- Wypowiedź Waldemara Pawlaka jest niefajna i stawia pod znakiem zapytania naszą świetną współpracę przez pięć lat - mówiła w TVN24 minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska. Wcześniej w "Jeden na jeden" Pawlak zarzucił Bieńkowskiej, że jej wywiad dla "Gazety Wyborczej" osłabił wyjściową pozycję Polski w unijnych negocjacjach.
Pawlak w "Jeden na jeden" skomentował wywiad Bieńkowskiej, w którym minister powiedziała, że system dopłat bezpośrednich nie jest efektywny. Według byłego wicepremiera, osłabiło to pozycję negocjacyjną Polski. - To niefajna wypowiedź. Zresztą ja nie mogę mówić lekceważąco o dopłatach bezpośrednich, bo zamierzam wieś bardzo wspierać, również za pomocą polityki spójności. Rozwój obszarów wiejskich to jeden z tych obszarów, gdzie szczególnie będziemy chcieli wspierać przedsiębiorczość, ośrodki wzrostu, czyli małe miasteczka i średnie miasta - powiedziała. Podtrzymała jednak swoje zdanie o tym, że pieniądze na rozwój obszarów wiejskich są wykorzystywane bardziej efektywnie niż dopłaty bezpośrednie. - Wspólna Polityka Rolna składa się z dwóch obszarów: rozwoju obszarów wiejskich i dopłat bezpośrednich. Uważam że rozwój obszarów wiejskich jest tym, co powinniśmy finansować z funduszu spójności - powiedziała.
"Budżet dla przedsiębiorców i nauki" Minister mówiła również o tym, co zostanie sfinansowane z budżetu europejskiego. - Ten budżet będzie głównie dla przedsiębiorców, łączący przedsiębiorczość z nauką. Będziemy też inwestować w kolej, a także łączyć kawałki dróg ekspresowych - powiedziała.
Według niej, nie jest najważniejsze, jaki ostatecznie wyglądać będzie budżet, ale kiedy zostanie uchwalony. - Te cięcia, o których dzisiaj mówimy, są na poziomie dziesiątych procenta, więc nie będzie różnicy dla Polski, ale miałam nadzieję, że przywódcy dogadają się na szczycie, bo od tego zależy, czy pieniądze będą w 2014 roku, czy już w 2015 - zaznaczyła Bieńkowska.
"Kolej dostanie więcej pieniędzy" Dodała, że niezależnie od tego, jej resort "robi swoje" na podstawie wytycznych Komisji Europejskiej. - Mamy dość dużą pewność, co możemy z budżetu finansować - powiedziała. Bieńkowska przyznała, że kolej nadal jest niedofinansowana i nie do końca dobrze zarządzana. - Był przerost administracji i biurokracji nad umiejętnościami tworzenia programów i projektów. Teraz się do zmienia, ale nieco wolniej, niż bym sobie życzyła. Ale to bardzo dobra szkoła na przyszły budżet. Mam nadzieję, że przyszły budżet będzie kolejowo-drogowy, w nowym budżecie pieniędzy na kolej będzie na pewno więcej - dodała.
Jak podkreśliła, wierzy, że pieniądze na kolej uda się wydać, choć zapewne część środków trzeba będzie przesunąć z kolei na drogi. - Ale żadne pieniądze nie zostaną stracone - zapewniła.
Autor: jk//gak/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24