Organizacje pozarządowe są "rozczarowane" postawą rządu ws. umowy ACTA. W poniedziałek minister Michał Boni zapowiedział wznowienie konsultacji w tej sprawie, ale umowa i tak zostanie podpisana w najbliższy czwartek. - To sygnał, że poważnej dyskusji na temat praw własności intelektualnej i prawa autorskiego nie będzie; będzie tylko represyjne podejście do jego egzekwowania - napisali w oświadczeniu przedstawiciele kilku organizacji. Chcą, by ACTA zbadał Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
W poniedziałek na konferencji prasowej ministrowie Michał Boni i Bogdan Zdrojewski przekonywali, że projekt ACTA był konsultowany społecznie. Minister kultury zapewniał, że tuż po otrzymaniu tekstu umowy, przesłał ją do konsultacji 27 podmiotom. Minister Boni zapowiedział, że konsultacja zostaną wznowione, tak by wyjaśnić każdy artykuł ACTA krok po kroku. Mimo to jednak umowa zostanie podpisana w najbliższy czwartek w Japonii; potem będzie musiał ją ratyfikować polski parlament. Ten czas, między podpisaniem a ratyfikacją, polski rząd chce przeznaczyć na tłumaczenie i konsultowanie nowego prawa.
"Podejście szkodliwe dla twórców i użytkowników"
Gotowość rządu do podpisania ACTA to jednoznaczny sygnał, że poważnej dyskusji na temat rewizji praw własności intelektualnej, w tym szczególnie ważnego dla Internetu prawa autorskiego, już nie będzie; będzie tylko represyjne podejście do jego egzekwowania. W naszej opinii takie podejście jest szkodliwe dla twórców, użytkowników Oświadczenie organizacji pozarządowych
To stanowisko nie przekonuje organizacji pozarządowych, które sprzeciwiają się ACTA. "Wiadomość o gotowości Polski do podpisania umowy przyjęliśmy z rozczarowaniem. Doceniamy złożoną przez Ministra Boniego obietnicę poważnej dyskusji na etapie ratyfikacji porozumienia, jednak w żadnym razie nie zastąpi to realnych konsultacji dotyczących ogólnego kierunku politycznego, jaki wybrał rząd. Po tym, jak Polska oficjalnie podpisze ACTA, "konsultacje" mogą być co najwyżej próbą "przekonania" sceptyków" - napisali w oświadczeniu Józef Halbersztadt z Internet Society Poland, Jarosław Lipszyc z Fundacji Nowoczesna Polska, Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon, Robert Partyka z Polskiej Grupy Użytkowników Linuksa - PLUG i Michał Woźniak z Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania.
Bez poważnej rozmowy
Jak piszą, oczekiwali "poważnej rozmowy na temat zasad egzekwowania praw własności intelektualnej". "Gotowość rządu do podpisania ACTA to jednoznaczny sygnał, że poważnej dyskusji na temat rewizji praw własności intelektualnej, w tym szczególnie ważnego dla Internetu prawa autorskiego, już nie będzie; będzie tylko represyjne podejście do jego egzekwowania. W naszej opinii takie podejście jest szkodliwe dla twórców, użytkowników" - uważają autorzy oświadczenia.
Zbadać zgodność ACTA z unijnym prawem
Organizacje mają zastrzeżenia przede wszystkim do sposobu negocjacji ACTA, wskazują także na niezgodność porozumienia z Kartą Praw Podstawowych, Europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowieka oraz zasadami uznanymi w prawie UE. Dlatego domagają się, by nie podpisywać ACTA, lecz wystąpić do unijnego Trybunału Sprawiedliwości o zbadanie umowy pod względem zgodności z prawem europejskim.
Sygnatariusze oświadczenia zaznaczają, że popierają wszystkie legalne formy protestu wobec ACTA, m.in. blackout stron internetowych, które we wtorek mają na 24 godziny zostać zasłonięte ciemnym banerem i wyłączone na godzinę. "Zdecydowanie nie popieramy natomiast działań niezgodnych z prawem. Jest to sprzeczne z ideą, jaka stoi za sprzeciwem wobec ACTA i może odwracać uwagę od zasadniczego problemu – braku poważnej i merytorycznej dyskusji na temat konsekwencji przyjęcia tego porozumienia" - napisano w dokumencie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24