Dwunastoletni Wojtek przejechał bez prawa jazdy osiem kilometrów, odwożąc swoich rodziców z wesela, w zastępstwie pijanego ojca. Udałoby się to ukryć przed policją, ale wjeżdżając przez bramę, chłopak potrącił swoją matkę.
Kiedy na miejsce wypadku, do Klisina (woj. opolskie) przyjechało pogotowie i patrol policji, zastali tam 44-letnią kobietę z otwartym złamaniem lewej nogi - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Opolu.
Kobieta nie chciała rozmawiać z funkcjonariuszami. Po namowach poinformowała funkcjonariuszy, że została potrącona przed swoim domem przez nieznane bmw. Kiedy policjanci zabezpieczyli ślady "przestępstwa" i rozpoczęli poszukiwania podejrzanego bmw, przestraszona kobieta postanowiła powiedzieć prawdę.
Okazało się, że rodzice z 12-letnim synem Wojtkiem wracali z poprawin. Ojciec był pijany, w wydychanym powietrzu miał 1,5 promila alkoholu. Nie mógł prowadzić samochodu, więc obowiązek odwiezienia rodziny do domu spadł na Wojtka. 12-latek wsiadł za kierownicę forda i przejechał prawie osiem kilometrów z domu weselnego do domu w rodzinnym Klisinie.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24