Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak odniosła się do zamieszania związanego ze źle przetłumaczonym pytaniem do ministra środowiska Brandenburgii o rtęć w Odrze i oskarżeniami strony rządowej pod jej adresem o rozpowszechnianie fake newsów. Powiedziała, że z tego powodu rozpętał się "niesamowity hejt". Dodała, że jej zdaniem cała sprawa to "temat absolutnie zastępczy". - Absolutnie niezrozumiałe jest to, jak bardzo rząd zajął się hejtowaniem marszałek lubuskiej, zamiast zająć się tym, co do nich należy - stwierdziła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co wiemy o katastrofie ekologicznej w Odrze
Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak odniosła się na poniedziałkowej konferencji prasowej do chaosu informacyjnego związanego z wykryciem rtęci w skażonej Odrze. Zamieszanie powstało po złym przetłumaczeniu pytania polskiego dziennikarza do ministra z Brandenburgii Axela Vogla podczas niedzielnej konferencji prasowej.
W poniedziałek Vogel potwierdził, że w próbkach wody z Odry badanej w laboratorium znaleziono rtęć i że taką informację przekazał on wojewodzie lubuskiej. Axel Vogel podkreślił równocześnie, że wartość wykrytej rtęci w próbkach mieściła się w "ekologicznym zakresie tolerancji" lub "lekko go przekraczała" i nie jest powodem umierania zwierząt.
Marszałek Polak powiedziała na początku konferencji, że chce się odnieść do "szokujących" informacji, które spływały po niedzielnej konferencji. - Po tej konferencji nie zmrużyłam oka do dzisiaj, rozpętał się niesamowity hejt z powodu - chciałbym to wierzyć - błędu tłumacza, który został natychmiast podchwycony przez ministrów, mogę śmiało powiedzieć - przez rząd PiS - którzy obeszli się ze mną w okrutny sposób - mówiła.
Marszałek o zamieszaniu wokół słów o rtęci: temat absolutnie zastępczy
- W tym czasie pan minister Axel Vogel osobiście zdementował nieprawdziwe informacje wczesnym rankiem, ponieważ dziennikarz zadał pytanie dotyczące potwierdzenia moich słów, przekazanych wędkarzom, mediom w sprawie obecności rtęci w Odrze. To się stało w ubiegły piątek, kiedy mieliśmy konferencję z panem ministrem. Natomiast tłumacz zadał panu ministrowi zupełnie inne pytanie, dotyczące środków które parzą w ręce i znajdują się w Odrze - mowiła dalej Elżbieta Anna Polak.
- Uważam, że jest to temat absolutnie zastępczy, bo wręcz nie do pomyślenia jest to, żeby minister (Paweł, wiceszef MSWiA - red.) Szefernaker, inni ministrowie nasyłali na mnie z tego powodu służby - z tego powodu, że marszałek lubuska odważyła się poinformować mieszkańców o zagrożeniu zdrowia i życia - kontynuowała.
- Absolutnie niezrozumiałe jest to, jak bardzo rząd zajął się hejtowaniem marszałek lubuskiej, zamiast zająć się tym, co do nich należy - stwierdziła.
Źle przetłumaczone pytanie o rtęć w Odrze
12 sierpnia marszałek Polak napisała na Twitterze, że "Axel Vogel minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali".
Vogel 14 sierpnia - w niedzielę - został zapytany o obecność rtęci w próbkach z Odry w kontekście wpisu marszałek województwa lubuskiego przez polskiego dziennikarza.
.Jak pisze Konkret24, pytanie brzmiało: "Marszałek województwa lubuskiego w piątek na Twitterze napisała, że w bezpośredniej rozmowie z panem (…) pan potwierdził jej osobiście, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali. Chciałem pana zapytać, czy pan powiedział takie słowa i na jakiej podstawie i dlaczego tak pan powiedział".
Obecny na konferencji tłumacz tak przetłumaczył do mikrofonu: "Pytanie skierowane jest do pana ministra Axela Vogla. I to pojawiło się na Twitterze. Chodzi o to, że miał się Pan wyrazić, że woda w Odrze była do tego stopnia żrąca, że nie można było zanurzyć w niej rąk. O ile zrozumiałem". Na to minister Vogel poza mikrofonem przekazał tłumaczowi, że nie zrozumiał pytania - tłumacz podszedł wtedy do ministra i jeszcze raz, po cichu i poza mikrofonem, przetłumaczył mu pytanie.
Minister Vogel odpowiedział po niemiecku, a jego wypowiedź przetłumaczył na język polski inny tłumacz: "Nie, taka wypowiedź jest mi absolutnie nieznana. Zwróciliśmy uwagę na to, że mamy w Odrze wysokie wartości pH, które mogą działać toksycznie. Nie możemy jednak ich wyjaśnić. Nie możemy wyjaśnić, dlaczego mamy te wysokie wartości pH".
Po tej wypowiedzi politycy Solidarnej Polski zarzucili marszałek województwa lubuskiego rozpowszechnianie fake newsów.
Marszałek: nikt chyba z nas nie ma żadnych wątpliwości, że jest to klęska żywiołowa
Marszałek na konferencji prasowej mówiła także, że nie ma jeszcze odpowiedzi na wniosek zarządu województwa w sprawie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. – Oczekujemy na rozpatrzenie tego wniosku. Uważamy, że jest to niesłychanie ważne, bo ustawa o klęsce żywiołowej wyposaża jednostki państwowe, służby, które za to odpowiadają, w specjalne instrumenty, środki finansowe, wprowadzenie też wojska wtedy jest możliwe – dodała.
- Nikt chyba z nas nie ma żadnych wątpliwości, że jest to klęska żywiołowa – powiedziała Polak.
Przekazała, że "zarząd województwa przeznaczył 100 tysięcy złotych na wsparcie dla Polskiego Związku Wędkarskiego". – Uzgadniamy w tej chwili zakupy. To są łodzie, sprzęt do odławiania ryb, kombinezony – wymieniała.
- Umowa z Wodami Polskimi nie przewidywała na taką skalę odławiania śniętych ryb. To jest klęska w tej chwili. Nikt takim sprzętem nie dysponował. Poza tym tam jest fetor niesamowity – mówiła marszałek.
Przekazała, że niektórzy pracownicy, wolontariusze, którzy zajmują się odławianiem, mają poparzone ręce.
- Wprowadziliśmy również zakaz połowu ryb. I to zarząd województwa rozplakatował wzdłuż Odry na naszych wszystkich przystaniach, w portach, kładkach (…) zakaz wchodzenia do Odry, żeby ostrzec mieszkańców przez niebezpieczeństwem – powiedziała marszałek.
Burmistrz Krosna Odrzańskiego Marek Cebula mówił, że dzisiaj spędził cały dzień nad Odrą "zbierając truchło za truchłem". - Te ryby już się rozpadają. Za dwa dni nie będzie już czego zbierać – dodał.
Przekazał, że do poniedziałku według szacunkowych danych zebrano ponad 25 ton ryb na odcinku lubuskim.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24