Mirosław Proppé, prezes WWF Polska, komentując w TVN24 katastrofę ekologiczną w Odrze, mówił, że o rzekach "nie wiemy nic". - Wiemy tyle, że na mapie jest niebieska kreska, mniej więcej to jest ogólna wiedza - dodał. Jego zdaniem przyczyną tego stanu jest fakt, że od 2019 roku o rzekach decyduje Ministerstwo Infrastruktury, które - jak wskazywał - "zajmuje się budową infrastruktury, a nie kwestiami środowiskowymi".
Wyniki badań naszych ekspertów z Instytutu Rybactwa Śródlądowego wskazały obecność w wodzie z Odry mikroorganizmów (złotych alg) - przekazała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
O złotych algach pisze także niemiecki Instytut Leibniza do spraw Ekologii Wód Słodkich i Rybołówstwa Śródlądowego (IGB). W komunikacie przekazano, że naukowcy wykryli w wodzie z rzeki Prymnesium parvum - toksyczny gatunek glonów z grupy tak zwanych złotych alg, który rozwija się tylko w zasolonej wodzie i w Odrze w warunkach naturalnych nigdy go nie ma. "We Frankfurcie nad Odrą od około dwóch tygodni mierzone są znacznie podwyższone, nienaturalne ładunki soli, które musiały powstać w górnym biegu rzeki" - czytamy w komunikacie.
"Co my wiemy o tych rzekach? Nic. Wiemy tyle, że na mapie jest niebieska kreska"
Mirosław Proppé, prezes WWF Polska tłumaczył w TVN24, że algi rosną w stojących, spokojnych wodach słonych. - Zbiorniki osadowe z kopalni, z różnego rodzaju zakładów przemysłowych, to jest woda stojąca, bo po to są osadniki, żeby ten osad właśnie opadł, potem ta woda jest zrzucana - tłumaczył.
Dodał, że "to jest idealne miejsce do rozwoju takich alg". - Problem polega na tym, że nie badamy wody pod względem biologicznym, próbki były badane pod względem chemicznym - zauważył. - Pod względem chemicznym też musimy badać, ale pod biologicznym też należy badać. Nie robimy tego w ogóle, robimy to bardzo rzadko, większość laboratoriów w Polsce nie jest przystosowana do robienia takich próbek - zwracał uwagę Mirosław Proppé.
- To co my wiemy o tych rzekach? - zapytała prowadząca. - Nic. My wiemy o nich nic. Wiemy tyle, że na mapie jest niebieska kreska, mniej więcej to jest ogólna wiedza - powiedział prezes WWF Polska.
Prezes WWF: powinny być podjęte działania, poinformowanie społeczeństwa
Jak mówił, "nie wiemy o rzekach nic", ponieważ od 2019 roku podlegają one Ministerstwu Infrastruktury, które - jak wskazywał - "zajmuje się budową infrastruktury, a nie kwestiami środowiskowymi".
- Jeżeli te algi tam rzeczywiście się rozwinęły, bo było dla nich sprzyjające środowisko, to po pierwsze powinniśmy to monitorować - podkreślił.
Jak mówił, potrzebny jest "monitoring stanu rzek i właśnie reagowanie na to, ile zakłady przemysłowe mają prawo zrzucić, jakie (jest - red.) stężenie tych odpadów - tak, aby nie zaburzać właśnie ekosystemu rzeki". Dodał, że w sytuacji awarii powinna być ona zgłoszona, "powinny być podjęte działania, poinformowanie społeczeństwa".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Bielecki