- To nieszczęśliwa wypowiedź, błąd prezydenta. Nie powinien w tej sprawie tak zdecydowanie się wypowiadać - krytykował wypowiedź prezydenta nt. związków partnerskich w "Faktach po Faktach" Władysław Frasyniuk. - Pan prezydent po prostu troszczy się o to, żeby rozwiązać ten problem - przekonywał z kolei doradca Bronisława Komorowskiego Jan Lityński.
Bronisław Komorowski, który we wtorek był gościem "Faktów po Faktach" w TVN24 mówił, że dyskusja ws. związków partnerskich "wywołuje więcej szkody niż pożytku".
Prezydent mówił, że obecnie na związki partnerskie nie zezwala konstytucja. - Robienie wygibasów politycznych, nawet z dobrymi intencjami, bez konstatacji, czy to może być zgodne z konstytucją czy nie, czasami dla mnie przypomina okrucieństwo wobec osób, u których są rozbudzone nadzieje - mówił w programie.
"Prezydent obawia się, że może to zostać zakwestionowane"
- Pan prezydent po prostu troszczy się o to, żeby rozwiązać ten problem i uważa, szczególnie po wypowiedzi prezesa Sądu Najwyższego, że jest niebezpieczeństwo, że Trybunał Konstytucyjny jakieś rozwiązanie odrzuci. Dlatego dąży do tego, żeby to rozwiązanie było realne, a nie ideologiczne - komentował w programie słowa prezydenta jego doradca, Jan Lityński. Przekonywał, że Bronisław Komorowski chce "rozwiązać problem ludzi żyjących w związkach nieformalnych". - Natomiast obawia się, że może to zostać zakwestionowane - zastrzegł.
Frasyniuk: słabe, cienkie i niedobre
Były opozycjonista Władysław Frasyniuk, który był drugim gościem programu nie krył zdziwienia wypowiedzią prezydenta.
- Dziwię się prezydentowi, że zajmuje to stanowisko i staje po stronie tych, którzy są przeciwni uregulowaniu sprawy związków partnerskich - przyznał. Wyjaśnił, że dziwi się zachowaniem głowy państwa, bo ta ma narzędzia, by móc ustawę przyjąć albo oddać ją do rozpatrzenia do Trybunału Konstytucyjnego. - Powołanie się na prezesa Sądu Najwyższego, a nie Sąd Najwyższy jest - powiedziałbym - słabe, cienkie i niedobre - dodał.
- To nieszczęśliwa wypowiedź, błąd prezydenta. Nie powinien w tej sprawie tak zdecydowanie się wypowiadać - podsumował Frasyniuk.
Lityński: chodzi o to, żeby ten problem odczarować
- Prezydent chce rozwiązania tego problemu tak, aby osoby żyjące w związkach nieformalnych miały istotne uprawnienia, które przypominałyby te w małżeństwie - powtórzył Lityński.
Wyjaśnił, że chodzi m.in. o prawo dziedziczenia czy wspólne opodatkowanie. Doradca prezydenta tłumaczył, że niektórym środowiskom związki partnerskie kojarzą się błędnie przede wszystkim ze związkami homoseksualnymi. - Chodzi o to, żeby ten problem odczarować - przekonywał.
"Może chce zakwestionować przywództwo?"
Frasyniuk przyznał jednak, że Bronisław Komorowski jako konserwatysta nie zaskoczył go swoim stanowiskiem wobec legalizacji związków partnerskich.
- Gdyby próbować znaleźć drugie dno, to może postanowił wesprzeć konserwatywne skrzydło Jarosława Gowina - dodał, odnosząc się do ideologicznego rozłamu w Platformie Obywatelskiej. - Może chce zakwestionować przywództwo? - zastanawiał się. Lityński odparł na to, że prezydent "nie lubi gry wewnątrzpartyjnej".
Autor: nsz / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24