- Być może koalicja ma się bardzo dobrze. Problem w tym, że polskie państwo ma się dużo gorzej - ocenił w "Kropce nad i" Jarosław Gowin (Polska Razem), którego ugrupowanie zamierza poprzeć wniosek PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu. - Państwo polskie ma się znakomicie - odpierał zarzuty Stefan Niesiołowski (Platforma Obywatelska).
We wtorek politycy PO i PSL, którzy spotkali się w związku z aferą podsłuchową, poinformowali, że koalicja chce nadal współpracować i daje sobie czas do końca wakacji, by wyjaśnić sytuację.
Opozycja zgodnie podkreśla, że mamy do czynienia z groźnym kryzysem. Jest jednak podzielona, co do tego, jakie kroki należałoby podjąć, by naprawić sytuację. PiS wyszło z inicjatywą zgłoszenia konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu, a poparcie dla wniosku zadeklarowały Solidarna Polska i Polska Razem. Twój Ruch postuluje skrócenie kadencji Sejmu, a SLD uważa, że rząd powinien wystąpić o wotum zaufania.
W "Kropce nad i" Jarosław Gowin (Polska Razem) przyznał, że problem wypracowania wspólnego stanowiska dotyczy tylko "lewicowej części opozycji". - W ramach tej prawicowej porozumieliśmy się bardzo szybko - wyjaśnił.
Jak dodał, "być może koalicja ma się bardzo dobrze, problem w tym, że polskie państwo ma się dużo gorzej". Gowin wyjaśnił, że "zgadza się z prezydentem Komorowskim". Według niego należy jak najszybciej ustalić, kto stoi za nielegalnymi podsłuchami wysokich urzędników państwowych, równie ważna jest jednak treść ujawnionych nagrań. - Ta treść jest porażająca - ocenił szef Polski Razem. Bardzo szybko należy odpowiedzieć również na kolejne pytanie: jak to możliwe, żeby w polskim państwie przez ponad rok można było bezkarnie podsłuchiwać najważniejsze osoby? - pytał Gowin.
"Państwo polskie ma się znakomicie"
Z oceną Jarosława Gowina nie zgodził się Stefan Niesiołowski (PO). - Państwo polskie ma się znakomicie - stwierdził. - Wiem, że pan poseł Gowin chciałby na kryzysie państwa polskiego coś wygrać politycznie, bo po klęsce wyborczej jedynym wyjściem jest szukanie nadziei w PiS - ocenił Niesiołowski.
- Stało się to, że grupa przestępców zorganizowała akcję wymierzoną w państwo polskie. A grupa polityków, takich, którzy nieustannie przegrywają, głównie PiS [...] usiłuje to wykorzystać. To jest obrzydliwe: na przestępstwie dorwać się do władzy - zaznaczył poseł PO.
- Podobnie jak w przypadku Smoleńska, kiedy znakomicie zorganizowane były pogrzeby, uroczystości, a komisja wyjaśniła przyczyny, żałosny był ten cały bełkot smoleński, tak żałosny jest teraz ten bełkot, że dzieje się jakaś krzywda, wolność słowa zagrożona, a Polska nie działa. Działa znakomicie, są zatrzymania przestępców - zaznaczył Niesiołowski. - Za chwilę ta afera będzie skończona - ocenił.
"Polskie państwo straciło część autorytetu"
Niesiołowski przyznał, że język używany przez polityków w ujawnionych rozmowach, nie jest odpowiedni. Dodał jednak przy tym, że "redukowanie problemów w Polsce do języka w prywatnych rozmowach jest niebywałym cynizmem".
Gowin argumentował, że przez wulgarny język nagranych urzędników "my, politycy , a tym samym polskie państwo straciło jakąś kolejną cząstkę swojego autorytetu w oczach normalnych obywateli".
- Niestety, straciliśmy też znaczną część autorytetu w oczach zagranicznych komentatorów - przyznał. - Z jednej strony mamy taki obraz Polski, który politycy rządzącej koalicji kreują w wypowiedziach oficjalnych, a prawda, jaką odsłaniają te taśmy jest zupełnie inna - zarzucał szef Polski Razem.
Autor: kg/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24