- To był drobiazg, żadna wiadomość i żaden fakt, na którym da się zbudować jakąś konstrukcję polityczną - tak wyrzucenie, a potem przywrócenie do komisji hazardowej posłów PiS Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna komentuje Stefan Niesiołowski. I dodaje: - PiS-owskie Ardeny już się skończyły. A o los Platformy nie ma potrzeby się martwić.
Według sondażu SMG/KRC dla "Faktów", który ujawniono w poniedziałek Platforma Obywatelska zanotowała rekordowy spadek poparcia i - gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę - zagłosowałoby na nią 37 procent Polaków (spadek o dziewięć punktów procentowych). PiS mogło według sondażu liczyć na 28-procentowe poparcie (wzrost o cztery punkty procentowe) wyborców.
We wtorek swoje sondaże zaprezentowały "Gazeta Wyborcza" i "Rzeczpospolita". Ich wyniki, jeśli chodzi o poparcie dla PO i PiS są niemal identyczne. Oba wskazują na dużą przewagę partii Donalda Tuska. Z badania PBS DGA dla "Gazety" wynika, że PO może liczyć na 46-procent głosów, a PiS na 26. Sondaż GfK Polonia dla "Rz" wskazuje na jeszcze większą różnicę między obiema partiami - 49 procent do 26 na korzyść Platformy.
"PiS-owskie Ardeny już się skończyły"
- To pokazuje, że entuzjazm PiS-u i braci Kaczyńskich są nieuzasadnione - komentował wyniki badań Stefan Niesiołowski w "Kropce nad i". Wicemarszałek zarzucił też "politycznym ekspertom", którzy szeroko komentowali wyniki sondażu dla "Faktów", że od półtorej doby "zamulają media czarną wizją Platformy".
Sondaże "Gazety" i "Rzeczpospolitej" są zdaniem posła PO dowodem na jeszcze jedną rzecz. Że żadnej konstrukcji politycznej nie da się budować na jakimś "groteskowym, mało ważnym detalu". A za taki Stefan Niesiołowski uznał wyrzucenie i przywrócenie do komisji hazardowej posłów PiS.
- Nic się nie stało, że ich wyrzucono i jeszcze mniej się stało, że ich przywrócono. To jest detal. PiS-owskie Ardeny już się skończyły - zwracał się do tych, którzy wcześniej tak szeroko i nieprzychylnie dla PO komentowali sondaż dla "Faktów".
"Gęsicka? Niemedialna i słabo zna się na polityce"
Problem rozbieżnych sondaży wicemarszałek podsumował też tak: "Niech (władze PiS) pokazują więcej Kempę i Gęsicką to myślę, że sondaże będą bardzo dobre dla Platformy." Według Niesiołowskiego nowa szefowa klubu PiS na stanowisku się nie sprawdzi. - Będzie złym przewodniczącym. Jest niemedialna i słabo zna się na polityce. To bardzo dobre dla Platformy Obywatelskiej - podkreślił. Po raz kolejny zarzucił też Gęsickiej "obłudę" podczas konferencji, na której mówiła o źle wykorzystywanych przez rząd pieniądzach unijnych. - Niech pójdzie teraz do Canossy jak Henryk IV i przeprosi bo teraz w całej Unii pieniądze najpełniej i najlepiej się wykorzystuje w Polsce - zaznaczył poseł Platformy.
"Obrzydliwy Szczygło"
Niesiołowski zaatakował też personalnie Aleksandra Szczygłę, który ocenił, że słaby wynik PO w tamtym badaniu to efekt "pychy i arogancji" tej partii. Wicemarszałek stwierdził, że szef BBN-u, który po pojawieniu się informacji o kłopotach pacjentów leczonych chemioterapią niestandardową, chce sprawdzić, jaki jest faktyczny stan finansowy ZOZ-ów, postępuje "obrzydliwie". Dlaczego?
- To jest dramat, realny, poważny fakt, za który przeprosiliśmy i staramy się to nadrobić. Ale żerowanie na tym jest obrzydliwe. (...) Chorzy na nowotwory znaleźli się w jeszcze bardziej dramatycznej sytuacji. Ale to, co robi Szczygło do podbijania bębenka Lecha Kaczyńskiego jest obrzydliwe. To nie jest kompetencja ani rola BBN-u - mówił poseł PO o inicjatywie byłego ministra obrony.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24