Organizator pielgrzymki, podczas której zginęło 26 osób chce pozwać do sądu francuskie władze za niedostateczne oznakowanie drogi. Dziś przebywający we Francji polscy prokuratorzy badali miejsce katastrofy.
„Nie może być tak, że wynajmuję firmę transportową i czekam, czy komuś nie przyjedzie do głowy pokusa, żeby tą drogą pojechać. Jeśli jest niebezpieczny odcinek, powinien być maksymalnie oznaczony” - prezes Orlando Travel Marcin Szklarski chce pozwać Francję
Czy biuro rzeczywiście zdecyduje się na pozwanie Francuzów, ma okazać się za około dwa tygodnie. Tyle czasu zajmie bowiem ekspertyza prawników.
Prezes Orlando Travel poinformował również, że tzw. drogę Napoleona wskazał kierowcy nawigacyjny system GPS, mimo że pilotka chciała jechać objazdem.
W czwartek do Polski wróci siedem kolejnych osób rannych w wypadku. Z Grenoble do Goleniowa pod Szczecinem przylecą prawdopodobnie niemieckim samolotem sanitarnym z lekarzami na pokładzie. Ranni będą potem hospitalizowani w kraju. Transport organizują firmy ubezpieczeniowe.
Być może, do Polski wróci jeszcze jedna osoba. Została ona wstępnie zakwalifikowana do transportu, ale lekarze nie podjęli jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie.
Do wypadku polskiego autokaru z pielgrzymami doszło 22 lipca we francuskich Alpach. Autokar uderzył na zakręcie w barierkę i stoczył się kilkadziesiąt metrów w dół, w dolinę rzeki. Zginęło 26 osób, 24 zostały ranne.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24