Stworzono mechanizm, który zmuszał różnego rodzaju wykonawców robót drogowych do płacenia łapówek. Jak zacząłem się temu przyglądać, to okazało się, że są jeszcze inne kwestie, które też budzą poważne wątpliwości - mówił w TVN24 Bertold Kittel, autor reportażu "Układ nowotarski". Materiał "Superwizjera" już teraz jest dostępny w TVN24 GO, będzie go można też zobaczyć w sobotę wieczorem w TVN24.
Reportaż "Układ nowotarski" do zobaczenia w sobotę o godzinie 20 w TVN24, a także w TVN24 GO.
Podhale to bastion konserwatywnej Polski. Szyldy ugrupowań na przestrzeni lat się zmieniały, ale wybory zawsze wygrywa tam prawica. Obecny starosta nowotarski jest członkiem Suwerennej Polski - partii ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. To zastanawiające, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to właśnie w Nowym Targu wybuchła jedna z największych i najbardziej bulwersujących afer korupcyjnych na szczeblu samorządowym.
Jak wyglądała? Wymuszanie łapówek na lokalnych przedsiębiorcach. Urzędnicy z setkami korupcyjnych zarzutów. Starosta na wspólnych wakacjach z wpływowym biznesmenem starającym się o lukratywną inwestycję.
Kittel: okazało się, że są jeszcze inne kwestie, które budzą poważne wątpliwości
O reportażu w TVN24 mówił jego autor Bertold Kittel. - To jest historia ostatnich w zasadzie kilkunastu lat w regionie podhalańskim, ale konkretnie w starostwie na terenie powiatu nowotarskiego. Tam stworzono taki mechanizm, który zmuszał różnego rodzaju wykonawców robót drogowych do płacenia łapówek - opowiadał.
Jak dodał, "oni mówią wprost o haraczach". - Jak zacząłem się temu przyglądać, to okazało się, że są jeszcze inne kwestie, które też budzą poważne wątpliwości. Na przykład powstaje biogazownia w pewnej miejscowości na północy tego powiatu. I oto okazuje się, że starosta powiatu, który jest absolutnie kluczowym urzędem, jeżeli chodzi o wydawanie różnego rodzaju decyzji, także decyzji dotyczących tej biogazowni, wyrusza na wakacje do Turcji. Z inwestorem - mówił Kittel.
- Mnie to bardzo zaciekawiło, ponieważ zacząłem się zastanawiać, dlaczego ten starosta na tydzień znika z Unii Europejskiej, wylatuje poza wszelkie radary z tym inwestorem na wakacje do Turcji - kontynuował.
Jak dodał, "okazało się, że one zostały, przynajmniej tak mówią świadkowie, zaplanowane czy zainspirowane przez tego inwestora, że trochę to było w ostatniej chwili zorganizowane, że tuż przed tym starostwo powiedziało, że wniosek o budowę biogazowni nie ma szans i inwestor go wycofał".
- W ciągu kilku tygodni jest wyjazd i następnie wpływa nowy wniosek. Przygotowany już po wakacjach, który przechodzi, dostaje zupełnie inną decyzję i wtedy sprawa wypływa - mówił w TVN24 Kittel.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24