potrzebami. Na wszystko nie wystarczy pieniędzy".
Szef rządu pytany bowiem o ustawę na sobotnim spotkaniu w Pabianicach, odpowiedział, że priorytetem są wydatki na obronność.
Zdaniem posłanki Hołowni, te słowa Tuska spowodowały, że "tysiącom osób z niepełnosprawnościami odebrano nadzieję".
- Osoby pełnosprawne naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo ciężkie jest bycie osobą z niepełnosprawnością, bez nadziei na poprawę, na pomoc, na jakikolwiek szacunek dla nas. Dla mnie problemem jest podniesienie ciężkiej szklanki z napojem, dla mnie problemem jest otworzenie drzwi i tego sama nie zrobię bardzo często. Bo nie mogę dwoma rękami kręcić kółek wózka i jednocześnie otworzyć drzwi - mówiła.
- Myślę, że to naprawdę nie wymaga dużego wysiłku, żeby sobie taką sytuację wyobrazić. Myślę, że każdy może to przećwiczyć i wtedy może zrozumieć, co osoba asystenta, który ze mną gdzieś pójdzie, znaczy. To chyba tylko tyle. Nic więcej chyba nie powiem - podsumowała.
"Chciałam zapytać premiera: a co z naszym bezpieczeństwem?"
Na konferencji głos zabrała też Bogumiła Siedlecka-Goślicka, która choruje na wrodzoną łamliwość kości.
- Jestem tutaj dzisiaj jako przedstawicielka Fundacji Avalon, ale również jako osoba z niepełnosprawnością znaczną. Osoba, która czeka na ustawę o asystencji osobistej, bo to jest moje bezpieczeństwo. Moje i wielu osób z niepełnosprawnościami. I nieważne jest, czy jesteśmy w Warszawie, czy w małym mieście lub wsi - wszędzie są osoby z niepełnosprawnościami i wszyscy potrzebujemy takiego samego wsparcia, którego dzisiaj tak naprawdę nie mamy - oznajmiła.
Wskazywała, że "dzisiaj systemy wsparcia asystenckiego polegają na krótkotrwałych samorządowych projektach, które trwają od marca do listopada". - Po tym czasie osoby z niepełnosprawnościami, które załapią się do takiego projektu, zostają bez wsparcia. Co za tym idzie? Nie mają możliwości godnego społecznego funkcjonowania i normalnego życia. Są zawsze skazani na pomoc najbliższych. A co, jeżeli nie ma najbliższych? - pytała.
Jak mówiła Siedlecka-Goślicka, "dwa dni temu słyszeliśmy wypowiedź pana premiera o tym, że nie ma pieniędzy, że bezpieczeństwo, obronność jest najważniejsza". - A ja chciałam zapytać pana premiera, razem z tysiącami osób z niepełnosprawnościami: a co z naszym bezpieczeństwem? Co z ludźmi, którzy potrzebują wsparcia, by podpiąć sobie aparatury specjalistyczne, by przekręcić się z boku na bok, aby nie mieć odleżyn, aby móc wstać do łazienki, aby móc gdziekolwiek wyjść z domu. Gdzie jest nasze bezpieczeństwo? - kontynuowała.
- My się opieramy na obietnicach. Obietnicach, które są zapisane w stu konkretach koalicji. To nie jest coś, co wymyśliliśmy i teraz prosimy o wdrożenie. Nam to obiecano. Nam, ludziom, którzy oddali głosy na koalicję, na nowy rząd - podkreślała.
Wyraziła nadzieję, że "słowa, które padły w sobotę, to jakieś fortunne nieporozumienie". - Mamy też nadzieję, że opinia publiczna, jak i media, nie zlekceważą tego głosu. Ponieważ zdajemy sobie sprawę, że ustawa o asystencji osobistej wisi na włosku, bo nikogo nie obchodzą osoby z niepełnosprawnościami. Niestety, takie jest nasze spostrzeżenie. Mam nadzieję jednak, że obietnica ze stu konkretów zostanie spełniona, a osoby z niepełnosprawnością, nieważne, gdzie są, będą mogły czuć się bezpiecznie - dodała.
Przedstawicielka Fundacji Avalon, która zajmuje się pomocą osobom z niepełnosprawnościami, przyznała, że rozumie, iż "na wiele rzeczy może nie być pieniędzy". - Ale proszę również zwrócić uwagę na propozycje obywatelskie. Propozycje i sugerowanie tego, gdzie możemy szukać funduszy na opłacenie właśnie tej kwestii. Na wiele rzeczy w naszym kraju znajdowały się pieniądze i wierzę, że na bezpieczeństwo osób z niepełnosprawnościami również znajdą się pieniądze - dodała.
Autorka/Autor: akr/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24