Bałagan w wymiarze sprawiedliwości trwa. Działa nielegalna Krajowa Rada Sądownictwa, minister ręcznie steruje sądami, sędziowie są szykanowani, a karierowicze awansują bez żadnych kompetencji - mówił w TVN24 sędzia Piotr Gąciarek.
Piotr Gąciarek, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, został w poniedziałek zdegradowany. Prezes sądu wydała wobec niego nowy zakres przydziału spraw, według którego będzie się on zajmował tylko egzekucją należności na rzecz Skarbu Państwa zasądzonych w wyrokach wydanych w sprawach cywilnych, gospodarczych i rodzinnych.
Sędzia Gąciarek był w niedzielę gościem TVN24.
Gąciarek: państwo polskie wykształciło mnie do sądzenia spraw karnych
- Czym się teraz będę zajmował? Nie za bardzo wiem. Trochę dziwny ten zakres czynności. Egzekucja kosztów cywilnych? Ja nie jestem urzędnikiem, nie jestem referendarzem, nie jestem księgowym - wyjaśnił.
- Państwo polskie przez studia, aplikację, asesurę, praktykę wykształciło mnie do sądzenia spraw karnych. Do tego jestem przygotowany, sądziłem zabójstwa, grupy przestępcze. To jest moje powołanie, moja specjalizacja. Z przyczyn politycznych nie mogę tego robić - dodał.
Gąciarek: bez legalnej Krajowej Rady Sądownictwa tego nie naprawimy
Przyznał, że "oczywiście to dobrze, że ja, moi koledzy Igor Tuleya, Paweł Juszczyszyn, Maciej Ferek wróciliśmy do pracy". - Ale to nie zamyka problemu z praworządnością. Dalej działa nielegalna Krajowa Rada Sądownictwa. Dalej minister ręcznie steruje sądami, jego rzecznicy szykanują sędziów - wyliczał Gąciarek.
Jak mówił, "bałagan trwa". - My jako sędziowie twardo dopominamy się tego, by była legalna Krajowa Rada Sądownictwa. Minister nie może nadzorować sądów, bo to nie jest rola ministra - podkreślił.
- Jest nielegalna Krajowa Rada Sądownictwa, mamy zamach na Sąd Najwyższy. Odbiera się obywatelom prawo do uczciwego procesu. My jako sędziowie nie możemy milczeć - powiedział gość TVN24. Jego zdaniem "tragedia polega na tym, że są przez nielegalną KRS awansowani ludzie, którzy nie mają żadnych kompetencji, bez doświadczenia".
W wymiarze sprawiedliwości "karierowiczów mamy wielu"
- Ciągle się przytacza jako porażkę wymiaru sprawiedliwości sprawę niesłusznego skazania pana (Tomasza) Komendy. Wielki dramat, plama na wymiarze sprawiedliwości. Ale żeby to się nie powtórzyło, to należy robić taki model, że im wyżej, tym sędziowie mają większe doświadczenie. W Sądzie Najwyższym powinni być ci najbardziej doświadczeni, którzy ostatecznie zatwierdzą wyrok, że nie ma w nim uchybień - wskazywał.
W polskim wymiarze sprawiedliwości - ocenił Gąciarek - "karierowiczów mamy wielu". - Awansują do wyższych instancji w nielegalnym trybie bez żadnych kompetencji. Takie złe nominacje ludzi niekompetentnych, po znajomości, według poglądów politycznych, niczym komórki nowotworu są rozsiane po całym systemie. Musimy to naprawić. Bez legalnej Krajowej Rady Sądownictwa tego nie naprawimy - stwierdził.
W styczniu przywrócony do orzekania
W styczniu Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego uchyliła decyzję dawnej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie Piotra Gąciarka. Zdaniem Sądu Najwyższego orzeczenie było wadliwe i niezasadne. Następnego sędzia Gąciarek stawił się do pracy.
- To jest wielka satysfakcja, radość, że mogę wrócić do pracy, bo jestem sędzią, takie jest moje powołanie, żeby służyć państwu - powiedział mówił wówczas przed gmachem sądu. Dodawał że "jest to radość podszyta goryczą".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24