Wypowiadający się na tematy ekonomiczne minister Sławomir Nowak zaczyna budzić moje przerażenie. Bo to co mówi jest wyjątkowo dziwne - stwierdziła posłanka PiS Aleksandra Natalli-Świat. Odniosła się w ten sposób do słów polityka PO, który w TVN24 oznajmił, że jeśli NBP nie będzie chciał oddać zysku, to odbiorą mu go siłą.
Posłanka PiS nie ma wątpliwości, że szef gabinetu politycznego premiera odnosząc się w TVN24 do planów rządu odnośnie zysków Narodowego Banku Polskiego, nie wie, co mówi. To przeraża tym bardziej, że - jak podkreśliła - jest on wysokim przedstawicielem rządu.
- Pan minister, który mówi, że - takie są doniesienia medialne - siłą będzie zabierany zysk NBP, to jest coś wyjątkowo dziwnego - oceniła Natalli-Świat.
Tusk źle poinformowany?
Posłanka PiS skrytykowała też wypowiedzi premiera o zmianie ustawy o NBP tak, by zysk banku trafił do budżetu. Jej zdaniem trudno powiedzieć, dlaczego Donald Tusk o tym wspomniał, skoro przepisy i tak przewidują przekazanie 95 proc. zysku NBP do budżetu. A tylko pięć procent ma być przeznaczone na tworzenie funduszu rezerwowego związanego z zmianą kursu złotego wobec obcych walut.
Być może został źle poinformowany, być może chodziło o coś zupełnie innego - stwierdziła Natalli-Świat. Być może bowiem - jak oceniła - szefowi rządu tak naprawdę chodziło nie o zysk NBP, ale o pieniądze przeznaczone na rezerwę ryzyka kursowego, to takie propozycje zgłaszał już kiedyś Andrzej Lepper.
Tymczasem - jak przypomniała - NBP jest zobowiązany do składania rezerwy uchwałą Rady Polityki Pieniężnej z grudnia 2006 r., kiedy szefem NBP był Leszek Balcerowicz.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24