Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim oskarżyła o zabójstwo żony 30-letniego Rafała S. W trakcie wieczornej kłótni mężczyzna kilkakrotnie ranił kobietę nożem. Grozi mu dożywocie. Po zatrzymaniu przyznał się do tego, że zabił żonę, ale tłumaczył się obroną własną.
Prokuratura oskarżyła 30-letniego Rafała S. o zamordowanie swojej 27-letniej żony Eweliny S. Para miała kilkumiesięczne dziecko.
Zadał kilka ciosów nożem
Do zabójstwa doszło 25 października 2018, ponad rok po ślubie, w mieszkaniu małżonków w centrum Opola Lubelskiego. Wcześniej małżonkowie pokłócili się o sprawy finansowe.
- Sprawca zadał kilka ciosów nożem, którego nie udało się zidentyfikować, mimo że oskarżony współpracował z prokuraturą i opisał cały przebieg zdarzenia – przytacza akt oskarżenia prokurator Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Rafał S. po zadaniu śmiertelnych ciosów nożem wyszedł z domu. Samochodem jeździł bez celu po mieście. W nocy pojechał do swoich rodziców, do wsi oddalonej o osiem kilometrów od Opola Lubelskiego. Nóż wyrzucił na trasie wiodącej do tej wsi. Zakrwawione ubranie ukrył w studni. W domu rodziców wziął prysznic, położył się do łóżka, jednak nie mógł usnąć. Wsiadł do samochodu i wrócił do Opola. W nocy odwiedził swego kuzyna. Wyznał, że kiedy wrócił do domu, zobaczył zakrwawione ciało żony. Kiedy wszyscy, razem z matką i teściową Rafała S. pojechali do mieszkania i zobaczyli zwłoki Eweliny S., jej mąż twierdził, że to nie on ją zabił. Rodzina wezwała policję. Mężczyzna został zatrzymany 26 października 2018 roku. Usłyszał zarzut zabójstwa swojej żony. Potem śledczym opisał całe zdarzenie.
Tłumaczył się obroną konieczną
W toku prowadzonego śledztwa pojawiła się kwestia ewentualnego działania w obronie koniecznej, ale prokurator rejonowy w Opolu Lubelskim tę okoliczność wykluczył.
- Z wyjaśnień złożonych przez oskarżonego wynikało, że został zaatakowany nożem przez żonę, ale niewątpliwie jego obrona nie mogła polegać na tym, że zadał jej cios nożem w okolice szyi, doprowadzając do wykrwawienia, co było bezpośrednią przyczyną zgonu – wyjaśnia Sitarski.
Rafał S. podczas przesłuchań nie był w stanie dokładnie opisać, czy podczas kłótni wytrącił żonie nóż, czy wyrwał go z jej ręki. Nie potrafił też wskazać dokładnego miejsca, gdzie wyrzucił nóż, którym ugodził kobietę. W mieszkaniu zabezpieczono kilka noży kuchennych, jednak badania nie potwierdziły, żeby któryś z nich był użyty do zabicia Eweliny S. Bezpośredniego narzędzia zabójstwa do dziś nie udało się zidentyfikować.
Zgodność dowodów osobowych z wynikami badań
Znalezione dowody zbrodni, m.in. ukryte w studni ubrania udało się zabezpieczyć. Prokuratura zleciła liczne badania biologiczne i daktyloskopijne.
- Wyniki tych badań jednoznacznie udało się zespolić z dowodami osobowymi i postawić zarzut bezpośredniego działania z zamiarem pozbawienia życia małżonki Eweliny S. – napisano w akcie oskarżenia.
Obecnie opiekę nad półtoraroczną córką małżeństwa sprawują rodzice Eweliny S. Trwa postępowanie sądowe, by ustanowić ich rodziną zastępczą.
Rafał S. leczył się wcześniej psychiatrycznie. Po zabójstwie żony biegli psychiatrzy wydali opinię, że mężczyzna jest w pełni poczytalny i może uczestniczyć w procesie sądowym. Rafał S. jest w areszcie i kolejnymi decyzjami sądu pozostaje tam nieprzerwanie. Proces o zabójstwo rusza 29 sierpnia przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Mężczyźnie grozi dożywotnie więzienie.
Autor: nina/gp / Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: KWP Lublin