Janusz Palikot z PO nie przebierał w słowach oceniając orędzie prezydenta. Jego zdaniem urząd, który piastuje Lech Kaczyński to "trup na łyżwach". Goście "Magazynu 24 Godziny" ocenili z kolei Palikota. Posłanka SLD Joanna Senyszyn nie ma wątpliwość: posłowi PO potrzebny jest lekarz.
Poseł Palikot powiedział w Radiu Zet, że orędzie ma "dźwignąć trupa, jakim jest dzisiaj urząd prezydenta i znów go wypchnąć na scenę polityczną, aby trochę jeszcze na wrotkach lub łyżwach pojeździł".
Poseł PO przyrównał przy tym urząd piastowany przez Lecha Kaczyńskiego do niegdysiejszego szefa KPZR Leonida Breżniewa, o którego starczych niedomaganiach krążyły setki anegdot. - Po prostu jak trochę nie przymierzając Breżniew, którego się wkłada na wrotki, trzyma
Po prostu jak trochę nie przymierzając Breżniew, którego się wkłada na wrotki, trzyma się z góry niewidzialne linki i się go pokazuje narodowi na lodowisku, że jeszcze jeździ. Janusz Palikot
Ciągnie wilka do lasu
Jarosław Gowin, partyjny kolega Janusza Palikota, przyznał, że język posła nie jest tym, który lubi. - To obniża i tak niewysoką kulturę polityczną i nie przybliża nas to do rozwiązania problemu - stwierdził Gowin.
Artur Zawisza z Prawicy Rzeczypospolitej uznał z kolei, że "natura znowu wywiodła wilka [Palikota - red.] do lasu", chociaż, jak podkreślił Zawisza, Palikot sam zapowiadał, że będzie się hamował.
Palikot ma obsesję, a prezydent zaciskał pięści
Najbarwniej jednak skomentowała występ Palikota posłanka SLD Joanna Senyszyn, sama znana z wielu nieszablonowych wypowiedzi. - Poseł Palikot ma niewątpliwie obsesję na punkcie prezydenta. Wszystkie obsesje trzeba leczyć - dodała.
Zaproponowała więc posłowi PO wizytę u psychologa. Nie oznacza to, że posłance SLD podobało się orędzie prezydenta.
- Mowa ciała rozmijała się ze słowami - mówiła posłanka wyliczając, że prezydent z jednej strony starał się być miły, a z drugiej zaciskał pięści.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24