Pozywający księdza Mirosława Króla zgodzili się na ugodę w postępowaniu przedprocesowym i wycofali oskarżenia o molestowanie. Mają otrzymać wysokie odszkodowanie, a w ramach ugody zachowali sobie prawo do mówienia o krzywdach, których doświadczyli – dowiedziała się nieoficjalnie TVN24. Wcześniej kancelaria reprezentująca rektora seminarium w Orchard Lake księdza Mirosława Króla podała w oświadczeniu, że sprawa została "zakończona i zamknięta", a postępowanie nie doprowadziło do "potwierdzenia" oskarżeń. Tymczasem w USA nadal trwa prokuratorskie śledztwo, w ramach którego możliwe jest postawienie zarzutów karnych księdzu Królowi.
Reporter "Czarno na białym" TVN24 Marcin Gutowski opisał w swoim reportażu "KRÓLestwo" działalność polonijnego seminarium w Orchard Lake, niedaleko Detroit w Stanach Zjednoczonych. Jego rektor ksiądz Mirosław Król jest oskarżany o molestowanie seksualne. Dziennikarz TVN24 dotarł do jego ofiar, byłych wychowanków, a także zbadał powiązania księdza Króla z polskimi biskupami, w tym z kardynałem Stanisławem Dziwiszem. Po emisji materiału seminarium podało, że przestaje funkcjonować po zakończeniu roku akademickiego 2021/2022. Jako oficjalny powód podano między innymi "zmiany demograficzne w Stanach Zjednoczonych".
"KRÓLestwo" to pierwszy odcinek cyklu materiałów "Bielmo", które odsłonią kolejne przypadki procederu tuszowania przemocy seksualnej w Kościele.
OGLĄDAJ REPORTAŻ W TVN24 GO: "KRÓLestwo" w Orchard Lake
Ksiądz Mirosław Król z Orchard Lake oskarżany o molestowanie. Sprawa "oficjalnie zakończona i zamknięta"
W sprawie zarzutów wobec księdza Mirosława Króla - po zawiadomieniu dwóch jego bliskich współpracowników - wszczęto postępowanie przedprocesowe przed amerykańskim sądem, a także prokuratorskie śledztwo.
W czwartek Katolicka Agencja Informacyjna poinformowała, że kancelaria adwokata Mateusza Chlebowskiego, reprezentująca księdza Króla, przesłała jej oświadczenie w sprawie postępowania.
"Działając w imieniu ks. Mirosława Króla, kanclerza polonijnego ośrodka w Orchard Lake w Michigan oświadczam, że – szeroko komentowana w niektórych środowiskach dziennikarskich i w powstałych w tym zakresie publikacjach – sprawa rzekomych nadużyć została oficjalnie zakończona i zamknięta" - napisano w oświadczeniu wydanym w środę. Przypomniano, że "toczyła się ona z powództwa cywilnego".
Dodano, że "nigdy w tej sprawie nikomu nie przedstawiono zarzutów kryminalnych". "Rzeczone postępowanie, a co za tym idzie zgromadzony w jego ramach materiał dowodowy, nie doprowadziło zatem do potwierdzenia kłamliwych oskarżeń kierowanych pod adresem ks. Mirosława Króla oraz władz polonijnego ośrodka w Orchard Lake. Prawda okazała się bowiem zgoła odmienna, zaś dobre imię mojego Mandanta zostało oczyszczone" - czytamy.
Ofiary mówią o nieprawdzie i zapowiadają procedury prawne
Powodowie twierdzą tymczasem, że słowa pełnomocnika duchownego to kłamstwo, a ich adwokaci przygotowują stosowne oświadczenie oraz zamierzają uruchomić procedury prawne w tej sprawie. Życzą sobie też, aby nazywać ich właśnie ofiarami księdza Króla.
Nieoficjalnie: ofiary zgodziły się na ugodę, dostaną odszkodowanie
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ofiary w procedurze przedprocesowej zgodziły się za namową swoich prawników na podpisanie ugody, skutkującej wypłatą odszkodowań. W związku z tym wycofały swoje zarzuty. Nie jest to jednak równoznaczne z oczyszczeniem ks. Króla z zarzutów przez sąd.
Według nieoficjalnych informacji TVN24, ofiary zgodziły się na podpisanie dokumentu pod dwoma warunkami. Pierwszy to wypłata wysokiego odszkodowania. Prawnicy przekonali ich, że jeśli sprawa trafi do sądu, nie uzyskają większej kwoty. Drugim elementem umowy jest wpisanie do ugody punktu, na mocy którego ofiary mają wciąż prawo mówić o molestowaniu przez księdza.
Sprawa została wytoczona z powództwa cywilnego.
Tymczasem wciąż trwa prokuratorskie śledztwo w Michigan, w którym mogą pojawić się zarzuty wobec ks. Króla.
Źródło: ekai.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Orchard Lake Schools