- Z jednej strony jest histeryczny optymizm, a z drugiej brak wymagań: niech tylko się dobrze pokażą, niech walczą do końca - tak oczekiwania polskich kibiców wobec występu biało-czerwonych w meczu z Rosją podsumował w "Faktach po Faktach" lekkoatleta, Jacek Wszoła. Jak ocenił ambasador RP w Rosji, Stanisław Ciosek, Rosjanie spotkaniem z Polską mało się interesują.
Pytany o bojowe nastawienie kibiców przed meczem Polska-Rosja, Wszoła - złoty medalista igrzysk olimpijskich w Montrealu i srebrny z Moskwy, stwierdził, że obecnie "polityka oddaliła się już od sportu". - Mam nadzieję, że są inne czasy. Choć w dalszym ciągu w głowach mojego pokolenia tli się niechęć do rządzących tym narodem (Rosją - red.) - stwierdził. Dodał jednak, że owa "niechęć" Polaków do Rosjan spowodowana była wyłącznie działaniami władzy, nie narodu. - Mam najlepszych przyjaciół z boiska lekkoatletycznego wśród Rosjan - podkreślił.
- Rozumiem bojowe nastawienie kibiców - mówił z kolei senator PO, Andrzej Person. - Ale dziś powinna być wyłącznie sportowa rywalizacja. Sport i tylko sport powinien dominować - podkreślił. Jak mówił, widział "takie mecze z ZSRR, gdzie atmosfera była bardzo natężona". - Dziś jesteśmy w normalnym świecie i normalnym kraju - ocenił.
"Rosjanie mało się tym interesują"
Tymczasem Rosjanie - jak powiedział Ciosek - mało się meczem z Polską interesują. - To nie jest dla nich wiadomość dnia - stwierdził. Jak mówił, "mają duży naród, ćwiczą". - Rosja wcale nie żyje chęcią zwycięstwa nad Polską, chcą zostać mistrzami Europy - wyjaśnił. Również w przypadku Polski, jego zdaniem, "motorem napędzającym nas do boju jest chęć zwycięstwa, a nie pokonania tego drugiego".
- Obstawiam, że damy radę, ale jeśli przegramy, to się dopiero zacznie. Mecz w kategoriach politycznych rozegramy po meczu - stwierdził były ambasador.
Autor: mon//kdj / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24