"Nie zrobię niczego, co zaszkodziłoby Polsce w całości"

Donald Tusk rozmawiał z korespondentem TVN24 w Brukseli
Donald Tusk rozmawiał z korespondentem TVN24 w Brukseli
Źródło: tvn24

- W pełni podzielam krytycyzm i niepokój tych wszystkich w Polsce i poza Polską, jeśli chodzi o niektóre działania obecnej administracji - tak Donald Tusk mówił o rządzie PiS w rozmowie z korespondentem TVN24 w Brukseli. Jednocześnie zapewniał, że zrobi wszystko, by zapobiec takim unijnym decyzjom, które mogłyby zaszkodzić Polsce.

Tusk był pytany m.in. o procedurę ochrony praworządności, jaką wszczęła przeciwko Polsce Komisja Europejska w związku z konfliktem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Brukselski korespondent TVN24 Maciej Sokołowski dopytywał, co jako szef Rady Europejski zrobi, jeśli sprawa Polski trafi na jego biurko.

- Ja bym zawsze bardzo prosił wszystkich, żeby rozróżniać to, co jest niezmienne i stałe, jak Polska, polski naród, Polacy, i to, co jest zmienne i niestałe, czyli polskie rządy - zaznaczył na wstępie Tusk.

- Mówię o tym dlatego, żeby rozróżnić także mój stosunek do tego, co czasami w Polsce wyprawiają różni politycy, od tego, czym dla mnie i dla nas wszystkich jest i powinna być Polska - dodał.

Jak mówił, w pełni podziela on krytyczny stosunek do niektórych działań obecnej polskiej administracji. - Będę działał w ten sposób, żeby wszyscy wyraźnie słyszeli, co się dzieje złego, jeśli chodzi o działania polskiego rządu. Ale nie zrobię niczego, co by zaszkodziło Polsce jako całości - zapewniał Tusk.

Jego zdaniem wydarzyło się wiele rzeczy, które podważyły status naszego kraju w polityce zagranicznej. - Wolałbym, żeby reputacja mojej ojczyzny była lepsza niż jest dzisiaj: w Europie i na świecie - podkreślił.

Dodał, że ma nadzieję, iż spór wokół polskiego TK zakończy się tak, jak - jego zdaniem - powinien zakończyć się już dawno, czyli "cywilizowanymi decyzjami" polskiego rządu.

"Niczego dobrego nie spodziewam się po Kaczyńskim"

W rozmowie z Maciejem Sokołowskim były premier stwierdził, że nie ma wątpliwości, iż komisja śledcza ws. Amber Gold, przed którą ma zostać wezwany jako świadek, jest "elementem presji i nagonki".

- Znam jednak swoje obowiązki, jestem polskim obywatelem, stawię się przed komisją i będę wyjaśniał wszystko, co wyjaśnienia wymaga - podkreślił Tusk.

Dodał, że ma "absolutnie czyste sumienie" w tej sprawie. - Odnoszę wrażenie, że ktoś z bardzo złą wolą chce wmówić Polakom, że ta sprawa nie została wyjaśniona - ocenił. - Nie mam wątpliwości, że komisja śledcza jest raczej po to, żeby wzbogacić tę agresywną metodę walki i z opozycją, i ze mną, jako pewnym symbolem tego poprzedniego czasu - powiedział.

"Będę wyjaśniał wszystko, co wyjaśnienia wymaga". Tusk stawi się przed komisją

"Będę wyjaśniał wszystko, co wyjaśnienia wymaga". Tusk stawi się przed komisją

Przewodniczący Rady Europejskiej skomentował także niedawną wypowiedź prezesa PiS na swój temat. Jarosław Kaczyński powiedział w październiku, że "nie jest w stanie rozmawiać z panem Tuskiem, ani o tym, by został świadkiem koronnym - małym albo dużym - ani o zgodzie na karę"

Zdaniem Tuska "każdy normalny człowiek obawia się takich słów".

- Niczego dobrego nie spodziewam się po Jarosławie Kaczyńskim. Nie tylko wobec mnie, ale wobec Polski. Obawiam się generalnie traktowania polityki jako narzędzia zemsty, odwetu czy realizowania wyłącznie personalnych ambicji, w dodatku nacechowanych taką złą wolą i agresją wewnętrzną -

Dodał, że wszyscy wiedzieli, iż po powrocie PiS do władzy zacznie się "polowanie na Tuska". - Moim zdaniem straty są duże dla polskiego życia publicznego. Ta metoda walki mi nie odpowiada, ale sprostam tym metodom, jeśli będzie trzeba - powiedział były premier.

Powrót do polskiej polityki? "Do rozważenia"

W rozmowie z korespondentem TVN24 Tusk mówił też o tym, czy rozważa powrót do polityki krajowej. Według niego, w obecnej sytuacji najważniejsze są propozycje i kondycja polskiej opozycji.

- Nie tylko jej liderów, nie tylko Grzegorza Schetyny czy Ryszarda Petru, ale tych formacji i tego, co jest wokół. Myślę tu też o ruchach społecznych, nie tylko partiach politycznych - mówił.

- To od nich i ich kondycji będzie zależało, czy PiS będzie rządziło w Polsce jedną kadencję czy więcej - dodał. - Jeśli mój powrót do czynnej polityki miałby się okazać pomocny, to jest zawsze do rozważenia - przyznał.

- Cieszę się, że są jeszcze tacy w Polsce, którzy uważają, że miałbym zdolność odwrócenia tego politycznego trendu, jaki dzisiaj w Polsce jest. To jest dla mnie osobista satysfakcja, kiedy słyszę takie opinie - powiedział. Zastrzegł jednak, że "nie ma co przesadzać z rolą jednostki w historii, szczególnie w historii najnowszej".

Autor: kg,ts/ja, adso / Źródło: tvn24

Czytaj także: