Od czasu pogrzebu tragicznie zmarłego syna posłanki Magdaleny Filiks telewizja rządowa próbuje zrzucić odpowiedzialność za ujawnienie, że był on ofiarą pedofila, na posła PO Piotra Borysa. Jednak dobę wcześniej informacje pozwalające zidentyfikować ofiarę podał Tomasz Duklanowski, redaktor naczelny Radia Szczecin i autor pierwotnej publikacji na ten temat.
Syn posłanki Koalicji Obywatelskiej Magdaleny Filiks zmarł 17 lutego. Chłopiec miał 15 lat, popełnił samobójstwo. Nie da się jednoznacznie wyrokować co do przyczyn odebrania sobie życia, śledztwo w sprawie śmierci nastolatka prowadzi szczecińska prokuratura.
Nastolatek był ofiarą pedofila. Krzysztof F. został zatrzymany we wrześniu 2020 roku pod zarzutem molestowania 13-letniego wtedy chłopca i podawania mu oraz 16-letniej dziewczynie substancji odurzających. Wyrok zapadł w grudniu 2021 roku, F. został prawomocnie skazany i trafił za kratki. Sprawa nie jest więc nowa, media wcześniej o niej nie informowały, bo proces odbywał się z wyłączeniem jawności ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci. Krzysztof F. pracował jako pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza do spraw uzależnień. Geblewicz jest członkiem PO.
Według szefa Państwowej Komisji do spraw Pedofilii Błażeja Kmieciaka rządowe media na przełomie 2022 i 2023 roku doprowadziły do identyfikacji syna posłanki jako ofiary skazanego pedofila. 24 stycznia 2023 roku, trzy tygodnie przed śmiercią Mikołaja Filiksa, szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski wszczął postępowania w sprawie ukarania Radia Szczecin oraz TVP Info w związku z "emisją treści umożliwiających identyfikację ofiar pedofila, co w rażący sposób zagrażało dobru małoletnich ofiar przemocy".
Rządowa telewizja zrzuca odpowiedzialność na posła PO
We wtorek o godzinie 15.30, niedługo po pogrzebie nastolatka, w rządowej TVP Info rozpoczęło się wydanie specjalne, podczas którego starano się zrzucić odpowiedzialność za ujawnienie tożsamości ofiary pedofila na posła Platformy Obywatelskiej Piotra Borysa.
Otworzył je prezenter Bartłomiej Graczak.
- To poseł PO Piotr Borys ujawnił informacje, które pozwoliły ustalić tożsamość ofiar pedofila Krzysztofa F. Rano 30 grudnia 2022 roku, nazajutrz po publikacji Radio Szczecin na temat afery pedofilskiej w szczecińskiej Platformie Obywatelskiej. Poseł Borys był gościem programów "Minęła 8" i "Minęła 9" w TVP INFO. Właśnie wtedy, wypowiadając się na żywo na antenie, ujawnił, że pedofil Krzysztof F. molestował seksualnie dzieci polityk Platformy Obywatelskiej. Z dalszej części wypowiedzi posła Borysa wprost wynikało, że chodzi o posłankę Platformy Obywatelskiej, a to była kluczowa informacja pozwalająca na ustalenie tożsamości ofiar - mówił.
Na pasku pojawił się napis: "Politycy Platformy odpowiedzialni za śmierć dziecka".
Następnie wyemitowano fragment wypowiedzi Borysa z 30 grudnia 2022 roku (odpowiadał na pytanie Magdaleny Ogórek, czy władze partii będą rozmawiać o sprawie Krzysztofa F. z marszałkiem województwa Geblewiczem). - Te osoby, te dzieci, które zostały przez niego skrzywdzone, to są dzieci jednej z naszych członkiń, członkiń Platformy Obywatelskiej - powiedział poseł.
Przekaz wskazujący parlamentarzystę PO jako winnego ujawnienia tożsamości ofiar F. przewijał się bez przerwy w trwającym we wtorek do wieczora w TVP Info wydaniu specjalnym - zarówno w wypowiedziach prowadzących, jak i zapraszanych do studia gości.
Dzień wcześniej na rządowych portalach
To wbrew stanowi faktycznemu, o czym napisaliśmy w Konkret24 we wtorek. Publikacje na portalach Radia Szczecin i TVP Info ukazały się dzień wcześniej niż cytowana wypowiedź posła Borysa, bo 29 grudnia, wcześnie rano. Na stronie tvp.info jako godzina publikacji tekstu podana jest 6.28, a w Radiu Szczecin 6.30. Treść obu artykułów jest zbliżona. W obu opisano sylwetkę skazanego Krzysztofa F, przytoczono słowa sędziego Tomasza Szaja, rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Szczecinie, i napisano, że ofiary to "dzieci znanej parlamentarzystki".
W leadzie na portalu Radia Szczecin czytamy: "W chwili przestępstwa poszkodowany chłopiec miał 13 lat, a dziewczynka 16. To dzieci znanej parlamentarzystki". Pomimo że w tekście jest napisane, iż "ze względu na pokrzywdzone dzieci proces pedofila odbywał się z wyłączeniem jawności", to już w następnym zdaniu autor informuje: "wiadomo, że rodzeństwo zostało pozostawione pod opieką Krzysztofa F. - to dzieci znanej parlamentarzystki".
Radio pisze między innymi, że F. "startował z listy PO", "był aktywnym działaczem 'opozycji totalnej'" i "aktywnie wspierał kampanię wyborczą kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego".
W portalu TVP Info również napisano: "Jak informuje Radio Szczecin, poszkodowanymi są dzieci znanej parlamentarzystki w wieku 13 i 16 lat".
Tomasz Duklanowski, redaktor naczelny Radia Szczecin, autor artykułu dotyczącego Krzysztofa F., napisał na Twitterze, promując swój artykuł: "Skazany pedofil Krzysztof F. to pełnomocnik marszałka Geblewicza z PO, mąż zaufania Trzaskowskiego, aktywista LGBT, psychoterapeuta. Kandydował z listy PO pod hasłem 'Dobro powraca'. Jego ofiara to 13-latek, syn znanej polityk".
Sylwetka skazanego, fraza "znana parlamentarzystka" i wskazanie na Platformę Obywatelską pozwalają szybko skojarzyć, że chodzi o Magdalenę Filiks, jedyną posłankę PO z okręgu szczecińskiego.
W mediach społecznościowych już o godzinie 7.16 - czyli niedługo po publikacji tekstów przez Radio Szczecin i TVP Info - użytkownik twitterowego konta Emilia Kamińska w odpowiedzi na wpis Duklanowskiego ujawnia dane osobowe, a konkretnie: imię i nazwisko pedofila oraz posłanki Magdaleny Filiks. W kolejnych tweetach pokazuje zdjęcie Krzysztofa F. z czasów jego kampanii wyborczej, jego zdjęcie z Trzaskowskim, a także jego zdjęcie z Magdaleną Filiks.
Duklanowski: W PO o tym wiedziano. Poszkodowany był synem znanej parlamentarzystki
Niedługo po opublikowaniu artykułów, 29 grudnia, po godzinie 8 rano, Duklanowski był gościem w TVP Info.
Powiedział na antenie rządowej telewizji: - Nie jest to sprawa nowa. Sprawa ta dotyczy szerokiego kręgu Platformy Obywatelskiej, w środowisku zachodniopomorskiej Platformy o tym wiedziano, z tym że robiono wszystko, żeby sprawa została przemilczana i nie trafiła do mediów, dlatego że poszkodowany 13-latek był synem jednej ze znanych... znanej parlamentarzystki. Dlatego ta sprawa była przemilczana.
Borys do TVP: spotkamy się w sądzie
Poseł Piotr Borys we wpisie na Twitterze we wtorek po południu napisał, zwracając się do mediów rządowych: "Nie uda wam się sfałszować rzeczywistości".
"Przyczyniliście się do śmierci dziecka. Tomasz Duklanowski 29 grudnia ujawnił dane dzieci w TVP Info i Radiu Szczecin, co komentowałem 30 grudnia. Wasze kłamstwa przekroczyły wszystkie skale. Spotkamy się w sądzie" - zapowiedział.
Pełna wypowiedź Borysa, która padła w TVP Info 30 grudnia była dłuższa. I padła w odpowiedzi na pytanie, czy władze partii będą rozmawiać o sprawie Krzysztofa F. z Geblewiczem. - Ten człowiek, mówię o tym pedofilu, o tym degeneracie, który skrzywdził dzieci, siedzi w więzieniu i oby szybko z tego więzienia nie wyszedł. Chcę powiedzieć po drugie, że te osoby, te dzieci, które zostały przez niego skrzywdzone, to są dzieci jednej z naszych członkiń Platformy Obywatelskiej - powiedział wtedy polityk.
Później prosił, by "jak najmniej mówić o dzieciach, bo to dzieci poniosły krzywdę". - Prosiłbym o to, bo nic nie jest ważniejsze w takiej sytuacji niż ochrona dzieci. Organy zadziałały, pedofil siedzi w więzieniu - podkreślał.
- Rozmawiałem z częścią posłów naszych z Pomorza Zachodniego i powiem szczerze, że każde upublicznianie sprawy tego degenerata, pedofila musi mieć przede wszystkim w swoim założeniu opiekę i ochronę rodziny, która została pokrzywdzona. Podkreślam raz jeszcze, to rodzina naszej członkini Platformy Obywatelskiej, więc proszę i apeluję o to, by mówić o tym pedofilu, bezwzględnie tępić takie przestępstwa, ścigać, zamykać za kratkami w więzieniu, ale bezwzględnie chronić dzieci i rodzinę pokrzywdzonych - mówił Borys.
Ani razu nie użył więc sformułowania "parlamentarzystka PO", co teraz zarzucają mu dziennikarze mediów rządowych.
Borys: aż się nie chce wierzyć, to tak obrzydliwa manipulacja
Dziennikarze portalu OKO.press rozmawiali z posłem Borysem. Zapytali, dlaczego powiedział w telewizji, że chodzi o dzieci członkini PO. - Komentowałem w studio TVP Info materiały, które dzień wcześniej ukazały się w TVP Info i Radiu Szczecin. Natychmiast po tamtych publikacjach miałem sygnały od kolegów i koleżanek ze Szczecina, że po mieście krąży informacja, że chodzi o Magdalenę Filiks i jej dzieci. Pojawiły się takie informacje w sieci, ten hejt już się rozkręcał. Wiedzieliśmy w Platformie, że nie da się zatrzymać informacji, o kogo chodzi. Znana parlamentarzystka związana z PO ze Szczecina z dwójką dzieci jest tylko jedna - wyjaśniał.
- Może w tym, co powiedziałem, była jakaś próba ochrony, że to jest nasza koleżanka, zostawcie ją w spokoju. Parokrotnie podkreślałem, że trzeba chronić dzieci. Wiedziałem także od Magdy Filiks, że obawia się zaszczucia siebie i swoich dzieci - dodał.
Zwrócił też uwagę, że wtedy "tej wypowiedzi nikt nie zauważył, nie cytował, nie komentował". - Wyciągnęli ją dopiero teraz. Patrzę na to, co robi TVP, i aż się nie chce wierzyć, to taka obrzydliwa manipulacja - stwierdził poseł.
Źródło: tvn24.pl, Konkret24, oko.press, TVP INFO, Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP