Na ile dużym zagrożeniem jest nowa odmiana koronawirusa odkryta w Wielkiej Brytanii? Między innymi na to pytanie odpowiadały w "Faktach po Faktach" specjalistki chorób zakaźnych, profesor Anna Piekarska i profesor Małgorzata Pawłowska. - Wzrost zakaźności na pewno jest bardzo niepokojący - przyznała Piekarska. Pawłowska zaznaczyła, że nowy wariant koronawirusa stwierdzony w Wielkiej Brytanii "jest w trakcie badań".
Brytyjskie władze uważają, że zaobserwowany w tym kraju nowy wariant koronawirusa jest odpowiedzialny za rosnącą liczbę zakażeń, zwłaszcza na terenie Anglii. W związku z tym zagrożeniem kolejne kraje zawieszają loty do Wielkiej Brytanii lub rozważają taką możliwość. Decyzji polskich władz jeszcze nie ma. MSZ przekazało TVN24, że "koordynuje ewentualne działania", a rzecznik rządu Piotr Mueller poinformował, że w poniedziałek sprawa ta będzie omawiana przez Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego.
"Spodziewamy się dramatycznego wzrostu w styczniu"
Profesor Małgorzata Pawłowska, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych oraz profesor Anna Piekarska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi w "Faktach po Faktach" były pytane, na ile dużym zagrożeniem jest nowa odmiana koronawirusa odkryta w Wielkiej Brytanii.
- Tego jeszcze nie wiemy - przyznała Piekarska. - Natomiast ten wzrost zakaźności na pewno jest bardzo niepokojący - dodała. Zauważyła, że jeśli dojdzie do "aktywności i migracji świątecznych i sylwestrowych", to "spodziewamy się dramatycznego wzrostu w styczniu". - To jest bardzo niedobra wiadomość - podkreśliła.
Jak zauważyła, "początkowo bardzo liberalnie władze podchodziły do epidemii i niestety skończyło się to dramatycznie". - Skończyło się to pandemią, rozsianiem zakażeń po całym świecie - mówiła. - Uważam, że w tej chwili władze brytyjskie i innych krajów wyciągnęły wnioski z tego co się stało. Te ograniczenia, które nas spotykają, one nie są wbrew nam. One są dla nas po to, żebyśmy przeżyli tę pandemię - zaznaczyła.
"Nie ma jeszcze twardych dowodów, że to na pewno ten wariant wywołał tak zwiększoną liczbę zakażeń"
Profesor Pawłowska pytana, czy Polaków powracających do kraju na przykład z Londynu nie powinno się przetestować albo wysłać na kwarantannę, odpowiedziała, że "niewątpliwie, jeżeli wracają z tych terenów, na których został odkryty wariant".
- Aczkolwiek ten wariant jest w trakcie badań. Zwraca się uwagę na to, że na razie wykryto związek pomiędzy izolowaniem tego wariantu i zwiększoną liczbą zakażeń. Nie ma jeszcze twardych dowodów, że to na pewno ten wariant wywołał tak zwiększoną liczbę zakażeń, ale takie ryzyko istnieje - dodała.
"Nie można powiedzieć, że to będzie to jednoznaczne z osłabieniem działania szczepionki"
Profesor Pawłowska została również zapytana, czy szczepionka będzie także na ten wariant skuteczna. - Ten wariant zawiera kilka mutacji, między innymi taką najbardziej znaczącą jest mutacja dotycząca białka kolca, przy pomocy którego wirus łączy się z receptorem i wnika do organizmu człowieka - tłumaczyła.
- Szczepionki wszystkie są kierowane przeciwko białkom kolca, ale to białko kolca zbudowane jest z wielu, wielu, wielu białek. W związku z tym nie można powiedzieć, że nawet jeżeli okaże się, że ten wariant zmutował białko kolca, to będzie to jednoznaczne z osłabieniem działania szczepionki. Ponieważ szczepionka wywołuje obecność przeciwciał przeciw wielu białkom. Tutaj mamy mutację tylko jednego. Oczywiście my nie możemy tego faktu ignorować i badania są prowadzone - podkreśliła.
Jak dodała, "tych mutacji pojawia się bardzo wiele". - W tej chwili mówi się, że zarejestrowano około czterech mutacji. Ta dotycząca białka kolca na pewno jest ważna i jest już przedmiotem wielu badań - zaznaczyła.
Profesor Pawłowska przyznała, że "może być tak, że okaże się, że trzeba będzie szczepić się co sezon, uwzględniając mutację".
- Wiadomo, że koronawirus nie ma takiej dużej zdolności mutacji jak wirus grypy, ale my o tym SARS-CoV-2 nadal jeszcze mało wiemy, stąd bardzo dobrze, że w momencie wykrycia tego wariantu rozpoczęto natychmiast badania - powiedziała.
"Jestem w stanie twierdzić wręcz, że jest to być może najbezpieczniejsza z dotychczas stosowanych szczepionek"
Profesor Piekarska dodała, że odpowiedź na pytanie dotyczące skuteczności szczepionki na nowy wariant koronawirusa "będziemy mieć prawdopodobnie za kilka tygodni lub za kilka miesięcy". - My dziś tego nie wiemy - przyznała.
- Natomiast szczepić się musimy, dlatego że to jest jedyna możliwość, żebyśmy przerwali ten krąg zdarzeń, ten dramat pandemii, który dotyka nas wszystkich - zaznaczyła. - Nie ma innej możliwości. W tej chwili wiemy już, że ograniczenia, że to wszystko, co do tej pory zrobiliśmy nie zatrzyma pandemii - powiedziała.
Podkreśliła, że "szczepionka jest zdecydowanie szczepionką bezpieczną". - Ja jestem w stanie twierdzić wręcz, że jest to być może najbezpieczniejsza z dotychczas stosowanych szczepionek, dlatego że w tej szczepionce nie ma praktycznie żadnych dodatków, nie ma tych wszystkich substancji, które w szczepionkach powodowały odczyny, które powodowały działania niepożądane, metali ciężkich - zaznaczyła.
Źródło: TVN24