Gdyby do końca posłuchać opozycji, to do dziś nie odbyłyby się w Polsce wybory prezydenckie – mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber, odnosząc się do sytuacji z organizacją wyborów kopertowych. - Pan premier z premedytacją chciał popełnić przestępstwo urzędnicze, tylko chciał mieć na to podkładki – stwierdziła Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej.
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś poinformował we wtorek, że w związku z organizacją wyborów w trybie korespondencyjnym zarządzonych na 10 maja 2020 r. NIK skieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka, wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, odnosząc się do tej tej kwestii, stwierdził, że "w sprawie wyborów kopertowych opozycja przyjęła skrajnie cyniczny, anarchizujący, bezprawny sposób działania, który powinien zakończyć się wizytą wszystkich panów z opozycji przed Trybunałem Stanu".
"Pan minister wypowiadał się jako polityk"
O tej sprawie dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber z PiS oraz posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna.
Schreiber, odnosząc się do słów Ziobry, przekonywał, że "pan minister wypowiadał się jako polityk, jako poseł, jako szef swojego ugrupowania, ma prawo do oceny politycznej".
Pytany o to, jak jego zdaniem zachowa się w tej sytuacji prokuratura, odparł: - Nie odpowiadam za prokuraturę i jej działania, więc trudno mi jest wyrokować.
"Mieliśmy do czynienia ze spektaklem"
Odnosząc się do decyzji premiera sprzed ponad roku, stwierdził, że szef rządu "podjął najlepszą decyzję". - Bronił praworządności, dzięki niemu nie mieliśmy do czynienia z anarchią w państwie – dodał.
Zdaniem Schreibera, "gdyby do końca posłuchać opozycji, to do dziś nie odbyłyby się w Polsce wybory prezydenckie". - (Przeprowadzenie wyborów – red. ) to był nasz obowiązek, rzeczywistość przyznała nam chyba rację - dodał.
- Mieliśmy do czynienia z próbą doprowadzenia do sytuacji bez precedensu, do anarchii (...) z drugiej storny mieliśmy do czynienia ze spektaklem, który miał na celu doprowadzenie do bardzo niehonorowej podmiany kandydata (w wyborach prezydenckich – red.) – mówił dalej Schreiber.
Leszczyna: słowa Ziobry są naciskiem na prokuratorów
Izabela Leszczyna stwierdziła, że "Zbigniew Ziobro w ogóle nie powinien się na ten temat wypowiadać, bo on oprócz tego, że jest politykiem, jest liderem jednej z partii rządzących, ale jest przede wszystkim prokuratorem generalnym".
- Nie rozumiem słów pana ministra Ziobry, uważam, że są naciskiem na prokuratorów, którzy będą decydować w tej sprawie – dodała.
Wróciła do sytuacji, w której ponad rok temu miały odbyć się wybory kopertowe. - Jest artykuł 228 w konstytucji, który mówi, że jak jest strasznie trudno, jak są nadzwyczajne okoliczności, jak jest zagrożenie, to się wprowadza jeden z trzech stanów nadzwyczajnych i trzeba było wprowadzić stan klęski żywiołowej – zwracała uwagę.
"Pan premier chciał mieć na to podkładki"
Odniosła się też do tego, że premier Morawiecki zamówił dodatkowe ekspertyzy prawne już po tym, jak otrzymał od szefowej Departamentu Prawnego KPRM analizę, która wskazywała na możliwe konsekwencje prawne organizowania wyborów kopertowych.
- Nie wyobrażam sobie, żebym jako wiceminister finansów dostała od dyrektora swojego departamentu analizę i zamówiłabym za 150 tysięcy inną, bo ta mi nie pasowała – powiedziała.
- Gdybym była premierem i dostała z Prokuratorii Generalnej, czyli najważniejszej instytucji, która broni interesu państwa i Skarbu Państwa, i się nadal z nią nie zgadzała i szukała innych opinii prawnych, to znaczy, że pan premier z premedytacją chciał popełnić przestępstwo urzędnicze, tylko chciał mieć na to podkładki – mówiła dalej posłanka.
Jak przewiduje Leszczyna, "pan premier stanie przed Trybunałem Stanu (...), stanie przed sądem powszechnym (...), stanie także przed Rzecznikiem Dyscypliny Finansów Publicznych".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24