Roman V., Artiom R. i Ion C. - obywatele Ukrainy i Mołdawii - zostali oskarżeni o dokonanie podwójnego zabójstwa oraz podpalenie mieszkania w celu zatarcia śladów. Jak informuje opolska prokuratura, do zbrodni doszło w trakcie zakrapianej alkoholem imprezy. Mężczyźni mieli wcześniej nie znać swoich ofiar. Teraz grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Do zdarzenia objętego aktem oskarżenia doszło w nocy 20 marca 2021 roku. Mieszkający w kamienicy przy ulicy Dubois w Opolu Ireneusz M. w drodze do sklepu spotkał, nieznanych mu wcześniej, Romana V. i Artioma R. Jak ustalili śledczy, mężczyzna, po krótkiej rozmowie, zaprosił obydwu cudzoziemców do siebie, gdzie poczęstował ich alkoholem. Do biesiadujących dołączył Ion C.
Pobicie w mieszkaniu
Jak informuje rzecznik opolskiej prokuratury Stanisław Bar, w trakcie imprezy doszło do sprzeczki między gospodarzem i Romanem V., który uderzył Ireneusza M. pięścią w twarz. Wówczas do bójki przyłączyli się dwaj pozostali goście, używając do tego m.in. drewnianej nogi taboretu i deski do prasowania.
Według ustaleń prokuratury, hałas towarzyszący biciu Ireneusza M. spowodował, że przebywający w innym pokoju tego mieszkania lokator Zygmunt M., wyszedł do przedpokoju. Wtedy podbiegł do niego jeden z napastników, zadając mu ciosy w głowę, najprawdopodobniej drewnianą nogą od taboretu.
- Pokrzywdzony wycofał się wtedy do swojego pokoju, zatrzaskując zamek w drzwiach. Wówczas napastnicy wyważyli drzwi, a po krótkiej szamotaninie i wymianie ciosów Ion C. wielokrotnie ugodził nożem kuchennym Zygmunta M. - relacjonuje prokurator.
Obrażenia głowy, których doznał Ireneusz M., były śmiertelne. Natomiast śmierć Zygmunta M. spowodowały rany powstałe na skutek ugodzenia nożem.
Podpalenie w celu zatarcia śladów
Po śmierci mężczyzn - jak ustalili śledczy - sprawcy postanowili zatrzeć pozostawione ślady, wzniecając w trzech pomieszczeniach mieszkania pożar. W tym celu mieli podpalić zgromadzone na stosach ubrania i kawałki papieru. Jak informuje Bar, przed opuszczeniem mieszkania Ion C. ułożył szalik przy drzwiach wejściowych, aby dym z pożaru został jak najpóźniej wykryty przez mieszkańców budynku.
Przed podpaleniem i opuszczeniem mieszkania - jak twierdzą śledczy - napastnicy przeszukali je, zabierając pieniądze w kwocie co najmniej sześciu tysięcy złotych oraz telefon Ireneusza M. Jak ustalono, Ion C. zabrał ze sobą także nóż, którym ugodził Zygmunta M. Następnie napastnicy wrócili do swoich - wynajmowanych na terenie Opola - mieszkań.
Dzięki wykorzystaniu zapisów z kamer monitoringu całą trójkę zatrzymano następnego dnia. Policja odnalazła nóż będący narzędziem zbrodni i zrabowane trzy tysiące złotych. Zatrzymanym przedstawiono zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, w związku z rozbojem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. A wzniecenie pożaru mieszkania przy ul. Dubios zostało zakwalifikowane jako występek sprowadzenia pożaru, zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach.
Grozi im dożywocie
Oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzucanych przestępstw. - W złożonych wyjaśnieniach wzajemnie obciążali się odpowiedzialnością za popełnione zbrodnie, przyznając się wyłącznie do zadania pojedynczych ciosów pokrzywdzonym bądź, jak Artiom R., zaprzeczając jakiemukolwiek udziałowi w ich dokonaniu - informuje Bar. I dodaje: - Mimo takiej postawy oskarżonych - między innymi poprzez analizę usytuowania ujawnionych na miejscu przestępstw śladów krwi ofiar, zabezpieczone narzędzia zbrodni oraz opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej - możliwym było zrekonstruowanie przebiegu zbrodni.
Za kwalifikowaną, z uwagi m.in. na szczególnie drastyczny sposób działania sprawców, postać zbrodni zabójstwa oskarżonym grozi kara dożywocia. Z kolei za sprowadzenie pożaru może zostać wymierzona kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Materlik