Odwołany w niedzielnym referendum prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, w poniedziałek wyszedł ze szpitala. Polityk nie był skory do rozmów, wygłosił jedynie krótkie, jednozdaniowe oświadczenie na temat wyniku referendum.
- Poległem w wyniku kłamstw SLD i obłudy Platformy Obywatelskiej - stwierdził wychodzący ze szpitala Jerzy Kropiwnicki. - Dziękuję państwu bardzo - zakończył swoje krótkie oświadczenie były już prezydent Łodzi.
Jerzy Kropiwnicki na oddział intensywnej opieki kardiologicznej trafił w czwartek. Według lekarzy, przyczyną znacznego skoku ciśnienia u polityka było "przemęczenie, przewlekły stres i duże emocje". Niedzielne referendum Kropiwnicki śledził więc ze szpitalnego łóżka.
Łodzianie odwołali swojego prezydenta
Według oficjalnych wyników przekazanych przez Miejską Komisję Wyborczą, frekwencja w referendum wyniosła 22,2 procent. Za odwołaniem prezydenta było 127 874 łodzian, na "nie" głosowało 4 951 osób. Zgodnie z przepisami wyniki głosowania są ważne, gdyż wzięła w nim udział wystarczająca liczba uprawnionych do głosowania. Tym samym prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki został odwołany.
SLD zarzucało, Kropiwnicki ripostował
Inicjatorami niedzielnego referendum byli lokalni politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ich zdaniem Kropiwnicki był "złym gospodarzem", a jego rządy "ośmieszały miasto" i doprowadziły m.in. do: fatalnego stanu ulic i chaosu komunikacyjnego, nieodpowiedzialnego wydawania pieniędzy na chybione inwestycje i liczne podróże zagraniczne, upadku Teatru Nowego i bałaganu w mieście.
Kropiwnicki nie zgadzał się z zarzutami oponentów. Według niego, nie było powodów merytorycznych do przeprowadzenia referendum. Na jednej z konferencji prasowej przypomniał m.in., że w tak trudnym roku jakim był 2009, 30 nowych inwestorów otworzyło w Łodzi swoje oddziały lub siedziby. Przekonywał, że każdy kto przyjeżdża do miasta po latach, jest zachwycony Łodzią i zmianami, jakie się tu dokonują.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24