Rosja zmienia nieco ton ws. zwrotu Polsce wraku prezydenckiego tupolewa. Rosyjscy śledczy mówią, że rozważą taką możliwość po zakończeniu swojego śledztwa. - To nowa jakość i ja ją traktuję, jako pewnego rodzaju figurę stylistyczną - skomentował ppłk Janusz Wójcik z NPW. Zapewnił też, że Polska zrealizowała większość wniosków rosyjskich śledczych o pomoc prawną ws. katastrofy smoleńskiej.
Dotychczas rosyjscy śledczy zapewniali, że przekażą Polsce wrak tupolewa po zakończeniu swojego śledztwa.
Tymczasem w czwartek Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej przekazał, że wrak tupolewa jest dowodem rzeczowym w śledztwie i że jego przekazanie stronie polskiej zostanie rozważone po zakończeniu dochodzenia.
Dziennikarze pytali o tę kwestię ppłk. Janusza Wójcika z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
- Rzeczywiście jest to nowa jakość i ja ją traktuję, jako pewnego rodzaju figurę stylistyczną, pewną formę ornamentyki wypowiedzi - powiedział.
- Nie wyobraża sobie bowiem sytuacji, żeby rzecz stanowiąca własność Rzeczypospolitej Polskiej mogła być niewydana właścicielowi, czyli państwu polskiemu - dodał.
NPW odpowiada rosyjskim śledczym
Rosjanie zarzucili też Polsce, że ta nie odpowiedziała na kilka wniosków o pomoc prawną w śledztwie ws. katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem. Komitet Śledczy podkreślił, że nie pozwala to na podjęcie decyzji procesowej w tym dochodzeniu.
Ppłk Wójcik zapewnił, że Polska zrealizowała "znakomitą większość" rosyjskich wniosków o pomoc prawną. Jak mówił, Rosja występowała o taką pomoc 31 razy. Nie był jednak w stanie sprecyzować, ile z tych wniosków zostało zrealizowanych. Wyjaśnił natomiast, że od listopada ub.r. do marca tego roku przekazano stronie rosyjskiej 130-150 tomów akt.
Z kolei polska prokuratura do strony rosyjskiej zwracała się 26 razy. - My również możemy powiedzieć, że pewne wnioski nadal oczekują na realizację i jak rozumiem, nie jest to przyczyna złej woli, ale jak sądzę pewnego rodzaju procedur - powiedział.
Zapewnił, że "nie ma mowy o intencjonalnym utrudnianiu" przez polskich prokuratorów rosyjskiego śledztwa.
Wcześniej mówił o tym - w rozmowie z PAP - mjr Marcin Maksjan z NPW.
- Polska zrealizowała większość wniosków dla strony rosyjskiej i nadal czeka na realizację wniosków złożonych w Komitecie Śledczym - powiedział.
Prokuratura chce zwrotu wraku
Naczelna Prokuratura Wojskowa, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, mówiła, że czeka na realizację pierwszego z wniosków o pomoc prawną, dotyczącego zwrotu dowodów rzeczowych, jakimi są wrak Tu-154M i czarne skrzynki samolotu. Prokuratura czeka też na informacje na temat szczegółowych przepisów prawnych dotyczących lotniska Smoleńsk Siewiernyj.
Z wcześniejszych informacji prokuratury wynika, że strona rosyjska zwracała się do polskiej prokuratury o przesłanie im prawomocnej decyzji kończącej postępowanie ws. katastrofy samolotu CASA pod Mirosławcem (na rozpoznanie w Sądzie Najwyższym czeka kasacja prokuratury od wyroku sądu wojskowego uniewinniającego kontrolera lotów z wieży w Mirosławcu); rosyjscy śledczy chcieli też się zapoznać z porównawczymi nagraniami głosu osób z kokpitu tupolewa; informowano, że rosyjscy śledczy chcieli też przesłuchiwać załogę polskiego Jaka-40, który 10 kwietnia 2010 r. wylądował w Smoleńsku.
Autor: db / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24