Mówią po polsku, ale inaczej. Mylą przypadki, zaimek to dla nich dramat - nawet 300 tys. dzieci w Polsce cierpi na specyficzne zaburzenie językowe. Uczą się polskiego, jakby był językiem obcym.
Agnieszka Potocka, mama 5,5-latka jego schorzenie tłumaczy mówiąc, że Janek np. "w rozmowie nie zauważa, że czasowniki mają odmianę, że są rodzaje, że liczebniki mają konkretne formy".
Brak pewności, przyczyna nieznana
Prof. Agnieszka Maryniak z Centrum Zdrowia Dziecka mówi, że dzieci podobne do Janka uczą się polskiego jak języka obcego i "nie czują się w nim pewnie".
Nauczyciele zwracają uwagę na to, że problem jest poważny, bo stykają się z dziećmi nie potrafiącymi dobrze odmienić wyrazów w zdaniu, ale rodzice często są tym po prostu zaskoczeni, bo nie zwracają na to uwagi w domu.
Efekt jest taki, że do CZD najczęściej trafiają dopiero nastolatkowie, których wada językowa już się utrwaliła i bardzo trudno ją przezwyciężyć.
Z pomocy logopedów i psychologów powinny korzystać już 4-5-letnie dzieci.
Naukowcy nie wiedzą, co jest przyczyną tego zaburzenia językowego.
Autor: adso//kdj / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN