NIK alarmował, wiceminister ostrzegał. Państwo wiedziało, że śmieci to tykająca bomba

[object Object]
Przed laty odpady były porzucane. Dziś płonąPiotr Borowski | tvn24
wideo 2/6

Władze państwa i władze samorządowe od kilku lat miały świadomość narastającego problemu składowisk, na których gromadzono odpady niezgodnie z wydanymi pozwoleniami. Problem nie został jak dotąd rozwiązany. Na wysypiskach wybuchło w tym roku ponad 70 tajemniczych pożarów. "Zero tolerancji dla mafii śmieciowej" - ogłosił dziś wiceminister środowiska. Zwiększenie kontroli służb państwowych nad "strumieniem odpadów" jest jednak dopiero zapowiadane.

W tym roku odpady w Polsce płoną co drugi dzień. Tylko do końca kwietnia doszło w Polsce do 62 pożarów. W maju wybuchło kolejnych dziewięć: w Policach, Gorlicach, Garczegorzu, Giebni, Warszawie, Radomiu, Olsztynie, Zgierzu i Trzebini.

Pożary składowisk śmieci w maju 2018 r.
Pożary składowisk śmieci w maju 2018 r. Pożary składowisk śmieci w maju 2018 r. tvn24.pl

- Myślę, że te pożary nie są przypadkowe. Organa ścigania będą sprawdzać, kto zawinił - powiedział "Faktom" TVN minister środowiska Henryk Kowalczyk.

Obecnie problemem są pożary, wcześniej – porzucanie odpadów

Zanim masowo zaczęły płonąć śmieci, władze lokalne zmagały się ze składowiskami, które początkowo działały legalnie, a po upływie terminu zezwolenia znikały, pozostawiając gminy z tonami porzuconych śmieci.

Problem zaczął się pięć lat temu, gdy weszła w życie nowa ustawa o gospodarowaniu odpadami. Nasilił się w ubiegłym roku, gdy władze Chin zabroniły swoim przedsiębiorcom importu odpadów.

Już w ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli alarmowała, że brakuje skutecznego nadzoru nad firmami prowadzącymi regionalne instalacje do przetwarzania odpadów komunalnych. Zdaniem Izby brak wspomnianego nadzoru stwarza ryzyko nielegalnego pozbywania się odpadów i zanieczyszczenia środowiska.

Wyżej wymieniony raport NIK oraz informacja Ministerstwa Środowiska o systemie gospodarowania odpadami była przedmiotem obrad sejmowej Komisji Ochrony Środowiska 28 lutego tego roku. Dyrektor departamentu gospodarki odpadami w Ministerstwie Środowiska Magdalena Gosk tłumaczyła wtedy posłom, że służby ochrony środowiska chcą udaremniać działanie firm niemających odpowiednich pozwoleń, ale sądy często uchylają ich decyzje.

Wszystko dlatego, że prawo o odpadach jest w Polsce skomplikowane, nieprecyzyjne i rozmywa odpowiedzialność różnych służb. Pozwolenia na składowanie bądź przetwarzanie odpadów mogą wydawać zarówno starostwie, jak i marszałkowie województw. Zezwolenie starosty jest łatwiej uzyskać. Na jego podstawie można mniej, ale w praktyce nie ma jak wyegzekwować przestrzegania warunków tego pozwolenia.

- To jest słabość polskiego prawa. Tak rozdrobniliśmy te kompetencje pomiędzy różne organy, że zbieramy tego plony. Niestety - ostrzegał już w 2015 roku w rozmowie z TVN24 dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi Krzysztof Wójcik.

Zgierz – nierozwiązany problem kilku wysypisk w jednym miejscu

Dyrektor Wójcik mówił to w związku ze składowiskami odpadów w Zgierzu, gdzie widać niemal wszystkie problemy rynku śmieci w Polsce i kontroli państwa nad nim.

Tu, na terenie zlikwidowanych zakładów Boruta, w ostatnich latach działały lub miały status zamkniętych, co najmniej cztery legalne składowiska i co najmniej jedno nielegalne.

Trzy lata temu łódzka Inspekcja Ochrony Środowiska próbowała zaprowadzić porządek na zamkniętym składowisku odpadów na terenie Boruty, gdzie prywatny przedsiębiorca regularnie dowoził odpady, a okoliczni mieszkańcy alarmowali władze, że hałda przyrasta o metr dziennie. Była to inna firma i inne składowisko niż to, które płonie od kilku dni.

Na spółkę, która trzy lata temu wbrew urzędowym pozwoleniom gromadziła odpady, została nałożona kara administracyjna, ale komornik nie był w stanie jej wyegzekwować. Dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska w Łodzi odważnie jak na państwowego urzędnika wykazywał słabość polskiego prawa o odpadach. Dowodził, że na gruncie tego prawa nie jest w stanie wyegzekwować od firmy przestrzegania zobowiązań, a rozstrzelać nikogo nie może.

Spółka Eko Boruta składująca odpady w pobliżu obecnie płonącego składowiska została kilka lat temu rozwiązana przez sąd. Prezes i dyrektor zasiedli na ławie oskarżonych pod zarzutem przestępstw przeciw środowisku, a Zgierz i jego mieszkańcy pozostali z górą śmieci, którą miasto musiało usunąć na własny koszt, bo nie dało się obciążyć tym kosztem rozwiązanej firmy.

Zarabianie zgodne z prawem i zarabianie na skróty

Mechanizm działania firm, które szybko i nielegalnie chcą zarobić na odpadach, jest podobny - pokazywany wielokrotnie w mediach, pojawiający się w poselskich interwencjach dotyczących ich okręgów wyborczych. Firmy uzyskują pozwolenia na gromadzenie i przetwarzanie odpadów. Zobowiązują się, że wybudują instalacje do recyklingu, ale zaczynają od gromadzenia odpadów. Oficjalnie po to, żeby jak już powstanie instalacja, miała co przetwarzać. Instalacje nie powstają, z właścicielami firm urywa się kontakt.

Legalnie działające firmy zajmujące się odpadami zarabiają na różnicy między tym, co płacą im gminy za wywóz odpadów, a urzędowymi opłatami za pozostawienie śmieci na wysypisku. Dodatkowo odzyskują z odpadów surowce wtórne, kompost oraz produkują ze śmieci tzw. paliwo alternatywne dla elektrociepłowni i cementowni. Najnowsze technologie pozwalają na przetworzenie 90 proc. odpadów. Prawidłowo funkcjonujące firmy przynoszą właścicielom zyski, ale i ponoszą koszty przetwarzania oraz składowania tego, co przetworzyć się nie da.

Są jednak firmy, które zarabiają na skróty i wbrew prawu. Ich dochody pochodzą z opłat za wywóz śmieci, w które wliczona jest cena ich przetworzenia. Nie przetwarzają jednak odpadów, tylko porzucają. Gminy zaś pozostają z górami śmieci.

Wiceminister przewidział pożar z dokładnością do kilometra

Ministerstwo Środowiska od lat ma świadomość tego problemu.

"W niektórych przypadkach wyegzekwowanie obowiązku usunięcia odpadów bywa bardzo trudne, w szczególności, gdy nie można zidentyfikować posiadacza odpadów, nie można wszcząć wobec niego postępowania egzekucyjnego lub egzekucja okazała się bezskuteczna (np. posiadacz odpadów nie dysponuje odpowiednimi środkami na wykonanie obowiązku)" - przyznawał wiceminister Sławomir Mazurek 22 stycznia w odpowiedzi na interpelację Marka Opioły.

Poseł pytał wówczas o skalę zjawiska, ile jest w Polsce przypadków, gdy na koszt podatników lokalne władze muszą usuwać śmieci porzucone przez firmy zajmujące się składowaniem. Dowiedział się jednak, że Ministerstwo Środowiska nie ma takich danych i że dopiero je gromadzi za pośrednictwem wojewodów.

Ministerstwo Środowiska wiedziało jednak, że odpady składowane wbrew przepisom stanowią zagrożenie pożarowe. Tak było w przypadku Zgierza, z tym że chodziło o zamknięte składowisko, na które firma (dziś już rozwiązania) nielegalnie zwoziła zwykłe śmieci komunalne.

"Na składowisku tym znajdują się również nielegalnie zgromadzone odpady komunalne, które mogą być jednym z powodów powstania pożaru" - informował wiceminister Mazurek posła Tomasza Rzymkowskiego, który interweniował w sprawie rosnących hałd śmieci w Zgierzu.

Pożar, z którym do dziś zmagają się strażacy, wybuchł kilkaset metrów dalej na terenie byłych zakładów Boruta na składowisku prowadzonym przez spółkę Green-Tec Solutions. Firma zapewnia, że celem jej działalności w Zgierzu jest produkcja "regranulatu z tworzyw sztucznych", a sposób składowania surowca wykluczał samozapłon. I podkreśla, że jej działalność "oparta była na Decyzjach Prawnych Starosty Powiatu Zgierskiego". Prezes spółki Artur Kurzyk oświadczył, że firma jest pokrzywdzoną w tej sprawie, złożyła zawiadomienie o przestępstwie i będzie współpracować z organami ścigania.

Szef łódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska inaczej ocenia działalność tej firmy.

- Mówię to publicznie z pełną odpowiedzialnością. Firma nigdy nie planowała robić żadnego recyklingu. Chciała po prostu na tych odpadach zarobić jak najmniejszym kosztem - mówi dyrektor Krzysztof Wójcik - ten sam, który w 2014 roku alarmował opinię publiczną o niejasnym prawie o odpadach i rozproszonej odpowiedzialności.

Miasto zostało z górą śmieci, starosta wydał kolejne pozwolenie

Pozwolenie na składowanie przez tę firmę odpadów w Zgierzu wygasło 28 kwietnia. Prezes w rozmowie z Radiem Łódź zapewnił, że po tym terminie na składowisko "nie były dostarczane śmieci".

Były jednak dostarczane przez rok na podstawie pozwolenia starosty w okolicę, o której od lat było wiadomo, że trzeba będzie ogromnego wysiłku i pieniędzy, aby zaprowadzić tam porządek po działalności firm poprzednio składujących tam odpady. Według informacji wojewody łódzkiego dopiero w tym roku zostanie uregulowany status prawny terenów po zakładach Boruta, a rekultywacja potrwa do 2021 roku. Jej koszt szacowany jest na 100 milionów złotych.

Jednak 7 kwietnia starosta zgierski znów wydał zezwolenie "na prowadzenie zbieraniaodpadów innych niż niebezpieczne (bez złomu) na terenie nieruchomości w Zgierzu: przy ul. Boruty 21".

W poniedziałek w Zgierzu wiceminister środowiska wyraził zdziwienie pytając, jak to możliwe, że starosta wydał kolejne zezwolenie. I przypomniał, że Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska już rok temu ostrzegał przed wydawaniem zgody na składowanie odpadów na terenach Boruty.

- Niestety starosta nie usłuchał i pochopnie wydał taką decyzję. Uważam to za skandaliczne niedochowanie obowiązków - oświadczył wiceminister Mazurek.

- To jest czynność administracyjna - odpiera zarzuty starosta zgierski Bogdan Jarota. - Jeżeli firma przedstawia nam wiarygodne dokumenty, jeżeli teren, na którym chce działać, jest przeznaczony do tej działalności, to my po prostu wydajemy decyzję. Nie badamy wiarygodności czy niewiarygodności, bo tego nie przewiduje prawo. Wątpliwość była jedynie, że firma gromadziła odpady, ale się ich nie pozbywała.

Rozprawa z mafią i kontrola bez zapowiedzi

Po serii pożarów składowisk śmieci Ministerstwo Środowiska zapowiada zaostrzenie przepisów.

Wiceminister Mazurek, nie podając konkretnych adresatów swoich planów, zapowiada rozprawienie się z - jak to ujął - "mafią śmieciową".

Zmiany w prawie mają zmierzać do tego, że zbieranie, składowanie, przetwarzanie i transport odpadów mają być poddane ścisłej kontroli służb państwa.

Henryk Kowalczyk w rozmowie z "Faktami" TVN powiedział, że Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska będzie zbierać i dostarczać dowody policjantom i prokuratorom.

- Inspekcja Ochrony Środowiska musi dać im bardzo precyzyjne dowody. Te zmiany mają dać inspektorom ochrony środowiska możliwość zbierania takich bardzo precyzyjnych dowodów, które potem organy ścigania będą mogły wykorzystać - mówił "Faktom" Kowalczyk.

Ze statystyk policji wynika, że w sprawach niewłaściwego postępowania z odpadami (co jest przestępstwem opisanym w artykule 183 Kodeksu karnego) w ostatnich pięciu latach wszczynano od 150 do 249 postępowań w ciągu roku. Liczba prawomocnych skazań wynosiła zaś od 18 do 33 rocznie (dane Informatora Statystycznego Wymiaru Sprawiedliwości).

Minister Henryk Kowalczyk chciałby, aby zmiany w prawie weszły w życie jeszcze w tym roku. Podkreśla, że Inspekcja Ochrony Środowiska będzie mogła kontrolować przedsiębiorców bez zapowiedzi. Obecnie musi ich uprzedzać o planowanej kontroli.

Pomysł, który przedstawia minister, zrodził się w Ministerstwie Środowiska już w ubiegłym roku.

"Rozważane jest wprowadzenie zmiany mającej na celu umożliwienie prowadzenia przez Inspekcję Ochrony Środowiska kontroli bez wcześniejszego 7-dniowego zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli. Zmiana ta jest niezbędna, ponieważ konieczność wcześniejszego zawiadamiania o nadchodzącej kontroli często uniemożliwia wykazanie nieprawidłowości i utrudnia działania Inspekcji Ochrony Środowiska" - zapowiadał były już wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski 31 sierpnia 2017 roku.

Autor: jp/adso/kwoj / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Michałowski/PAP

Pozostałe wiadomości

Arktyczne zimno z północy dotrze do nas w dwóch falach. Jaka pogoda będzie w drugiej połowie listopada i na początku grudnia? Sprawdź długoterminową prognozę na 16 dni, przygotowaną przez przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Źródło:
tvnmeteo.pl

Najem krótkoterminowy w wielu europejskich krajach jest powodem niezadowolenia lokalnych społeczności. Uważany jest za jedną z głównych przyczyn wysokich cen na rynku najmu. Szereg krajów już zdecydowało się na wprowadzenie ograniczeń prawnych, takich jak choćby konieczność uzyskania licencji czy maksymalną liczbę dni najmu mieszkania w tym systemie. Inne dopiero pracują nad takimi rozwiązaniami.

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Źródło:
PAP

- To są emocje, które mogą zrozumieć tylko rodzice wcześniaków - tak o doświadczeniach opieki nad takimi dziećmi mówiła Natalia Szewczak. Dziennikarka i mama wcześniaków podzieliła się swoją osobistą historią, która zainspirowała ją do napisania reportażu. Po nim rozpoczęły się prace nad ustawą o dodatkowym urlopie, którą lada dzień zajmie się Sejm. Pomogła w tym Fundacja Koalicja dla Wcześniaka. - Od momentu, kiedy napisałam petycję po naszym spotkaniu, zaczęła się wielka, piękna akcja współdziałania - wspominała wiceprezeska instytucji Elżbieta Brzozowska.

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

Źródło:
TVN24
"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Policja ustala okoliczności pożaru wiaty stojącej obok hotelu w Parczewie (woj. lubelskie). Spaliły się znajdujące się w środku samochód oraz łodzie motorowe. Straty oszacowano wstępnie na około 600 tysięcy złotych.

Pożar koło hotelu. Ogień strawił auto i łodzie motorowe

Pożar koło hotelu. Ogień strawił auto i łodzie motorowe

Źródło:
tvn24.pl

Premier Donald Tusk przeprowadził w mediach społecznościowych prawyborcze ankiety dla internautów. Choć pytanie było to samo, to wyniki różnią się w zależności od platformy, na której zostało opublikowane. "Fascynujące! Na X i na Instagramie, przy rekordowej frekwencji, identyczne proporcje, ale różni zwycięzcy" - skomentował szef rządu. "Ale to dopiero rozgrzewka. A już jutro wielki sondaż wśród ogółu wyborców" - dodał. W przyszłym tygodniu w Koalicji Obywatelskiej zapadnie decyzja, kto będzie kandydatem klubu na prezydenta - Radosław Sikorski czy Rafał Trzaskowski.

"Fascynujące!". Donald Tusk o 24-godzinnych sondach

"Fascynujące!". Donald Tusk o 24-godzinnych sondach

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

- To ja pomagałem Donaldowi Tuskowi wrócić do polskiej polityki, a byli tacy, którzy starali się temu zapobiec - powiedział minister spraw zagranicznych. Radosław Sikorski spotkał się w niedzielę z członkami Koalicji Obywatelskiej i sympatykami w Przysieku (Kujawsko-Pomorskie) przed prawyborami, które mają odbyć się w partii już za kilka dni. Prosił ich o głosy. Mówił, że jako były szef MON ma doświadczenie w zakresie zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi, a same wybory prezydenckie rozstrzygną się w II turze, w której będzie potrzebne poparcie części elektoratu "na prawo" od KO. Tu widzi u siebie większe szanse na jego zdobycie.

Radosław Sikorski: czasem trzeba być lisem, a czasem lwem

Radosław Sikorski: czasem trzeba być lisem, a czasem lwem

Źródło:
PAP

Spór wokół ogrodzenia postawionego przez katolicką szkołę salezjanów w Toruniu a mieszkańcami. Zdaniem społeczników doszło do złamania prawa, ponieważ płot powstał na terenie zielonym, gdzie rosną rośliny będące pod ochroną. Potwierdziły to wyniki kontroli przeprowadzonej przez inspektorów ochrony środowiska. Prezydent Torunia powiadomił prokuraturę.

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

Od początku października do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wpłynęło ponad 100 tysięcy wniosków o świadczenie Aktywni rodzice w pracy, czyli tak zwane babciowe - wynika z danych ZUS.

Ponad sto tysięcy wniosków o nowe świadczenie

Ponad sto tysięcy wniosków o nowe świadczenie

Źródło:
PAP

Honorowym dawcom przysługują dwa dni wolne od pracy – jeden w dniu oddania krwi, a drugi w dniu kolejnym. Poseł Bartosz Romowicz (Polska 2050 - Trzecia Droga) w interpelacji skierowanej do dwóch ministerstw napisał, że pracodawcy zwracają uwagę, że "niektórzy pracownicy nadużywają uprawnień" przysługujących im z tego tytułu. Odpowiedzi w tej sprawie udzielił wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz.

Dodatkowe dwa dni wolne z zaskoczenia. Ministerstwo komentuje

Dodatkowe dwa dni wolne z zaskoczenia. Ministerstwo komentuje

Źródło:
tvn24.pl

Wojewoda dolnośląski spotka się w niedzielę z włodarzami powiatu kłodzkiego. Cel: przyspieszenie wypłat zasiłków oraz jak najpełniejsza pomoc poszkodowanym w powodzi. - Jestem przekonany, że ten proces musi gwałtownie przyspieszyć - zapewnił Marcin Kierwiński, pełnomocnik rządu do spraw odbudowy po powodzi.

Powodzianie czekają na zasiłki na odbudowę i remonty. "Proces musi gwałtownie przyspieszyć"

Powodzianie czekają na zasiłki na odbudowę i remonty. "Proces musi gwałtownie przyspieszyć"

Źródło:
TVN24

Cieszę się, że państwo w końcu zaczęło działać. Nie ma świętych krów - powiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska w programie "Kawa na ławę" w TVN24, odnoszą się do sprawy Collegium Humanum. Zarzuty w tej sprawie usłyszał ostatnio prezydent Wrocławia Jacek Sutryk i były europoseł PiS Karol Karski. Anna Maria Żukowska z Lewicy oceniła, że "sprawa jest bulwersująca". Doradca prezydenta Stanisław Żaryn mówił, że "tej sprawy nie warto upartyjniać, bo liczba zaangażowanych osób z różnych środowisk w tej sprawie naprawdę będzie duża".

"Liczba zaangażowanych osób z różnych środowisk w tej sprawie naprawdę będzie duża"

"Liczba zaangażowanych osób z różnych środowisk w tej sprawie naprawdę będzie duża"

Źródło:
TVN24

W nie najlepszej atmosferze rozpoczął się w Toruniu 32. festiwal EnergaCamerimage. Reżyserka Coralie Fargeat wycofała z swój film "Substancja", a reżyser Steve McQueen zrezygnował z przyjazdu do Torunia. To pokłosie kontrowersyjnych słów dyrektora festiwalu Marka Żydowicza na temat parytetów w branży filmowej.

Afera na znanym festiwalu. "Po odkryciu wysoce mizoginistycznych i obraźliwych słów dyrektora..."

Afera na znanym festiwalu. "Po odkryciu wysoce mizoginistycznych i obraźliwych słów dyrektora..."

Źródło:
PAP

Do ośmiu lat więzienia grozi 20-latkowi, który przyznał się do kradzieży z parkingu w Łabuniach (woj. lubelskie) ciągnika. Mężczyzna wyjaśniał, że nie chciał wracać z dyskoteki na piechotę, wpadł więc na pomysł, że ukradnie ciągnik. Gdy silnik zgasł, porzucił pojazd w rowie i podpalił.

Nie chciał wracać piechotą, ukradł ciągnik sprzed dyskoteki. A potem go podpalił

Nie chciał wracać piechotą, ukradł ciągnik sprzed dyskoteki. A potem go podpalił

Źródło:
tvn24.pl

W mocy nadal pozostają ostrzeżenia pierwszego stopnia IMGW przed silnym wiatrem. Zjawisko najbardziej we znaki będzie dawać się na północy kraju. Porywy mogą osiągać prędkość do 80 km/h.

Tutaj będzie silnie wiać. IMGW ostrzega

Tutaj będzie silnie wiać. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Komenda Stołeczna Policji opublikowała kilkuminutowe nagranie z Łukaszem Z., podejrzanym o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej, w którym zginął 37-letni mężczyzna i o ucieczkę z miejsca wypadku. W pewnym momencie na nagraniu słychać, jak mężczyzna mówi do nagrywającego go policjanta "weź pan się zawijaj z tą kamerą".

"Weź pan się zawijaj z tą kamerą". Policyjne nagranie z Łukaszem Ż.

"Weź pan się zawijaj z tą kamerą". Policyjne nagranie z Łukaszem Ż.

Źródło:
TVN24
"Jego największym wrogiem był on sam". Dziadek Leonardo DiCaprio w Gnieźnie

"Jego największym wrogiem był on sam". Dziadek Leonardo DiCaprio w Gnieźnie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Rada Miasta zgodziła się na zbycie terenu położonego przy promenadzie w Ustce. Oznacza to, że grunt, którego wartość rzeczoznawca wycenił na 114 tysięcy złotych, będzie mógł kupić przedsiębiorca, który dzierżawi nieruchomość od 1993 roku. Kontrowersje wśród części mieszkańców wzbudza fakt, że odbędzie się to bez przetargu i konkurencji. Na dodatek w głosowaniu brał udział zięć przedsiębiorcy. Był "za" sprzedażą. Uchwała przeszła jednym głosem.

Teren przy plaży za 114 tysięcy. Uchwała przeszła dzięki głosowi zięcia

Teren przy plaży za 114 tysięcy. Uchwała przeszła dzięki głosowi zięcia

Źródło:
TVN24

Mieli tu być dwa tygodnie, właśnie leci trzeci miesiąc. Mieszkańcy trzech kamienic w sercu Łodzi starają się oswoić myśl, że do domów być może nie wrócą nawet na święta Bożego Narodzenia. 25 metrów pod ich domami znajduje się maszyna drążąca tunel kolejowy. Jej praca stanowi zagrożenie, że budynki runą - tak, jak na początku września runęła oficyna przy 1 Maja 23. - Nikt z nas nie wie, kiedy to się skończy. Dawno już brakło nam cierpliwości - zaznaczają. 

Polski "Terminal". Trzy miesiące temu utknęli w hotelu

Polski "Terminal". Trzy miesiące temu utknęli w hotelu

Źródło:
tvn24.pl

17 listopada obchodzony jest Światowy Dzień Wcześniaka. Na świecie co dziesiąte dziecko rodzi się przedwcześnie, a w Polsce w zeszłym roku było 20 tysięcy takich porodów. Lekarze podkreślają, z jak wieloma trudnościami muszą mierzyć się wcześniaki i ich rodzice. Ale jak zaznacza dr Joanna Puskarz-Gąsowska, pediatra i neonatolog ze Szpitala Karowa, "postęp w wynikach leczenia naszych wcześniaczków jest ogromny".

"Postęp w wynikach leczenia naszych wcześniaczków jest ogromny". Dziś ich święto

"Postęp w wynikach leczenia naszych wcześniaczków jest ogromny". Dziś ich święto

Źródło:
tvn24.pl

Państwowa komisja do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich do lat 15 zareagowała na reportaż "Superwizjera" dotyczący instruktora jeździectwa Marcina P., który został skazany za molestowanie nastolatek, ale nadal organizuje obozy dla dzieci i jeździ na zawody. Komisja - jak przekazano - zawiadomiła w tej sprawie między innymi Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Sprawiedliwości oraz organy samorządowe.

Komisja do spraw przeciwdziałania pedofilii interweniuje po reportażu "Superwizjera"

Komisja do spraw przeciwdziałania pedofilii interweniuje po reportażu "Superwizjera"

Źródło:
TVN24

Rosja przeprowadziła serię ataków na terytorium Ukrainy. Był to największy ostrzał powietrzny od sierpnia. Jak podał prezydent Wołodymyr Zełenski, wystrzelono 120 rakiet i 90 dronów. Celem był i tak już mocno osłabiony system energetyczny. Władze informują, że doszło do uszkodzeń sieci, jednak nie podają szczegółów. "Drony i pociski wymierzone w spokojne miasta, śpiących cywilów, krytyczną infrastrukturę. To jest prawdziwa odpowiedź zbrodniarza wojennego Putina dla wszystkich, którzy do niego ostatnio dzwonili i go odwiedzali" - skomentował szef MSZ Andrij Sybija.

Największy atak Rosji od miesięcy. 120 rakiet "w śpiących cywilów"

Największy atak Rosji od miesięcy. 120 rakiet "w śpiących cywilów"

Źródło:
PAP, Reuters

W Kalifornii wykryto pierwszy w Stanach Zjednoczonych przypadek nowego wariantu wirusa mpox. Stan zakażonej osoby się poprawia, przebywa w izolacji domowej.

W Stanach Zjednoczonych wykryto pierwszy przypadek nowego wariantu mpox

W Stanach Zjednoczonych wykryto pierwszy przypadek nowego wariantu mpox

Źródło:
Reuters

W sobotę w Miejskim Centrum Kultury w Bydgoszczy odbył się pokaz trzech reportaży z programu TVN24 "Czarno na białym". Później odbyła się dyskusja z autorami materiałów. Tematem przewodnim wieczoru było "dziennikarstwo w czasach propagandy". - Możemy usłyszeć od tych, którzy oglądają nasze reportaże, jak je odbierają, co im odpowiada, co im nie odpowiada, jak w nich to rezonuje. To jest zawsze bezcenne - mówił reporter "Czarno na białym" Marcin Gutowski.

Reportaże "Czarno na białym" na dużym ekranie i dyskusja z reporterami

Reportaże "Czarno na białym" na dużym ekranie i dyskusja z reporterami

Źródło:
TVN24
Seks z nieletnią, zabicie psa, ręce niemyte od dekady. Wszyscy ludzie prezydenta Trumpa

Seks z nieletnią, zabicie psa, ręce niemyte od dekady. Wszyscy ludzie prezydenta Trumpa

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Pomaga na co dzień, a tuż przed świętami zaprasza, by się do tego pomagania przyłączyć. Fundacja TVN i program "Uwaga!" TVN organizują akcję charytatywną. W kolejnych tygodniach będzie szansa na poznanie podopiecznych i ich potrzeb.

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Źródło:
Fakty TVN

W sobotę ruszyła 24. edycja Szlachetnej Paczki, która co roku pomaga kilku tysiącom rodzin przed świętami. - 2,5 miliona Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, w tym pół miliona dzieci - powiedziała na antenie TVN24 Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia Wiosna. W tym roku "weekend cudów", kiedy dary powędrują do potrzebujących, zaplanowano na 14 i 15 grudnia.

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Źródło:
TVN24