Kidawa-Błońska: przepraszam, doprecyzujemy zasady pracy dziennikarzy w parlamencie

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl
Kidawa-Błońska: przepraszam, doprecyzujemy zasady pracy dziennikarzy w parlamencie
Kidawa-Błońska: przepraszam, doprecyzujemy zasady pracy dziennikarzy w parlamencieTVN24
wideo 2/5
Kidawa-Błońska: przepraszam, doprecyzujemy zasady pracy dziennikarzy w parlamencieTVN24

Reporterka TVN24 Agata Adamek została wyproszona przez Straż Marszałkowską sprzed gabinetu marszałka Sejmu. Powołano się na zarządzenie wprowadzone jeszcze za czasów PiS. Adamek zauważyła, że mimo zarządzenia praktyka w tej kadencji była zupełnie inna i wielokrotnie dziennikarze rozmawiali tam z marszałkiem. Pytania o zasady pracy reporterów w parlamencie pojawiły się także w związku z rozporządzeniem dotyczącym przedstawicieli mediów w Senacie. Marszałkini Małgorzata Kidawa-Błońska w środę przeprosiła za tę sytuację i zapowiedziała, że zasady zostaną "doprecyzowane". Do sprawy odniósł się też Szymon Hołownia.

Reporterka TVN24 Agata Adamek chciała porozmawiać we wtorek w Sejmie z marszałkiem Szymonem Hołownią. Jak relacjonowała, napotkała jednak pewne trudności. Wyjaśniała, że udała się bliżej gabinetu marszałka, pod którym wielokrotnie już dziennikarze z nim rozmawiali. - Korytarz prowadzący do gabinetu marszałka też do tej pory był korytarzem, gdzie możemy pytać posłów, także marszałka, o różne rzeczy. Zresztą marszałek chętnie z tej sposobności korzystał, wypowiadając się przed swoim gabinetem - wskazywała.

W związku z tym, że praktyka taka była powszechna, również dziś dziennikarka chciała uzyskać tam komentarz Hołowni i czekała na niego w pobliżu gabinetu. Jednak tym razem spotkała się z reakcją Straży Marszałkowskiej. Została poproszona, aby odeszła sprzed gabinetu. Gdy Adamek zapytała o podstawę, funkcjonariusz przekazał, że wynika to z obowiązującego zarządzenia.

Po chwili do dziennikarki i funkcjonariusza zbliżył się inny, którego Adamek również zapytała, dlatego ma opuścić korytarz prowadzący do gabinetu marszałka. Zauważyła przy tym, że marszałek ogłaszał, iż dziennikarze mogą przebywać w tym miejscu.

- Decyzja przełożonych - odpowiedział.

- To znaczy komendanta Straży Marszałkowskiej? - dopytywała.

- Zgadza się - przekazał przedstawiciel straży.

- W Zarządzeniu nr 1 marszałka Sejmu w sprawie dostępu i wjazdu na teren podległy Kancelarii Sejmu jest wyszczególnione, gdzie dziennikarze mogą przebywać. Są trzy miejsca, w których dziennikarze mogą przebywać - uzupełnił pierwszy z funkcjonariuszy.

Zarządzenie "nie zostało zmienione", ale podejście było inne

W relacji na antenie TVN24 dziennikarka wyjaśniła, o jakie zarządzenie chodzi. - To jest Zarządzenie nr 1 pochodzące jeszcze z czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wtedy, kiedy w korytarzu prowadzącym do gabinetu marszałka Sejmu wisiała słynna kotara. Rzeczywiście w tym zarządzeniu jest mowa o kilku tylko miejscach, gdzie dziennikarze mogą przebywać. Na tej liście nie ma korytarza, w którym jest gabinet marszałka Sejmu - objaśniała Adamek.

- Zarządzenie obowiązuje to samo. Nie zostało zmienione przy okazji początku nowej kadencji, ale podejście do tego zarządzenia było bardzo liberalne, czego dowodem są liczne nagrania marszałka Sejmu w okolicach gabinetu marszałkowskiego - podkreśliła.

Rozmowa Adamek ze Strażą Marszałkowską i dyrektorką Biura Obsługi Mediów o ograniczeniach dla dziennikarzy
Rozmowa Adamek ze Strażą Marszałkowską i dyrektorką Biura Obsługi Mediów o ograniczeniach dla dziennikarzyTVN24

Szefowa Biura Obsługi Mediów: tu jest miejsce do pracy dla dziennikarzy, tam nie

O zaistniałą sytuację Adamek pytała w Sejmie Katarzynę Karpę-Świderek, rzeczniczkę prasową marszałka Sejmu i dyrektorkę Biura Obsługi Mediów Kancelarii Sejmu. Poinformowała ją o wyproszeniu sprzed gabinetu marszałka przez Straż Marszałkowską i zapytała, czy oznacza to, że zmienia się podejście do dziennikarzy. - Nie zmienia się podejścia do dziennikarzy. Cały czas mają państwo możliwość chodzenia tam, gdzie mogli, także po korytarzu marszałkowskim. Natomiast nie jest to miejsce faktycznie do udzielania wywiadów, do robienia setek - odpowiedziała. - Prosimy o to, żeby tego nie było, żeby była pewna higiena pracy, tylko tyle - dodała Karpa-Świderek.

Na uwagę, że wielokrotnie Hołownia przed gabinetem wypowiadał się dla mediów, rzeczniczka odpowiedziała, że ponieważ był tam proszony o komentarz, więc go udzielał. - Stawia mnie pani w bardzo trudnej sytuacji, bo mnie tam w tym momencie nie było, więc nie wiem, jak wyglądała ta sytuacja. Natomiast bardzo grzecznie czasami państwa prosimy o to, żeby na przykład zrobić gdzieś miejsce, żeby gdzieś nie stać - mówiła dalej rzeczniczka.

Adamek zaznaczyła, że w korytarzu była wyłącznie ona i operator kamery. Jej rozmówczyni skomentowała, że "co do zasady, to nie jest miejsce do pracy dla dziennikarzy".

- Na początku kadencji mówiliście państwo, wtedy, kiedy przejmowała władzę obecna koalicja i większość parlamentarna, że zasady będą inne. Ja pamiętam zasady, które panowały za czasów Prawa i Sprawiedliwości i też wyganiano mnie sprzed gabinetu marszałka Sejmu. Miało tak nie być - mówiła dalej Agata Adamek.

- Z tego, co pamiętam, pani redaktor, za czasów Prawa i Sprawiedliwości była tam kurtyna i nie mogłaby tam pani nawet wejść - odparła dyrektorka Biura Obsługi Mediów.

Reporterka TVN24 zwróciła uwagę, że to, czy teraz jest kurtyna, czy nie, wydaje się być bez znaczenia. - Bo ja i tak tam nie mogę być. Mogę stać w takiej odległości, która i tak nie pozwala mi na zadanie jakiegokolwiek pytania marszałkowi Sejmu - powiedziała Adamek.

- To jest pani zdanie. To nie jest miejsce do pracy dla dziennikarzy. (....) Pracujemy nad nową salą dla dziennikarzy, żeby pani miała pełen komfort. Przygotowaliśmy nowe zaplecze socjalne, żeby miała pani smaczną kawę - wyliczała Karpa-Świderek.

W reakcji na to Adamek zadeklarowała: - Nie chodzi mi o kawę. Jestem dziennikarką, której kawa zupełnie jest do niczego niepotrzebna. Mogę sobie poradzić bez kawy. Natomiast nie mogę sobie poradzić z sytuacją braku konsekwencji w związku z tym, co politycy obiecują a rzeczywistością, jaka nas potem dotyka.

- Powiem tak, tu (przy stolikach dziennikarskich - red.) jest miejsce do pracy dla dziennikarzy. Tam (na korytarzu marszałkowskim - red.) nie jest miejsce dla pracy dziennikarzy. Natomiast może pani z niego korzystać, traktować go jako pasaż, jako przejście, bo do tego jest dedykowane - odpowiedziała rzeczniczka.

Rozporządzenie dotyczące pracy w holu Senatu

Adamek poinformowała ponadto, że we wtorek spotkała się z jeszcze inną sytuacją, stawiającą pytania o pracę dziennikarzy w parlamencie. Tym razem chodziło o Senat. - Też zostaliśmy wyproszeni z takiego miejsca, gdzie zawsze nagrywaliśmy senatorów i polityków, czyli z holu, który znajduje się przed samymi drzwiami do sali obrad Senatu - przekazała na antenie TVN24.

Straż Marszałkowska pokazała jej dokument, w którym napisano, że - jak odczytywała - "filmowanie wywiadów i wypowiedzi na pierwszym piętrze holu w budynku A jest możliwe po uzyskaniu zgody marszałka Senatu". Na dokumencie widniała data 26 lipca 2024 roku. - Czyli jak nie mam zgody marszałka Senatu, to nie mogę tutaj nagrywać senatorów? - zapytała funkcjonariusza dziennikarka. Ten potwierdził.

Zmiany dla dziennikarzy w Senacie. Wprowadziło je nowe rozporządzenie
Zmiany dla dziennikarzy w Senacie. Wprowadziło je nowe rozporządzenieTVN24

Reporterka TVN24 wyjaśniała, że dokument ten to zarządzenie marszałka Sejmu, bo "to marszałek Sejmu decyduje o tym, jak wygląda praca dziennikarzy w całym kompleksie sejmowym". Zostało ono podpisane przez Hołownię, ale również przez marszałkinię Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską.

- Przy jej zgodzie (zostało) zmienione zarządzenie, które sprawia, że w holu senackim (...) już nie możemy przeprowadzać wywiadów. Zarządzenie jest z lipca, ale weszło w życie pierwszego września. Rozmawiałam dzisiaj z senatorami, pytając ich, czy podoba im się taka nowa organizacja pracy dziennikarzy w Senacie. I nawet partyjni koledzy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej mówili, że będą chcieli jednak porozmawiać z panią marszałek Senatu, bo im nasza obecność tam zupełnie nie przeszkadza. Nawet są tacy, którzy z tej obecności korzystali, mając przez to szansę wystąpienia w mediach, co dla polityków nie jest bez znaczenia - mówiła Adamek.

Wymiana zdań Adamek i Kidawy-Błońskiej

Dziennikarka zamieściła na portalu X wpis, opisujący sytuację, jaka ją spotkała w Senacie. Skomentowała go Kidawa-Błońska.

Jak napisała marszałkini Senatu, "nic nie zmieniło się w zakresie nagrywania senatorów". "Nie zostały wprowadzone żadne ograniczenia. Jedyną zmianą w przypadku Senatu jest koordynowanie konferencji organizowanych bezpośrednio przed Gabinetem" - napisała.

Kidawie-Błońskiej odpisała Adamek, udostępniając zdjęcie fragmentu zarządzenia, jakie pokazała jej Straż Marszałkowska. Wskazała, że "według strażników sytuację zmienił ten nowy zapis".

Kidawa-Błońska: przepraszam, doprecyzujemy zasady pracy dziennikarzy w parlamencie

W środę Adamek rozmawiała z Kidawą-Błońską na senackim korytarzu. - Chciałam przeprosić za to, że w ogóle taka sytuacja miała miejsce, bo Senat jest otwarty i cały czas można tutaj rozmawiać z senatorami, zadawać pytania i obserwować nasze życie w Senacie. Nam zależy na tym, żeby Polacy byli informowani o pracach Senatu, zależy nam na transparentności - podkreślała.

- Dzisiaj spotykam się z komendantem Straży Marszałkowskiej i jestem przekonana, że doprecyzujemy te zapisy, bo ani ja, ani marszałek Hołownia w ogóle nie wpadliśmy na taki pomysł, że dziennikarze nie mogą zadawać pytań na terenie Sejmu czy Senatu - dodała.

Hołownia: Nie ma żadnych ograniczeń. Jest nieformalne ustalenie, że nie koczujemy pod gabinetami

Wieczorem Szymon Hołownia występował na konferencji prasowej w Pleszewie, gdzie usłyszał pytanie o sytuację dziennikarzy w Sejmie i Senacie. - W Senacie to nie wiem, bo jestem marszałkiem Sejmu i nie wiem, jakie ograniczenia czy jakie regulacje w tej sprawie panują w Senacie - odpowiedział. Zapewnił natomiast, że "na pewno nie ma żadnych ograniczeń dotyczących pracy w korytarzu marszałkowskim w Sejmie". - Jest nieformalne ustalenie, które do dziś było respektowane, pomiędzy dziennikarzami a pracującymi w korytarzu marszałkowskim marszałkami, że nie koczujemy pod gabinetami, że umawiamy się normalnie na setki, umawiamy się normalnie na rozmowy gdziekolwiek - kontynuował. - Ja często też udzielam setek w korytarzu marszałkowskim, w innych miejscach w Sejmie. Nie mam z tym najmniejszego problemu. Ale do tej pory byliśmy umówieni i respektowaliśmy nawzajem te zasady, że ja zawsze się wypowiadam albo prawie zawsze, kiedy media potrzebują. Natomiast staramy się zachować pewną - pracujemy w tej samej przestrzeni - ekologię tej naszej współpracy - ocenił marszałek.

- Jasno i stanowczo stwierdzam, nie ma żadnych zakazów pracy dziennikarzy w korytarzu marszałkowskim w Sejmie - oświadczył. Zaznaczył przy tym, że "jest natomiast oczekiwanie, że nawzajem będziemy się szanować, że nawzajem będziemy się uprzedzać o swoich zamiarach, bo spędzamy w tym budynku razem często po kilkanaście godzin każdego dnia".

- A ja jestem przekonany jako marszałek, który chyba do tej pory udzielił więcej wypowiedzi mediom w Sejmie niż dwoje moich poprzedników razem wziętych przez całe osiem lat swoich kadencji, że jesteśmy w stanie takie rozwiązania wypracować - dodał Hołownia.

Hołownia o pracy dziennikarzy: Nie ma żadnych ograniczeń. Jest nieformalne ustalenie, że nie koczujemy pod gabinetami
Hołownia o pracy dziennikarzy: Nie ma żadnych ograniczeń. Jest nieformalne ustalenie, że nie koczujemy pod gabinetami

Zgorzelski: zadam pytanie na najbliższym posiedzeniu prezydium Sejmu

We wtorek późnym popołudniem wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego (współpracującego z Polską 2050 Szymona Hołowni w ramach Trzeciej Drogi) został zapytany w "Tak jest" w TVN24 o powody tej zmiany wobec pracy dziennikarzy w gmachu parlamentu.

- Takie pytanie zadam na najbliższym posiedzeniu prezydium Sejmu. (...) Jeśli pan redaktor sobie życzy, natychmiast po prezydium odpowiem - przekazał Zgorzelski.

- Dla mnie jest to jakiś incydent, który być może został wykreowany bez inicjatywy marszałka Hołowni, który przecież zawsze był za jawnością i otwartością. Ale sam jestem ciekaw odpowiedzi i poinformuję opinię publiczną - dodał. Ocenił też, że "stopniowe odstawianie dziennikarzy, czy odsuwanie dziennikarzy od informacji, kończy się zawsze źle dla tych, którzy to czynią".

Zgorzelski pytany o sytuację dziennikarzy w parlamencie
Zgorzelski pytany o sytuację dziennikarzy w parlamencieTVN24

Co mówił Hołownia po wyborze na marszałka

Hołownia został wybrany na marszałka 13 listopada 2023 roku w głosowaniu na sali plenarnej. Przemawiał wtedy do posłów i mówił między innymi: - Zaproszę w najbliższych dniach najstarszych sejmowym stażem dziennikarzy, by pomogli mi znów mądrze otworzyć dla nich Sejm. Przywrócimy śniadania prasowe z marszałkiem, regularne briefingi, na których przedstawiciele mediów będą mogli dowiedzieć się, co dzieje się w tej izbie. Chcę spróbować wyjść do tych, którzy w demokrację wciąż mało wierzą.

Autorka/Autor:akr/ft

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Specjalny zespół prokuratorów stwierdził nieprawidłowości w wielu z 200 śledztw z czasów Zbigniewa Ziobry. Zastrzeżenia dotyczą między innymi śledztw w sprawie Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, jednego z postępowań w sprawie nocnego wejścia do CEK NATO i przeciwko szefom SKW, a także sprawy "dwóch wież". Pod lupą audytorów znalazło się śledztwo przeciwko byłemu menedżerowi Roberta Lewandowskiego oraz postępowanie w sprawie finansów arcybiskupa Lwowa. W sprawie wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło będzie postępowanie karne związane z nieprawidłowościami w śledztwach dotyczących tamtego zdarzenia - to jedna z konkluzji raportu leżącego na biurku Adama Bodnara.

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Źródło:
tvn24.pl

Przebrali się za dostawców jedzenia, mieli charakterystyczne torby, w które schowali łomy. Działali szybko i zuchwale, ukradli biżuterię wartą półtora miliona złotych. Sprawcy napadu na sklep jubilerski w warszawskiej Galerii Mokotów wciąż są na wolności. Jak zdradza prokuratura, szuka ich "bardzo dużo funkcjonariuszy policji".

Okradli jubilera przebrani za dostawców jedzenia, uciekli na hulajnogach. Obława

Okradli jubilera przebrani za dostawców jedzenia, uciekli na hulajnogach. Obława

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

Sądzę, że to byłoby nawet traktowane jako w jakimś sensie obraźliwe przez nich, przynajmniej przez niektórych - odpowiedział prezes Jarosław Kaczyński na pytanie, czy PiS zwróci obywatelom wpłacone datki, jeśli otrzyma pieniądze z dotacji. - Nie widzę w tej chwili podstaw do tego, żeby one miały być zwracane - stwierdził. Po początkowym odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu PiS przez PKW, skutkującego obcięciem dotacji, partia apelowała do zwolenników o wpłaty. Po decyzji nieuznawanej izby Sądu Najwyższego ostatecznie PKW przyjęła w tym tygodniu sprawozdanie, jednak nie jest jasne, czy minister finansów przeleje środki.

PiS zwróci pieniądze ze zbiórki? Kaczyński: nie widzę podstaw

PiS zwróci pieniądze ze zbiórki? Kaczyński: nie widzę podstaw

Źródło:
TVN24

Organista jednej z małopolskich parafii miał wysyłać dzieciom treści pornograficzne. Po tym, jak proboszcz zawiadomił policję i zawiesił muzyka, ten znalazł zajęcie w innym kościele na terenie tej samej diecezji. Proboszcz drugiej parafii zapewnia, że o toczącym się postępowaniu nie wiedział. Organista został już wyrzucony, a proboszcz upomniany przez biskupa.

Organista miał wysyłać dzieciom pornografię, znalazł zajęcie w nowej parafii

Organista miał wysyłać dzieciom pornografię, znalazł zajęcie w nowej parafii

Źródło:
tvn24.pl

Dziennikarze "Financial Timesa" dotarli do tajnych rosyjskich dokumentów, zawierających listę celów w Japonii i Korei Południowej na wypadek potencjalnej wojny Rosji z tymi krajami. Niemal połowa celów to obiekty cywilne, takie jak mosty, tunele i elektrownie, w tym jedna atomowa. Eksperci gazety zwracają uwagę na bardzo dobre rozpoznanie potencjalnych rosyjskich celów.

"FT": Rosja opracowała plany ataku na Japonię i Koreę Południową, wśród celów elektrownia atomowa

"FT": Rosja opracowała plany ataku na Japonię i Koreę Południową, wśród celów elektrownia atomowa

Źródło:
"Financial Times"

- Profesor Antoni Dudek to jest człowiek, który w przeszłości bardzo się mylił - powiedział Jarosław Kaczyński. Prezes PiS komentował w ten sposób twierdzenia historyka i politologa, iż kandydat tej partii na prezydenta Karol Nawrocki to "jeden z bardziej niebezpiecznych ludzi" w przestrzeni publicznej.

Karol Nawrocki "jednym z bardziej niebezpiecznych ludzi"? Kaczyński komentuje

Karol Nawrocki "jednym z bardziej niebezpiecznych ludzi"? Kaczyński komentuje

Źródło:
TVN24

Niemiecka policja bada sprawę mężczyzny, który ukradł koparkę w południowej części kraju, a następnie przez prawie godzinę taranował samochody i uszkadzał budynki. Koparka zatrzymała się dopiero po ostrzelaniu jej przez funkcjonariuszy. Mężczyzna zmarł na miejscu - informuje policja.

"Surrealistyczne" zdarzenie w Niemczech. Nie żyje kierowca koparki

"Surrealistyczne" zdarzenie w Niemczech. Nie żyje kierowca koparki

Źródło:
Tagesschau

- Wraz z kolegami uważamy, że są to decyzje niezgodne z prawem. Wezwaliśmy prokuratora generalnego Adama Bodnara do zmiany decyzji i czekamy na reakcję - powiedział w rozmowie z TVN24 Michał Ostrowski, jeden z zastępców prokuratora generalnego. Wraz z Robertem Hernandem i Krzysztofem Sierakiem zostali skierowani do nowych miejsc pracy.

Zastępcy Bodnara skierowani do nowych miejsc pracy. "Wezwaliśmy prokuratora do zmiany tej decyzji"

Zastępcy Bodnara skierowani do nowych miejsc pracy. "Wezwaliśmy prokuratora do zmiany tej decyzji"

Źródło:
TVN24, PAP

Prawie 70 strzałów oddał żołnierz, który w Nowy Rok strzelał w Mielniku (woj. podlaskie) do cywilnego auta. W środku był mężczyzna, a wcześniej jego 13-letnia córka. To cud, że nic im się nie stało. Żołnierz był pijany. Usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa i upicia się przed służbą. Twierdzi, że strzelał nie po to, aby zabić. Tłumaczył się tym, że odreagowywał trudy służby na granicy. Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że żołnierz zostanie "natychmiast wydalony ze służby".

Żołnierz strzelał do auta, "odreagowywał trudy służby" pijąc. Zna już zarzuty i zostanie wyrzucony

Żołnierz strzelał do auta, "odreagowywał trudy służby" pijąc. Zna już zarzuty i zostanie wyrzucony

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Stacja TVN24 w grudniu 2024 roku była najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju z 5,2 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN były najchętniej wybieranym serwisem informacyjnym, a portal tvn24.pl najczęściej czytaną witryną newsowych stacji telewizyjnych. Także cały 2024 rok TVN24 i "Fakty" TVN zakończyły na czele zestawień w swoich kategoriach.

Świetne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy!

Świetne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy!

Źródło:
tvn24.pl

Ten rok zaczyna się w Polsce dynamiczną pogodą. W wielu miejscach silnie wieje, a na północy kraju pojawiły się nawet burze. W nocy i w piątek także może zagrzmieć.

Błyskało się i grzmiało. Mogą nas czekać kolejne zimowe burze

Błyskało się i grzmiało. Mogą nas czekać kolejne zimowe burze

Źródło:
tvnmeteo.pl

Mieszkańcy są przerażeni i mówią o profanacji, a policja próbuje znaleźć sprawcę. W powiecie strzeleckim w województwie opolskim ktoś kradnie figurki i obrazy sakralne w przydrożnych kapliczkach, a w ich miejsce wstawia karykatury świętych.

Giną figurki i obrazy z przydrożnych kapliczek. W ich miejsce pojawiają się karykatury świętych

Giną figurki i obrazy z przydrożnych kapliczek. W ich miejsce pojawiają się karykatury świętych

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Kosmiczny żel, operacje chirurgiczne we własnym domu i chipy w ludzkich ciałach. Między innymi tak wyobrażał sobie rzeczywistość roku 2025 Stephen Hawking, który 30 lat temu był o nią pytany na antenie BBC. Brytyjska stacja przypomniała teraz przewidywania słynnego fizyka i z grupą ekspertów oceniła ich trafność.

Tak rok 2025 przewidywał Stephen Hawking 30 lat temu. Co się sprawdzi?

Tak rok 2025 przewidywał Stephen Hawking 30 lat temu. Co się sprawdzi?

Źródło:
BBC, Daily Mail, tvn24.pl

20-letni mężczyzna siedział w Barszczewie (woj. podlaskie) na środku jezdni i został potrącony przez samochód. Zmarł w szpitalu. Okazało się, że był żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej.  

20-letni żołnierz WOT siedział na jezdni, został potrącony przez samochód

20-letni żołnierz WOT siedział na jezdni, został potrącony przez samochód

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

"Dwoje Niemców i jeden Francuz" - ironizują internauci, komentując rozpowszechniane w sieci zdjęcie Donalda Tuska z Angelą Merkel i Emanuelem Macronem. A wszystko z powodu - ich zdaniem - braku polskiej flagi na stole. Tylko że jej tam nie powinno być.

"Czego brakuje na tym zdjęciu?". Niczego

"Czego brakuje na tym zdjęciu?". Niczego

Źródło:
Konkret24

Piętnastomiesięczna dziewczynka straciła przytomność po tym, jak "niezauważona weszła do skrzyni łóżka" i została tam przypadkowo zamknięta. Początkowo przywrócono dziecku funkcje życiowe, ale ostatecznie nie udało się go uratować. Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do tragicznego wypadku.

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Nie żyje piętnastomiesięczna dziewczynka. "Weszła niezauważona do skrzyni łóżka"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

W losowaniu Lotto 31 grudnia 2024 roku padła "szóstka". Główna wygrana wyniosła ponad 19,4 miliona złotych, a szczęśliwy zakład kupiono w Lublinie - poinformował Totalizator Sportowy. We wtorek wygrano także w Eurojackpot - 1,1 miliona złotych, a w środę - w Ekstra Pensji.

Ostatni dzień roku i najwyższa wygrana. Podano, gdzie padła

Ostatni dzień roku i najwyższa wygrana. Podano, gdzie padła

Źródło:
PAP, tvn24.pl

"Renta alkoholowa" to potoczna nazwa na świadczenie wypłacane osobom, które są niezdolne do pracy z powodu nadużywania alkoholu. Tak naprawdę chodzi o rentę z tytułu niezdolności do pracy, którą przyznaje Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Obecnie świadczenie wynosi 1780,96 złotego w przypadku całkowitej niezdolności do pracy.

"Renta alkoholowa" 2025. Ile wynosi? Komu przysługuje?

"Renta alkoholowa" 2025. Ile wynosi? Komu przysługuje?

Źródło:
tvn24.pl, zus.pl

Blake Lively pozwała we wtorek Justina Baldoniego. Gwiazda oskarżyła odtwórcę głównej roli męskiej i reżysera "It Ends with Us" o molestowanie na planie i prowadzenie medialnej kampanii mającej zniszczyć jej wizerunek publiczny. Baldoni tego samego dnia wniósł pozew przeciwko redakcji dziennika "The New York Times", która w ubiegłym miesiącu opisała treść wymierzonej w niego skargi aktorki. 

Blake Lively vs Justin Baldoni. Nowe pozwy i wielomilionowe żądania 

Blake Lively vs Justin Baldoni. Nowe pozwy i wielomilionowe żądania 

Źródło:
BBC, CNN, Variety, Reuters, tvn24.pl

Slowcation to jeden z największych trendów podróżniczych na 2025 rok, wynika z badania amerykańskiej organizacji Future Partners. Taki rodzaj wypoczynku polega na "zanurzeniu się" w miejscu docelowym i unikaniu najpopularniejszych miejsc i tras turystycznych.

Slowcation wśród największych trendów w turystyce na 2025 rok. Na czym polega

Slowcation wśród największych trendów w turystyce na 2025 rok. Na czym polega

Źródło:
Future Partners, Forbes, Smarter Travel

Jocelyn Wildenstein nie żyje. Pochodząca ze Szwajcarii celebrytka zmarła we wtorek w swoim apartamencie w Paryżu. Rozpoznawalność zdobyła za sprawą zamiłowania do ekstrawaganckiego stylu życia i operacji plastycznych. Ze względu na te ostatnie zyskała przydomek "kobieta kot".

Nie żyje Jocelyn Wildenstein, słynna "kobieta kot"

Nie żyje Jocelyn Wildenstein, słynna "kobieta kot"

Źródło:
CNN, The Guardian

Dodatek pielęgnacyjny przysługuje seniorom powyżej 75. roku życia lub osobom niezdolnym do samodzielnej egzystencji. Wsparcie jest co roku waloryzowane, co oznacza, że wkrótce zostanie podwyższone. Jakie warunki należy spełnić, by Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacił dodatek pielęgnacyjny?

Dodatek pielęgnacyjny 2025. Kto może otrzymać?

Dodatek pielęgnacyjny 2025. Kto może otrzymać?

Źródło:
gov.pl, tvn24.pl

Strzelali do siebie z balkonów przy użyciu fajerwerków - tak rzekomo miała wyglądać noc sylwestrowa w jednej z miejscowości w Niemczech. Ma tego dowodzić rozpowszechniane teraz w sieci wideo. Rzeczywiście, to jest "wojna na fajerwerki", ale nie ma nic wspólnego ani z sylwestrem, ani z Niemcami.

Sylwester "w nowoczesnych Niemczech"? Gdzie była ta bitwa na fajerwerki

Sylwester "w nowoczesnych Niemczech"? Gdzie była ta bitwa na fajerwerki

Źródło:
Konkret24

Andrzej Wyrobiec, który we wtorek złożył na ręce premiera Donalda Tuska rezygnację ze stanowiska wiceministra kultury, od czwartku znów kieruje Teatrem Bagatela w Krakowie. Dyrektorem tej sceny został w 2020 roku, od grudnia 2023 roku przebywał na bezpłatnym urlopie w związku z powołaniem do resortu.

We wtorek odszedł z rządu, od czwartku znów kieruje teatrem

We wtorek odszedł z rządu, od czwartku znów kieruje teatrem

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Za wprowadzeniem euro zamiast złotego w Polsce jest niespełna 31 procent Polaków - wynika z badania opisanego przez "Rzeczpospolitą". Dziennik wskazał, że podejście Polaków do europejskiej waluty znacznie odbiega od unijnej średniej.

Euro zamiast złotego? Zaskakujące wyniki badania

Euro zamiast złotego? Zaskakujące wyniki badania

Źródło:
"Rzeczpospolita", tvn24.pl

Elon Musk we wtorek zmienił swoje imię w serwisie X na Kekius Maximus. Po mniej więcej dobie wrócił do prawdziwego imienia, nie wyjaśniając tych zmian. Media zwracają uwagę, że istnieje kryptowaluta o tej samej nazwie, a miliarder w przeszłości swoimi działaniami w mediach społecznościowych wielokrotnie wpływał już na kursy kryptowalut.

Elon Musk zmienił swoje imię na Kekius Maximus

Elon Musk zmienił swoje imię na Kekius Maximus

Źródło:
BBC, The Economic Times, tvn24.pl
Pojawił się szakal, kleszcze nie znikają. Co nam robi półtora stopnia w górę?

Pojawił się szakal, kleszcze nie znikają. Co nam robi półtora stopnia w górę?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Nie milkną echa sprawy byłej już dyrektorki Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi, której podziękowano po ponad 13 latach pracy. Joanna Podolska na spotkaniu z prezydent Łodzi i jej zastępczynią usłyszała, że pod jej kierownictwem "Centrum Dialogu stało się instytucją o międzynarodowej renomie", ale jej czas w instytucji dobiegł końca. Pracownicy Centrum o decyzji władz miasta dowiedzieli się z mediów społecznościowych.

Nie będzie kierować Centrum Dialogu po 13 latach, jej zespół dowiedział się o tym z Facebooka. Była dyrektorka zabrała głos

Nie będzie kierować Centrum Dialogu po 13 latach, jej zespół dowiedział się o tym z Facebooka. Była dyrektorka zabrała głos

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Kierowcą tesli, która eksplodowała przed Trump International Hotel w Las Vegas, był 37-letni Matthew Livelsberger - nieoficjalnie informują miejscowe media. Mężczyzna ma być weteranem amerykańskiej armii mieszkającym w Colorado Springs. Policja opublikowała tymczasem nagranie z kamer monitoringu, na którym widać moment eksplozji.

Moment wybuchu tesli na nagraniu. Media: zidentyfikowano kierowcę

Moment wybuchu tesli na nagraniu. Media: zidentyfikowano kierowcę

Źródło:
News5, Denver7, PAP, tvn24.pl

Kobieta, która zaginęła 52 lata temu, została odnaleziona cała i zdrowa po tym, jak policja opublikowała w mediach społecznościowych jej zdjęcie sprzed lat z apelem o pomoc w ustaleniu, co się z nią stało.

Była nastolatką, gdy zniknęła bez wieści. Została odnaleziona po 52 latach

Była nastolatką, gdy zniknęła bez wieści. Została odnaleziona po 52 latach

Źródło:
PAP
Jak Donald Trump urządzi nam świat, cz. 2. Czeka nas starcie gigantów?

Jak Donald Trump urządzi nam świat, cz. 2. Czeka nas starcie gigantów?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zdjęcie "Skarby Oriona nad Królową Beskidów" zostało wybrane zdjęciem dnia przez NASA. Autorem niezwykłej fotografii jest Włodzimierz Bubak, który na co dzień jest nauczycielem w jednej ze szkół technicznych w Jaworznie.

Zrobił zdjęcie wschodu Oriona nad Babią Górą, wyróżniła go NASA

Zrobił zdjęcie wschodu Oriona nad Babią Górą, wyróżniła go NASA

Źródło:
PAP, Trzeci Plan

Ważący ponad 500 kilogramów metalowy pierścień spadł z nieba na kenijską wioskę Mukuku w hrabstwie Makueni. Wydarzeniu towarzyszył olbrzymi huk, który był słyszalny z odległości 50 kilometrów. Kenijska Agencja Kosmiczna przekazała, że tajemniczy obiekt był najprawdopodobniej fragmentem rakiety kosmicznej, który nie spłonął w ziemskiej atmosferze.

Z nieba spadł metalowy pierścień o średnicy 2,5 metra

Z nieba spadł metalowy pierścień o średnicy 2,5 metra

Źródło:
PAP, KSA

Beata Kozidrak po raz pierwszy po odwołaniu serii koncertów zabrała głos w mediach społecznościowych. "Powoli wracam do zdrowia" - napisała piosenkarka pod teledyskiem do nowej wersji "Białej armii" w wykonaniu znanych polskich artystów.

Beata Kozidrak zabrała głos po odwołaniu koncertów 

Beata Kozidrak zabrała głos po odwołaniu koncertów 

Źródło:
tvn24.pl

Bary mleczne w Polsce przetrwały dzięki nostalgii za domowym jedzeniem i bezpretensjonalną atmosferą - pisze brytyjski tygodnik "The Economist". Jak dodał, lokale, których tradycja sięga czasów komunizmu, starają się dostosować do nowej rzeczywistości i zwyczajów kulinarnych.

"The Economist" pisze o fenomenie nad Wisłą. "Obraz polskiego społeczeństwa"

"The Economist" pisze o fenomenie nad Wisłą. "Obraz polskiego społeczeństwa"

Źródło:
PAP

Wraz z 1 stycznia w Mediolanie wszedł w życie zakaz palenia w miejscach publicznych. Ma on obowiązywać we wszystkich otwartych przestrzeniach, w tym na ulicach. Kara za jego złamanie może sięgnąć nawet 250 euro. Wyjątek stanowią papierosy elektroniczne, których nie uwzględniono w przepisach.  

To miasto wprowadziło zakaz palenia na ulicy. Wysoka kara

To miasto wprowadziło zakaz palenia na ulicy. Wysoka kara

Źródło:
CNN, PAP, Rai News, tvn24.pl