Po dramatycznych wydarzeniach w Tunisie, blisko 300 turystów z Polski musiało skrócić urlop w Tunezji. W czwartek rano pierwsza grupa wylądowała na lotnisku w Warszawie. Nie wszystkim jednak zmiana wakacyjnych planów się spodobała.
- Firma niepotrzebnie wyrzuciła nas z hotelu. Wbrew wszelkim zasadom. Mogli nas zostawić jeszcze, nawet byśmy dopłacili za ten tydzień - mówi jeden z turystów, którzy wylądowali w czwartek rano na warszawskim lotnisku Chopina.
Jak podkreślają ci, którzy wypoczywali w tunezyjskim Sousse, w kurorcie nie czuć było zagrożenia.
- Informacja dotarła do mnie z Polski. Byłam zaskoczona, że takie rzeczy się dzieją w Tunezji. To wszędzie może się zdarzyć - oceniła jedna z turystek.
- Mąż też mówi, ze Tunezja już nie będzie bezpieczna. Jak wyjeżdżałam, to czułam się bardzo bezpieczna - dodaje inna.
Ostrzeżenie MSZ
MSZ RP już w maju ubiegłego roku wydało dla Tunezji alert "Nie podróżuj", który jest trzecim stopniem ostrzeżenia w czterostopniowej skali. Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradzało wycieczki szczególnie do stolicy, Tunisu. Mimo ostrzeżenia prezes Polskiej Izby Turystyki, Paweł Niewiadomski we "Wstajesz i wiesz" powiedział, że zamach w muzeum jest kompletnym zaskoczeniem, a MSZ powinno na bieżąco analizować swoje komunikaty.
Według najnowszych informacji w zamachu w Tunisie zginęło dwóch Polaków, dwie osoby są zaginione, a dziewięcioro Polaków zostało rannych.
Autor: eos//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański