- Rozporządzenie o kanonie lektur nie jest podstawą koalicji - stwierdził wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski. Zaznacza jednak, że LPR jest oburzona, że premier cofnął rozporządzenie ministra Giertycha bez jego wiedzy i podczas jego nieobecności.
Zdaniem Orzechowskiego, sprawa jest precedensowa, ale jeśli już cofa się dane rozporządzenie, to powinno się o tym powiadomić ministra, który je wydał. Wiceminister zaznaczył jednocześnie, że cofnięcie rozporządzenia ministra Giertycha odbyło się podczas jego urlopu, na który wcześniej otrzymał zgodę.
Rada Ministrów uchyliła rozporządzenie ministra edukacji w sprawie nowego kanonu lektur. Wicepremier i minister edukacji Roman Giertych zapowiedział w związku z tym, że zaskarży rozporządzenie Rady Ministrów do Trybunału Konstytucyjnego.
Jak poinformował rzecznik rządu, Jan Dziedziczak, premier Jarosław Kaczyński podkreślił, że nie wyobraża sobie kanonu lektur bez takich twórców jak Witold Gombrowicz. W komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu po posiedzeniu Rady Ministrów zaznaczono, że zakres zmian wprowadzonych do kanonu lektur "wzbudził kontrowersję i szeroką dyskusję społeczną". "Chodziło m.in. o włączenie do kanonu lektur twórczości Jana Dobraczyńskiego i skreślenie Witolda Gombrowicza. Zastrzeżenia zgłosił także minister kultury i dziedzictwa narodowego. Rząd uznał za konieczne ponowną analizę wykazu lektur" - czytamy w komunikacie.
Na początku lipca Giertych podpisał rozporządzenie wprowadzające nowy kanon lektur szkolnych; nie było w nim żadnego dzieła Gombrowicza, znalazła się za to powieść jednego z twórców PRON Jana Dobraczyńskiego "Cień ojca". Zgodnie z nowym kanonem lektur, uczniowie mieliby czytać obowiązkowo m.in. cztery powieści Henryka Sienkiewicza, "Pamięć i tożsamość" Jana Pawła II oraz "Cesarza" Ryszarda Kapuścińskiego.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24