O. Tadeusz Rydzyk powiedział w Radiu Maryja, że słynne "taśmy" z jego wykładów to zemsta studentów. Jednocześnie zaprzeczył jakoby wypowiedział przypisywane mu słowa i zapewnił, że dokonano montażu.
- Nigdy nie powiedziałem, to mi przypisano. Nigdy nie powiedziałem tego, a te taśmy, to wiem kto to zrobił. To zrobili studenci. To była zemsta za wymagania pewne, na co nie mogłem się zgodzić - powiedział Rydzyk na antenie Radia Maryja.
"Zmontowali to"
- Ja się nie mogę zgodzić jako człowiek, jako chrześcijanin, jako kapłan. Nie mogę zgodzić się na pewne rzeczy i muszę ludziom mówić prawdę, myśląc o nich, o ich dobru tu na ziemi, na przyszłość i o wieczności. Jestem odpowiedzialny i za wieczność. I powiedziałem. A to była zemsta i wiem kto - dodał.
- To jest montaż, montaż na potrzeby - podkreślił redemptorysta.
Czarownica, Jedwabne i Żydzi
Nigdy nie powiedziałem, to mi przypisano (...) Nigdy nie powiedziałem tego, a te taśmy, to wiem kto to zrobił. To zrobili studenci O. Tadeusz Rydzyk o "taśmach"
To jest montaż, montaż na potrzeby Dyrektor Radia Maryja o "taśmach"
Padają w nich m.in. stwierdzenia, że o. Rydzyk czuje się oszukany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według "Wprost", pod adresem żony prezydenta padły słowa zakonnika: "Ty czarownico! Ja ci dam! Jak zabijać ludzi, to sama się podstaw pierwsza.
Z nagrania wynika, że o. Rydzyk miał też powiedzieć, że "sprawa Jedwabnego służyła tylko temu, by środowiska żydowskie mogły wyłudzić od Polski 65 mld dolarów".
Wracają do prokuratury
"Taśmami" o. Rydzyka zajęła się Prokuratura Rejonowa Centrum-Zachód w Toruniu. Po zapoznaniu się z nagraniem prokuratorzy odmówili wszczęcia śledztwa w sprawie znieważenia prezydenta RP i narodowości żydowskiej z powodu "braku ustawowych znamion czynu zabronionego".
Przed kilkoma dniami toruński Sąd Rejonowy uwzględnił zażalenie Związku Wyznaniowego Gmin Żydowskich na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa.
kcz
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24