Nowelizacja Kodeksu wyborczego została w czwartek przyjęta przez Sejm. Wprowadza ona między innymi Centralny Rejestr Wyborców i zwiększa dostęp do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości. Przeciw noweli głosowało 220 posłów, za było natomiast 230.
Za przyjęciem nowelizacji głosowało 230 posłów - 225 z klubu PiS, 2 z koła Kukiz'15, 2 z koła Polskie Sprawy i poseł niezrzeszony Łukasz Mejza.
Przeciw noweli były ugrupowania opozycyjne - 124 posłów KO, 42 posłów Lewicy, 24 posłów Koalicji Polskiej-PSL, 12 posłów Konfederacji, 7 posłów Polski 2050, 5 posłów Porozumienia, 3 posłów Polskiej Partii Socjalistycznej oraz trójka posłów niezrzeszonych - Paweł Szramka, Ryszard Galla oraz Wojciech Maksymowicz. Razem przeciw głosowało 220 posłów.
Nikt nie wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nie wzięło udziału 10 parlamentarzystów.
Dostęp do lokali wyborczych w nowelizacji Kodeksu wyborczego
Wcześniej Sejm przyjął wszystkie poprawki PiS zgłoszone do nowelizacji, które zyskały też pozytywną opinię sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach. Komisja pozytywnie zaopiniowała też poprawkę Lewicy, która zmieniała zapis "wyborcy niepełnosprawnego" na "wyborcę z niepełnosprawnością", jednak w głosowaniu sejmowym poprawka ta została odrzucona, podobnie jak pozostałe poprawki ugrupowań opozycyjnych.
Czytaj także: 48 organizacji społecznych krytykuje zmiany dotyczące wyborów. Piszą o "oznace braku szacunku"
Nowelizacja zawiera zapisy dwóch rządowych projektów oraz projektu PiS. Ustawa zwiększa dostęp do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości, wprowadza bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, a także zawiera zmiany związane ze sposobem procedury ustalania wyników głosowania przez członków obwodowych komisji. Według PiS, nowe rozwiązania mają wpłynąć na zwiększenie frekwencji w wyborach.
Nowela przewiduje, że wójt gminy wiejskiej lub wiejsko–miejskiej ma zapewniać bezpłatny przewóz pasażerski w postaci transportu publicznego "w celu wzięcia udziału w głosowaniu dla wyborców ujętych w spisie wyborców w stałym obwodzie głosowania położonym na obszarze danej gminy, jeżeli w ramach tej gminy nie funkcjonuje w dniu wyborów publiczny transport zbiorowy lub jeżeli najbliższy przystanek komunikacyjny funkcjonującego transportu zbiorowego oddalony jest o ponad 1,5 km od lokalu wyborczego".
Zgodnie z nowymi przepisami, wyborca z niepełnosprawnością o znacznym lub umiarkowanym stopniu oraz wyborca, który najpóźniej w dniu głosownia kończy 60 lat, mają prawo do bezpłatnego transportu z miejsca zamieszkania do lokalu wyborczego właściwego dla obwodu głosowania.
Jedna ze zmian zakłada "przegląd i podział" już istniejących obwodów głosowania. Na skutek zmian - jak podano w uzasadnieniu - "szacowana liczba nowych obwodowych komisji, to około 6 tysięcy". Jak wynika ze strony Państwowej Komisji Wyborczej w wyborach parlamentarnych w 2019 r. liczba obwodów wraz z zagranicznymi wynosiła ponad 27,5 tys.
W uzasadnieniu podkreślono, że według obecnych regulacji "stały obwód głosowania powinien obejmować od 500 do 4 tys. mieszkańców". Po zmianach stały obwód do głosowania ma obejmować od 200 mieszkańców, zaś górny próg 4 tys. mieszkańców pozostaje bez zmian. "Zmiana ta pozwoli zwiększyć liczbę lokali wyborczych oraz ich dostępność" - oceniono.
Zamiast sędziów osoby w prawniczym wykształceniem i nagrywanie prac komisji
Zmiany dotyczą także składów okręgowych i rejonowych komisji wyborczych. Obecnie Kodeks wyborczy przewiduje, że w skład okręgowej komisji wyborczej wchodzi od 4 do 10 sędziów oraz z urzędu, jako przewodniczący, komisarz wyborczy. Z kolei w skład rejonowej komisji wyborczej wchodzi 4 sędziów oraz z urzędu, jako przewodniczący, komisarz wyborczy. Po zmianach - zamiast sędziów - mają to być osoby "mające wyższe wykształcenie prawnicze oraz dające rękojmię należytego pełnienia tej funkcji".
Przyjęte zostały też poprawki PiS dotyczące nagrywania prac obwodowej komisji wyborczej przez mężów zaufania z wykorzystaniem własnych urządzeń rejestrujących. Ponadto przyjęta poprawka mówi, że czynności obwodowej komisji wyborczej mogą być rejestrowane przez mężów zaufania od momentu podjęcia przez komisję pierwszych czynności aż do podpisania protokołu. Czyli mężowie zaufania mają mieć możliwość nagrywania prac obwodowej komisji również w czasie trwania głosowania.
Przyjęta została również poprawka PiS o konieczności usunięcia nagrań z prac komisji do końca następnego dnia po tym dniu, w którym obwodowa komisja wyborcza przekazała protokół głosowania w obwodzie komisji wyborczej wyższego stopnia. Przyjęta została również poprawka zmniejszająca diety dla mężów zaufania z 50 proc. do 40 proc. zryczałtowanej diety członków komisji.
Głosowanie za granicą i Centralny Rejestr Wyborców
Nowela wprowadza też zmiany w zasadach dopisywania się do spisu przez wyborców oddających głos za granicą. Obecnie konsul dokonuje wpisu na podstawie osobistego zgłoszenia dokonanego ustnie, pisemnie, telefonicznie, telegraficznie, telefaksem lub w formie elektronicznej. Zgłoszenia można dokonać najpóźniej w 3 dniu przed dniem wyborów. Zgodnie ze zmianami, wniosek wyborcy, który chce głosować za granicą, wniesiony będzie mógł być tylko na piśmie "utrwalonym w postaci papierowej opatrzonym własnoręcznym podpisem albo przy użyciu usługi elektronicznej udostępnionej" przez ministra spraw zagranicznych lub na adres poczty elektronicznej konsula "jako odwzorowanie cyfrowe wniosku opatrzonego własnoręcznym podpisem". Ponadto zgłoszenie ma być dokonywane najpóźniej w 5 dniu przed dniem wyborów.
Na mocy nowych przepisów wprowadzony zostanie także Centralny Rejestr Wyborców, co było z kolei propozycją rządową. Ma on służyć ustaleniu liczby wyborców, sporządzaniu spisów wyborców oraz spisów osób uprawnionych do udziału w referendum oraz sprawdzaniu posiadania prawa wybierania.
Dostęp do CRW będą mieli wójtowie, PKW i komisarze wyborczy za pośrednictwem Krajowego Biura Wyborczego, minister ds. informatyzacji, minister spraw zagranicznych i konsulowie. Aktualizacji CRW będą dokonywać gminy jako zadania zlecone. Rejestr ma być utrzymywany przez ministra ds. informatyzacji. W latach 2022–2031 wydatki na CRW mają wynieść maksymalnie 91,72 mln zł, z tego: w 2022 r. – 2,3 mln zł; w 2023 r. – 28,9 mln zł; w 2024 r. – 7,6 mln zł; a w latach 2025-2031 po 7,56 mln zł.
Odrzucone poprawki opozycji
W sejmowym głosowaniu odrzucone zostały m.in. poprawki KO i Polski 2050 zakładające przywrócenie szerszej możliwości głosowania korespondencyjnego, a także poprawki PSL-KP i Konfederacji przewidujące możliwość głosowania przez internet. Odrzucona została też poprawka Lewicy likwidująca wymóg okazywania każdej karty do głosowania wszystkim członkom komisji obwodowej podczas ustalania wyników głosowania. Odrzucono także poprawki dotycząc vacatio legis nowelizacji. Koalicja Polska-PSL proponowała, aby nowela weszła w życie 1 stycznia 2024, a Lewica - 1 lipca 2024 roku.
"Chodzi tylko o to, by zwiększyć szanse wyborcze przegrywającej partii rządzącej"
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) mówił po głosowaniu dziennikarzom w Sejmie, że "złe zmiany wchodzą w życie, z naruszeniem dobrego obyczaju i także rozwiązań konstytucyjnych".
Tymczasem lider klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka ocenił, że argumentacja rządzących, iż w noweli chodzi o zwiększenie frekwencji, to "kłamstwo". - Chodzi tylko o to, by zwiększyć szanse wyborcze przegrywającej partii rządzącej - powiedział. - Gdyby byli za zwiększeniem frekwencji, to nie odrzuciliby bardzo dobrej poprawki dającej możliwość głosowania korespondencyjnego - dodał Budka.
Mueller: lokal jest bliżej wyborcy, dlatego liczymy, że wyższa będzie frekwencja
Rezultat głosowania komentował w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie także rzecznik rządu Piotr Mueller. Mówił, że ustawa "doprowadza do tego, że lokal jest bliżej wyborcy, dlatego też liczymy na to, że wyższa będzie frekwencja w wyborach".
Przekonywał też, że głosowanie pokazuje "stabilną większość" Zjednoczonej Prawicy w parlamencie.
Rzecznik został również zapytany, dlaczego koalicja rządząca nie poparła zgłaszanych w poprawkach przez opozycję rozwiązań dotyczących przywrócenia głosowania korespondencyjnego. Mueller ocenił, że ten typ głosowania "stwarza ryzyka dotyczące jawności głosowania". - Oczywiście, w nadzwyczajnych sytuacjach jest to możliwe - na przykład w okresie COVID-19 było to uzasadnione, bo nie było innego sposobu na przeprowadzenie wyborów w tamtym czasie, a kończyła się kadencja organów konstytucyjnych - powiedział.
Według niego, "doświadczenia z poprzednich lat pokazują, że nawet zmiana w zakresie wyborów korespondencyjnych za granicą wcale nie wpływała na liczbę oddanych głosów".
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Daniel Jedzura/Shutterstock