Szef SLD Grzegorz Napieralski złożył w czwartek wniosek do Najwyższej Izby Kontroli w sprawie nieprawidłowości, które - jak twierdzi lewica - miały miejsce przy przygotowaniu i realizacji rządowego programu "Moje boisko - Orlik". O tym, że wniosek w sprawie "Orlików" trafi do NIK, portal tvn24.pl poinformował w środę. Rzecznik ministerstwa sportu i turystyki zapewnił, że projekt budowy "Orlików" był "transparentny i przejrzysty".
Jak wynika z wniosku, zastrzeżenia SLD w sprawie budowy Orlików budzi m.in. udział firm producenckich w spotkaniach w Ministerstwie Sportu opracowujących szczegółowe koncepcje realizacji tego programu, prowadzona z nimi korespondencja, a także sposób i tryb wyłonienia firm do prowadzenia płatnych szkoleń dla realizacji programu Orlik.
Projekt był "przejrzysty i transparentny"
Do wniosku SLD odniósł się rzecznik ministra sportu i turystyki Jakub Kwiatkowski. - Projekt budowy Orlików od początku był przejrzysty i transparentny - powiedział. Dodał, że projekt od początku był objęty "programem tarczy antykorupcyjnej i monitorowany przez CBA oraz ABW". Podkreślił też, że w 2009 roku mimo wniosku ABW, prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie rzekomych nieprawidłowości przy realizacji programu.
Rzecznik przyznał, że obecnie w MSiT trwa kontrola NIK dotycząca realizacji budżetu na 2010 rok. -Jednocześnie kontrolerzy sprawdzają prawidłowość realizacji programu budowy Orlików - podkreślił Kwiatkowski.
Zawiadomienie, pod którym widnieje podpis Napieralskiego, ma związek z informacjami "Superwizjera" TVN, że w trakcie prac nad programem Orlik w Ministerstwie Sportu dochodziło do tajemniczych spotkań, w których uczestniczył biznesmen polecony przez ówczesnego ministra Mirosława Drzewieckiego. Według autorów programu omawiane miały na nich być szczegóły powstającego na początku 2008 roku projektu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24