Odwołanie terminu rozprawy Trybunału Konstytucyjnego ma związek z czwartkowym spotkaniem prezydenta z prezesem TK i oznacza, że doszło do jakiegoś porozumienia - stwierdził Sławomir Neumann (PO). Z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej oceniła tę decyzję jako racjonalną, bo TK najpierw powinien zająć się nowelizacją ustawy, a potem uchwałami o wyborze sędziów.
Trybunał Konstytucyjny odwołał zaplanowaną na wtorek, 12 stycznia, rozprawę, na której miał badać 10 uchwał obecnego Sejmu: o unieważnieniu wyboru w październiku 2015 r. przez poprzedni Sejm 5 sędziów TK oraz o powołaniu w grudniu 5 nowych osób w ich miejsce.
"Rozumiem, że doszło do jakiejś nici porozumienia"
Sławomir Neumann stwierdził, że przesunięcie terminu rozprawy TK ostudzi emocje i "pozwoli wyjść z pata konstytucyjnego". - Jeżeli to jest efekt spotkania prezydenta i prezesa Trybunału, to dobrze byłoby też wiedzieć, jakie będą kolejne kroki - stwierdził szef klubu PO.
I dodał: - Rozumiem, że doszło do jakiejś nici porozumienia. Pytanie tylko, czy prezes Kaczyński o tej nici porozumienia wie i nie przetnie jej szybko.
Prezydent Andrzej Duda rozmawiał z Andrzejem Rzeplińskim w czwartek przy okazji uroczystości wręczenia nominacji sędziowskich w Pałacu Prezydenckim. Prezes TK w piątek powiedział, że rozmowa dotyczyła sposobów wyjścia z pata w TK.
Gasiuk-Pihowicz: najpierw ustawa, potem uchwały
Z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) stwierdziła, że można tylko spekulować nad tematem rozmowy Duda-Rzepliński.
Jej zdaniem, TK musi najpierw orzec o zgodności z konstytucją najnowszej nowelizacji ustawy o TK, a dopiero potem uchwałami o wyborze sędziów. - Jestem przekonana, że są to racjonalne względy - oceniła. Podkreśliła, że jest przekonana, że sędziowie TK "nie ugną się przed presją, której są ostatnio poddawani przez przedstawicieli partii rządzącej".
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24