Sejm nie zgodził się na uchylenie immunitetu posłowi PO Stefanowi Niesiołowskiemu. Taki wniosek złożono w związku z prywatnym aktem oskarżenia Zuzanny Kurtyki, wdowy po prezesie IPN Januszu Kurtyce, który zginął w katastrofie smoleńskiej. - To kompromitacja parlamentu - komentuje wynik głosowania Kurtyka.
Zanim zagłosowali wszyscy posłowie, komisja regulaminowa i spraw poselskich opowiedziała się przeciw uchyleniu immunitetu posłowi Platformy.
Podczas samego głosowania w Sejmie za uchyleniem immunitetu głosowało 187 posłow, przeciw było 239, 15 posłów wstrzymało się od głosu.
Tusk się wstrzymał
Jak wynika z podsumowania głosowania, z PO głosowało 198 posłów. Przeciwko uchyleniu immunitetu było 195 z nich. Od głosu wstrzymały się trzy osoby - premier Donald Tusk, poseł John Godson i minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Przeciw głosowało również 25 posłów PSL. Wstrzymał się szef ludowców, wicepremier Janusz Piechociński i minister rolnictwa Stanisław Kalemba. "Za" głosowali wszyscy obecni w sali posłowie PiS i Solidarnej Polski oraz - z wyjątkiem trzech posłów (jeden przeciw, dwóch się wstrzymało) - posłowie Ruchu Palikota.
"Awantura"
Niesiołowski po głosowaniu powiedział dziennikarzom, że "chodzi o awanturę i atakowanie go z powodów politycznych, a nie o żadną wypowiedź". - Wnuk czy syn pani Walentynowicz domagał się zwracania pieniędzy, kiedy będzie ekshumacja. Powtórzyłem to po nim. Nie przypominam sobie, żeby były pretensje do pana Walentynowicza. Czysty atak pisowski - powiedział. Dodał, że było oczywiste, że większość parlamentarna nie uchyli mu immunitetu za tę wypowiedź. - Gdyby za takie wypowiedzi posłowie stawali przed sądami, to PiS ma znakomitą okazję, żebym nic innego nie robił, tylko chodził po sądach - podkreślił. Niesiołowski powiedział też, że mec. Stefan Hambura domagał się ekshumacji wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej na koszt państwa. Powiedział o Hamburze, że "nie wie, czy to jeszcze adwokat, czy pisowski polityk".
"Kompromitacja parlamentu"
Zuzanna Kurtyka komentując wynik głosowania powiedziała, że-"'Folwark zwierzęcy' Orwella trwa w Polsce nadal i ma się dobrze". - Moim zdaniem sugestia, że dzisiejsze głosowanie Sejmu jest dla mnie niekorzystne, jest trochę przesadzona, jest to niekorzystne rozwiązanie chyba dla całego polskiego społeczeństwa - podkreśliła. Zdaniem Kurtyki sytuacja, gdy kilka tygodni wcześniej w identycznej sytuacji Sejm podejmuje odwrotną, negatywną decyzję w stosunku do posła partii opozycyjnej - zwalniając go z immunitetu, a pozytywną dla posła koalicji rządzącej, "jest kompromitacją tegoż parlamentu i smutną wizją funkcjonującego państwa polskiego". - Bo jeżeli w takiej wizji są równi i równiejsi, no to cóż, musimy ze smutkiem przyznać, że "Folwark zwierzęcy" Orwella trwa w Polsce nadal i ma się dobrze - dodała. Zaznaczyła, że w tym momencie proces karny został zablokowany przez parlament, natomiast proces cywilny będzie się toczył.
"Słowa poniżej krytyki"
Sprawa dotyczy wypowiedzi Niesiołowskiego z września 2012 r. w telewizji Superstacja. Na początku lutego zajęła się nią sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich. - To jest typowa polityczna awantura, obrzydliwa, nieprawdopodobnie obrzydliwa, zarzuty obrzydliwie pisowskiej hucpy, próby takiego kolejnego na trumnach dorwania się do władzy. Pisowski motłoch wył na pogrzebach. (...) Na razie były trzy ekshumacje. Myślę, że te rodziny za nie zapłacą: Gosiewskiego, Kurtyki, Wassermanna. Mam nadzieje, że za nie zapłacą; nie może być tak, że obciąża się Skarb Państwa tego rodzaju kosztami - przytaczał słowa Niesiołowskiego na posiedzeniu komisji regulaminowej, reprezentujący Kurtykę, Michał Olszyński. Według prawnika, były to słowa "poniżej krytyki" i dlatego Zuzanna Kurtyka skierowała do sądu prywatny akt oskarżenia za zniesławienie i zniewagę.
Niesiołowski na posiedzeniu komisji prosił o odrzucenie wniosku. Przekonywał, że stanowi on "kłamstwo i wyjątkową bezczelność". Mówił, że podczas pogrzebów osób ze środowiska PiS spotykał się z nieprzychylną reakcją zgromadzonych tam osób. W jego przekonaniu Kurtyka "jeżdżąc do Parlamentu Europejskiego i krytykując publicznie polski rząd" uczyniła kwestie dotyczące śmierci i pochówku jej męża sprawą polityczną.
Ekshumacje
Do ekshumacji Janusza Kurtyki doszło w marcu 2012 r. Zuzanna Kurtyka w oświadczeniu zamieszczonym w internecie napisała wówczas, że jest przeciwna badaniom sekcyjnym męża i że dwie jej prośby o zaniechanie procedury oraz o udział w niej dwóch patomorfologów - jednego z Zakładu Medycyny Sadowej UJ z Krakowa, drugiego z Nowego Jorku - spotkały się z odmową.
Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa odnosząc się do jej pisma powiedział, że prokuratorzy decydują się na ekshumację szczątków w ostateczności, gdy w toku śledztwa nie ma już innej możliwości wyjaśnienia pojawiających się wątpliwości i np. zachodzi potrzeba powtórzenia jakichś badań specjalistycznych. Podkreślił, że wola rodziny - nawet gdyby sprzeciwiała się ekshumacji - nie jest wiążąca dla prowadzących śledztwo. Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, Sejm wyraża zgodę na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej w drodze uchwały podjętej bezwzględną większością głosów ustawowej liczby posłów. Nieuzyskanie wymaganej większości głosów oznacza podjęcie uchwały o niewyrażeniu zgody na pociągnięcie posła lub senatora do odpowiedzialności karnej.
Autor: mn//gak,mtom / Źródło: tvn24.pl