- To głupi żart, którego żałuję - zeznał w sądzie Marek Witoszek, 24-latek oskarżony o obrazę prezydenta RP. Witoszek przyznał się do napisania programu komputerowego, który spowodował, iż po wpisaniu w wyszukiwarce jednego z obraźliwych słów, na pierwszym miejscu wyników wyszukiwania pojawiała się oficjalna strona Lecha Kaczyńskiego.
Takie wyniki wyszukiwania pojawiały się przez kilka miesięcy, do marca ubiegłego roku. Marek Witoszek przyznał się do winy. We wtorek powiedział przed sądem, że był to jedynie "głupi żart, którego dziś bardzo żałuje".
Mężczyzna oskarżony został też o posiadanie nielegalnego oprogramowania komputerowego.
Grożą mu trzy lata
Internautę namierzyli śląscy policjanci. Oskarżony używał własnego komputera. Policjanci odnaleźli go po numerze IP.
Za publiczne znieważenie prezydenta grozi do trzech lat więzienia.
W trakcie pierwszej rozprawy 24-latek złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze: zaproponował 1 rok i 2 miesiące więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 700 złotych grzywny. Oskarżony chce także przeprosić prezydenta RP.
Pojawił się natomiast spór między prokuratorem a obroną na temat formy przeprosin. Prokuratura chce, by stało się to publicznie, na łamach jednego z dzienników ogólnokrajowych. Obrońca uważa natomiast, że przestępstwo zostało popełnione za pośrednictwem internetu i oskarżony powinien przeprosić prezydenta przesyłając do niego e-maila.
Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 26 listopada. Ma wtedy ustalić formę przeprosin i ogłosić wyrok.
Źródło: PAP